Skocz do zawartości

Bagażnik dachowy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, widziałem kilka wpisów nt. bagażników na rower ale na klape bądź na hak. 

Mnie z kolei interesuje bagażnik dachowy z mocowaniem na widelec. Wiem, że trochę to uciążliwe bo trzeba zdjąć przednie koło i gdzieś je spakować, ale wg. mojej oceny taki sposób mocowania jest chyab stabilniejszy. Ktoś z was ma takie rozwiązanie ? czy jednak kierować się ku zwykłej rynience na zaczepy ? 

 

zastanawiam się nad czymś takim:

https://www.centrumrowerowe.pl/bagaznik-elite-sanremo-pd7643/?v_Id=26756

 

https://www.centrumrowerowe.pl/bagaznik-menabo-bikepro-pd15481/?v_Id=78713

Odnośnik do komentarza

Nie miałem ale ponieważ rower raz mi spadł z dachu przy 120 km/h też zalecam z mocowaniem na widelec. Widzę jak są zbudowane bagażniki na samochodach w czasie wyścigów kolarskich i uważam to za optymalne rozwiązanie. Zdjęcie koła to żaden problem, Zawsze się na nie znajdzie miejsce w bagażniku.

Co do bagażnika to musisz dokonać wyboru czy w czasie jazdy z rowerem na dachu nie oddalasz się od samochodu i wtedy możesz kupić coś tańszego jak wskazałeś. Czy możesz się oddalić co zwiększa ryzyko kradzieży. No i wtedy trzeba coś z kluczykiem.

Jak się kiedyś tym interesowałem to wpadła mi w oko firma Mont Blanc. Thule też ma taki. Z tym że dobry bagażnik to też jest zachętą dla złodzieja samą w sobie. Koledze pod pracą ściągnęli Thule z samochodu. Ale innemu ukradli rowery z samochodu jak zostawił je na dachu i poszli na lunch. Myślę że rower bez jednego koła sam w sobie trochę zniechęca do kradzieży bo się na nim nie odjedzie.

Odnośnik do komentarza

+1 dla Thule, używam już od lat nie wiem ilu, pewnie z dziesięć, zwykła wersja dachowa, bez zdejmowania przedniego koła.

Taki jak ten, tylko trochę starsza wersja : https://www.centrumrowerowe.pl/bagaznik-thule-freeride-532-pd4246/?v_Id=3457

Nic się nigdy złego nie działo. Zamykam zawsze na kluczyk. Trzy rowery woziłem na raz (w trzech osobnych).  Problemów ze stabilnością nie odnotowałem. Jakbym miał trzy przednie koła do bagażnika wsadzić, to raczej by nie weszły (razem z innymi pakunkami). Szczerze mówiąc to nie chciało by mi się też odkręcać tych kół. A pewnie jeszcze bym sobie dach porysował. 

Odnośnik do komentarza

To może coś używanego ? Lepsze używki produktów z wyższej półki, niż nie jeden nowy ale jakiś tani.

 

@Inbike, Na jakiej podstawie twierdzisz że nieporównywalnie lepsze jest mocowanie na widelec ? Są bezawaryjne ? Nikomu nigdy się nie uszkodziło ? Wątpię. Moje Thule wytrzymały dość duże wyboje i dwa rowery na dachu załadowane w Łodzi dojechały bez problemu na drugi koniec kraju. A to jeden z nielicznych wypadów był. Nie sądzę aby mocowanie było ważne, a jakość jego wykonania. Niestety coś co jest naprawdę dobre, swoje kosztuje, i tego nie przeskoczymy. 

Odnośnik do komentarza

Na sporadyczny wypad 1-2 razy w roku rozważyłbym pożyczenie bagażnika. Są firmy, które wypożyczają. Nie wiem ile to kosztuje.

Podobnie jak z walizkami rowerowymi do przewozu rowerów samolotem.

Jak porządny rower a nie z marketu to bagażnik musi być taki żeby z niego nie wyleciał. Nawet najtańszy mocowany za widelec daje niemal pewność tego. Rower jest zamocowany dużo stabilniej i zapewne generuje mniejsze opory wiatru co też się przełoży na paliwo. Można też szybciej jechać samochodem jak rower jest stabilniej zamocowany. Jeżdżę na wyścigi i czasami na dachu są mocowane duże ilości rowerów za widelec. Jeszcze się nie zdarzyło żeby któryś wypadł a nie są to żadne bagażniki drogich firm tylko zwykle jakieś samoróbki spawane na zamówienie.

