Skocz do zawartości

Test Specialized Venge Pro ViAS 2017


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze wrażenia.

Jak wiadomo jestem fanem marki Specialized. Co jednak w moim przypadku na szczęście nie idzie w parze ze ślepym uwielbieniem. Więc wyjątkowo nie będzie to pozytywna recenzja.

Jak dla mnie jest to najbardziej przereklamowany rower na jakim jeździłem. Wygląda pięknie niczy milion dolarów. I wiele pozytywów już nie będzie.

Rower w konfiguracji jaką dostałem do testów kosztuje ok. 33000 zł (słownie 33 tysiące żeby nie było wątpliwości). Czyli jest w cenie najmniejszych samochodów.
https://www.specialized.com/pl/pl/vengeprovias/114049

Jest zbudowany ma karbonowej, aerodynamicznej ramie. Został wyposażony w napęd oparty na Shimano Dura-Ace 9000, karbonowe korby Specialized, wbudowane aerodynamiczne hamulce Specialized, aerodynamiczną sztycę podsiodłową, aerodynamiczny wspornik kierownicy i kierownicę. W zestawie dostajemy też koła full carbon Specialized CLX 64 na stożku 64mm z bardzo szerokimi obręczami i nie wiedzieć czemu wąskimi oponami Specialized S-Works Turbo 24 mm.

Waży 8,350 z pedałami, dwoma plastikowymi koszyczkami, wbudowanym multitoolem i czujnikami Garmina. Więc w pobliżu 8 kg bez całego tego szpeju.

Na papierze wydaje się że absolutny hit.

A w rzeczywistości? Najbardziej obawiałem się o komfort. Ku zaskoczeniu z komfortem nie jest tak źle. Karbonowe koła trochę tłumią jego sztywność. Ale nie jest ona dużo wyższa niż mojego Tarmaca. Natomiast oczekiwałem że jazda nim będzie szybka i nimal bezwysiłkowa. I tu srodze się zawiodłem. Że sam nie jedzie to rozumiem. Ale że nie będzie łatwo osiągnąć śednią 30 km/h. Tego się zupełnie nie spodziewałem. Rower jest aerodynamiczny czołowo ale zupełnie nieaerodynamiczny bocznie. Boczne podmuchy wiatru powodowały problem ze sterownością. Sam widelec jest dosyć szeroki i do tego wysoki stożek i bardzo niewygodna kierownica, powodowały że przy bocznym wietrze kokpit był niestabilny. Dwa dni temu jechałem na tych samych kołach na moim Tarmacu i nie było z tym żadnego problemu.

Kształt kierownicy. Jest to karbonowa kierownica aero z płaską i szeroką górną częścią. Cholernie niewygodna. W górnym chwycie w jakim się zwykle jedzie w zrelaksowanej pozycji trzymamy za głoy karbon. Producent nie przewiduje montażu owijki w tym miejscu. Uchwyt jest niepewny a nadgarstki nie znajdują się w zbyt wygodnej pozycji. Z zasadzie tracimy też górny chwyt bliżej klamkomanetek i musimy trzymać kierownicę pomiędzy nimi a mostkiem.

Mostek czyli wspornik kierownicy to też dziwoląg. Też aero. Nie ma możliwości żeby zdjąć kilka podkładek i przerzucić je na górę dla testu. Trzeba od razu ciąć do opowiedniej wysokości. Nie można też mostka obrócić ani użyć innego bo jest kompletnie niestandardowy i niesymetryczny. Podobnie ze sztycą podsiodłową. Zanim ja wyciągnałem musiałem ją zawieźć do serwisu bo się zapiekła. Nie ma możliwości kupienia sztycy z większym lub mniejszym setbackiem. Jest tylko jedna więc nie można zbytnio manewrować okolicą siodła do swoich potrzeb.

Siodło Specialized Power bardzo minimalistyczne i z bardzo małą ilością wyściółki. Ale nie było niewygodne.

Hamulce. No to jest prawdziwa tragedia. Są schowane w ramie żeby były bardziej aero. I działają jak klin. W konsekwencji nie hamują całą powierzchnią, równomiernie dociskając klocek do obręczy tylko ściskają tył klocków zwierając się od konca do początku. Czyli najpierw dociskają tył a potem w stronę osi ściskania czyli do przodu. Przód nigdy nie pzostaje w kontakcie z obręczą. Upośledza to dramatycznie siłę hamowania. Rower jak go pierwszy raz zobaczyłem miał czarne klocki SwissStop Black Prince Evo. Prawie w ogóle na nich nie hamował. Potem zostaly zmienione na Enve. Prawie to samo. Dopiero po zmianie na żołte SwissStop z bardzo miękką mieszanką zaczął jako tako hamować. Ale nie chciałbym nim jeździc w ruchu miejskim a co dopiero hamować w górach.

To jest raczej rower dla tych, którzy prawie cały czas jeżdżą w dolnym chwycie. W górnym pozycja na nim jest jakaś dziwna. Sądziłem też że kultura pracy napędu Dura-Ace będzie na najwyższym poziomie. Muszę powiedzieć że wole mojego Campagnolo Chorusa. Ale to kwestia przyzwyczajenia.

