Skocz do zawartości

Jak się poruszacie po mieście, gdy brak ścieżki?


Marekk

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 tygodni później...

Codziennie z Bielan do Mordoru - ok 15 km. Jeżdżę zawsze ścieżką jeśli jest (wkurzają mnie kolesie śmigający chodnikiem lub ulicą kiedy obok jest ścieżka). W razie jej braku niemal zawsze wybieram chodnik, pamiętając że powinienem jechać wolno i że jestem tu tylko gościem. O wyborze drogi zawsze decyduje moje bezpieczeństwo a nie zgodność z przepisami. Miałem do czynienia z kierowcami i wolę im nie wchodzić w drogę. Nie mam tu na myśli chamstwa, ale raczej nieuwagę części kierowców (rowerzystów również), wynikającą z nagminnego jeszcze braku nawyków wynikających ze współistnienia na drodze z rowerzystami. Z drugiej strony jazdę chodnikami, jakimiś zadupiami itp., traktuję jako trening, a to sobie krawężnik przeskoczę, a to z nasypu czy schodów zjadę. :)

 

Podpisuję się pod Twoim postem, bo robię dokładnie tak samo. 

Odnośnik do komentarza
  • 4 lata później...

Już nie długo nie będę musiała się zastanawiać nad istnieniem ścieżki, bo po prostu będę jeździła motorem. Od zawsze marzyłam takim właśnie jednośladzie ale dopiero teraz ziści się moje pragnienie. A może są wśród Was miłośnicy motocykli czy też żużlu? To sport, który od dziecka jest moim ulubionym. Nawet teraz staram się być na każdych zawodach i czytam regularnie artykuły na stronie spartanie.org .      
 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...