Odnośnik do komentarza

Warto mieć na uwadze, że spawane samoróbki miewają jakość lepszą niż niejeden chińczyk ;) Trochę bałabym się kupować największą taniochę, zarówno z uwagi na możliwość kradzieży, jak i zgubienia roweru przy większej prędkości.

 

Swoją drogą dużo Wam wzrasta spalanie przy takich bagażnikach dachowych? Myśmy z siostrą specjalnie auto kupowały z myślą o upchaniu rowerów z tyłu :D Jak dla mnie same zalety. Problem pojawia się, kiedy jest więcej niż dwie osoby. Ale to taka ciekawostka, wiadome, że nikt auta nie wymieni tylko po to, żeby rowery wozić raz do roku (powiedziała ta, co wozi może ze cztery razy :P).

Odnośnik do komentarza

[...]

 

Swoją drogą dużo Wam wzrasta spalanie przy takich bagażnikach dachowych? [...]

 

Zależy od auta i prędkości. Bagażnik na dach, dwa rowery, w warunkach miejskich niezauważalnie. Poza miastem do 90 km/h niekiedy do 0,5l na 100km. Na autostradzie i ekspresówkach (maks. 120 km/h -- tyle wyznaczył limit producent i bagażnika i uchwytów) do 1 litra. Z tym że małe autko i silnik (nieco ponad 100KM).

Odnośnik do komentarza

Ja kupując samochód kierowałem się ogromną pojemnością bagażnika w celu wyjeżdżania na wyjazdy z rowerami i nartami w środku. No i oczywiście  komfortem i bezpieczeństwem. Pojemnosć bagążnika 920 litrów przy 7 pasażerach, 2432 litrów przy czterech, 4083 litrów przy dwóch.

http://www.bestcarsnews.com/wp-content/uploads/2014/01/2014-TownCountry-cargo-area.jpg


Kiedyś jak jeździłem Nissanem Almera i woziłem rowery na dachu to palił co najmniej 10% czyli jakiś 1l więcej na stówę. Niedawno przejechałem się z kolegą jego malutką Toyotą Verso z rowerami na dachu i okazało się że samochód z niedużym silnikiem spalił 10 litrów na stówę w trasie. Czyli koszt większy niż moim samochodem z silnikiem 3,8 litra na gazie z rowerami w środku. Mój w trasie pali 13 litrów gazu.

Jadąc w Alpy we czterech wieźliśmy w środku 4 szosy i 2 MTB ale mieliśmy na dachu box dachowy 500 litrów z drobnymi bagażami.

Odnośnik do komentarza

Już miałam napisane, że do przeżycia, bo jak załaduje się rowery na pakę, to i tak waga wzrośnie, a z nią pewnie i spalanie. No, ale wyskoczył post Jacka i przestało być tak kolorowo, szczególnie, że naszym kolejnym samochodem miała być kiedyś właśnie Toyota Verso.

W takim bagażniku, jak Twój, to się można gonić ;) Zdecydowanie za duży na nasze potrzeby, choć na przykład na biwak do spania byłby fajny. My mamy małe autko, z tego co widzę 86KM, silnik 1,3, benzyna. Na trasie Tarnów-Słupsk spalam regularnie ok. 6 litrów na 100km (wiadomo, jak leje czy zimno, dobija do 7, jak są dobre warunki i nie ma dużo zatkanych dróg, zbliża się do 5). Przy czym nie jeździmy autostradą (prócz bezpłatnego odcinka Łódź-Włocławek), a samochód mamy najczęściej załadowany po brzegi (wyjazdy na minimum 2 tygodnie, dwie kobiety, dopowiedzcie sobie sami, co to znaczy; a jak sobie nie dopowiecie to mam pamiątkowe zdjęcia :P). Pomijając natomiast kwestię spalania, dla mnie ogromnym komfortem to, że na zewnątrz leje, a ja wiozę suchy i czysty rower przez całą Polskę, a przy tym mogę wyskoczyć na godzinny obiad czy do innej galerii.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...