Bardzo podoba mi się korba. Wychodzi praktycznie prosto z suportu czyli ma bardzo niski Q-Factor. A na polski to znaczy że rozstaw pomiędzy pedałami jest bardzo wąski, węższy niż w korbach standardowych z zewnętrznymi miskami łożysk. Jest to dobre dla bardzo szczupłych zawodników a kiepskie dla zbyt szerokich amatorów jak ja, gdyż kolana nie pracują równolegle ze stopami.

Pozytywną cechą jest przyspieszenie po stanięciu w korby. Rower jest żwawy i szybko przyspiesza. Trudno powiedzieć czy to zaleta ramy czy też również użytych kół. Są to karbonowe stożki wysokosci 64 mm pod oponkę o wadze poniżej 1500 gram. Bardzo mi się podobały. Były komfortowe, szybkie i aerodynamiczne. Testowane w moim Tarmacu sprawowały się znakomicie, również na bocznych wiatrach. Ale optymalnie wybrałbym zapewne stożki CLX 50 z profilem o wysokosci 50 mm.

Czego mnie ten test nauczył?

Potwierdził że należy się trzymać standardowych rozwiązań. Okrągłych sztyc podsiodłowych, kierownic i symetrycznych standardowcyh wsporników kierownicy. Bo łatwo je dokupić, wymienić, zmodyfikować pod swoje preferencje.

Kierownica aero? Nie dla mnie. Niewygodny chwyt. Jakieś hamulce dziwolągi? Trzymać się z daleka.

Karbonowe stożki? O tak, te mi się podobały. Komfort i szybkość w jednym.

Z pomniejszych rzeczy w komplecie były pedały kolegi Look Keo Classic. Nadzwyczaj fajne. Szeroka, wygodna platforma, bardzo łatwe wpinanie.

Natomiast powiedziałbym że mój Specialized Tarmac Expert SL4 2013 (i nie żaden S-Works) na stoźkach FFWD alu-karbon i Campa Chorus, przyspiesza nie gorzej, jest wygodniejszy, hamuje sto razy lepiej, napęd pracuje nie gorzej a kto wie czy nie lepiej i kosztuje znacznie mniej. Brawo ja :)

 

 

rower-specialized-venge-pro-vias-2017.jp

Odnośnik do komentarza

Jasny gwint, rower za 33tys.zł z mechanicznym Dura Ace? A ja głupi myślałem, że to będzie wersja z Di2 :D Zaskakuje mnie również, że jest bardziej nerwowy na bocznym wietrze niż Tarmac. Sądziłem, że rama jest zaprojektowana tak, aby sprawdzić się w różnych warunkach. Ale widać, że to rower bezkompromisowy. Albo komuś przypasuje albo nie. No i dziwne, że tak beznadziejnie hamuje. Na pewno było wszystko ustawione jak trzeba?

Odnośnik do komentarza

Brawo Ty!

:)

Jednym słowem:

 

nowoczesny.

 

Mała uwaga do hamulców:

z tego co napisałeś wnioskuję że są one tak skonstruowane że wraz ze zwiększeniem wychylenia klamki zwiększa się powierzchnia styku klocka z obręczą. Zatem jakiś inżynier w Specu wie że współczynnik tarcia istnieje jedynie dla pary współpracujących materiałów i  postanowił to wykorzystać. Jeżeli piszesz że hamulce nie hamują, to pewnie zapomnieli  dobrać odpowiednio materiały...  

Odnośnik do komentarza

Z tym ustawieniem hamulców to nie były one ustawione optymalnie, bo oba koła mają nieduże bicie. Więc nie dało się za bardzo zbliżyć klocków do obręczy. Z drugiej strony w standardowych hamulcach można mieć kilka mm luzu i nadal hamują. Jak wycentrujemy koła to popracujemy jeszcze nad tymi hamulcami. To jest rower nastolatka, który się ściga z moim synem i ma bardzo odbre wyniki na szosie. Ale jak to młody chłopak mało się zna i mało dba o rower.

Odnośnik do komentarza

Piszesz że ''wygląda pięknie niczym milion dolarów'' Możecie mnie nazwać innym, ale mnie się nie podoba. W ogóle te wszystkie rowery o kształtach aero jakoś do mnie nie przemawiają. Jestem chyba tradycjonalistą i wolę jak szosa wygląda bardziej klasycznie ze swoimi zaokrągleniami. Co nie znaczy że bym go nie wypróbował, chętnie bym sprawdził tak ze zwykłej ciekawości jak się tym czymś jeździ.

Odnośnik do komentarza

Krzysiek, z tym milionem to trochę na wyrost :)

Ale wizualnie mi się podoba. Na pewno jest oryginalny.

Gusta się zmieniają. Wszystko się z czasem opatrzy :)

Natomiast rzeczywiście było to dla mnie chyba rozczarowanie roku.

W zeszłym roku miałem bardzo mieszane odczucia wobec Spec Stumjumper FSR ale z zupełnie innych powodów. Był to bardzo fajny rower i ładnie wykonany, mega wygodny ale kompletnie nie pod moje potrzeby. Reklamowany jako full enduro i niemal do wszystkiego. Ale do przodu nie bardzo chciał jechać :) W dół tak

Odnośnik do komentarza

Opinia mojego młodego, który dziś go regulował i testował na rolce.

 

Dura Ace 9000 ocenił pozytywnie. Że szybciej i płynniej zmienia biegi niż jego Ultegra 6600. Klamki też mu się podobały.

 

Kierownica mu nie przeszkadzała. Powiedział że w szosówce nie ma takiego uchwytu jak górny na środku kierownicy. Jest albo dolny na górny na klamkach :) Innego w wyscigu nikt nie stosuje :)

 

Hamulce dramatyczne. Wyregulował je i przejechał kawałek na zewnątrz. Ocenił że przód hamuje jako tako a tył w ogóle nie hamuje.

 

Siodło mu się nie podobało. Wspornik kierownicy też nie.

 

Powiedział że ogólnie byłby to fajny rower, gdyby nie te beznadziejne hamulce. Ale można dostać go w wersji z normalnymi i normalnym wspornikiem.

Odnośnik do komentarza
  • 10 miesięcy temu...

Cześć,

 

trafiłem na ten wątek trochę przypadkowo, ale jako użytkownik tego model wypowiem się w temacie – jezdziłem Viasem na hamulcach szczękowych półtora roku, przejechałem nim ok. 3000km. Rocznie robię 12,000-14,000km na różnym sprzęcie (szosa, mtb, grawel). 

 

Konfiguracja, której używalem to wersja Pro (karbon Fact-11), koła CL z profilem 64mm (CLX maja lozyska ceramiczne, CL normalne) i Ultegra Di2 (przekładka z poprzedniego roweru).  Dodatkowo „moje” siodelko, czyli ktores z katalogu Speca, pasujacy mi od lat, model wylecial mi z glowy.

 

Moje krótkie podsumowanie – rewelacyjny rower, który jedzie „sam”. Trzyma prędkość, i tnie powietrze pod wiatr mając przy tym komfortową geometrię jak na rower wyścigowy.

 

Di2 jest bezkonkurencyjne, używam od dobrych 4 lat i trudno mi sobie wyobrazić lepsze przerzutki (ogolnie, lepsze niż elektroniczne, eTap jest na pewno identycznie skuteczny). Tu nie tylko chodzi o precyzje zmiany biegów i ich łatwość, ale też mozliwosc podregulowania w trakcie jazdy jak cos z jakiegos powodu terkocze, ale i szybkosc przerzucenia biegow z dołu na górę gdy jestesmy na wyscigu i ze zjazdu robi sie podjazd, wowczas ekonomika i szybkosc zmiany biegow tez jest fajnym dodatkiem do dobrego sprzetu (i dobrej formy). Opis Di2 jednak troche nie dotyczy samego Viasa...

 

Odniose się do głównych punktów krytycznych poniżej:

 

  1. Cena katalogowa – chora. Zgodzę się. Tyle Spec sobie życzy i trudno się nie zgodzic źe tak samo wyposazony rower aero mozna kupic taniej. 
  2. Hamulce – zwalniacze. Też się zgodzę. Tyle, że ich obsługi trzeba się nauczyć ! I przyzwyczaić, że do skutecznego hamowania trzeba mocniej na początku przycisnąć klamkę. I jest na poczatku uzytkowania poczucie, ze cos z tym hamowaniem jest gorzej. Mija.  Jezdzilem w jednym wyscigu, sporo na wolnych i szybkich spotkaniach towarzyskich i tym da się hamować. Regulacja jest upierdliwa, ale do wykonania w domu. Tarczówki to nigdy nie będą i też trzeba mieć tego swiadomość.
  3. Podatnosc na boczny wiatr. Występuje. I co z tego ? Jak mozna porownywac rower o tak duzej powierzchni bocznej do zwyklych rowerow, nie-aero (jak Tarmac) ? Jak wieje to trzeba mocniej trzymac kierownice i jechac srodkiem pasa drogowego. Podmuchy zaczną działać na rower jak na żagiel jak tylko zmienimy azymut i bedziemy jechac „od wiatru”. Jazde z bocznym wiatrem trzeba opanować i jechać czujnie. Po zmianie kierunku wiatru aerodynamicznosc wynagradza wszelkie niedogodnosci.
  4. Mostek i niekofigurowalnosc roweru. Zgadzam sie. Tyle, ze jak kupujesz taki rower to masz juz zrobiony fitting albo wiesz dokladnie jakie dlugosci i odleglosci musi miec mostek, kiera, siodlo zanim go kupisz. I tak dopasowany dostajesz w sklepie. Cala dyskusja o tym, ze nie da sie podniesc kierownicy czy zmienic mostka jest zbędna. To robi sklep dopasowujac rower do zawodnika. Takiego roweru nie kupuje sie jako pierwszy rower.
  5. Waga – nie jest najlzejszy. Jest opływowy. Przekroje „kosztują”, cudów nie ma i nie bedzie.

 

Ten rower jest rowerem aerodynamicznym i kazdy element jego konstrukcji jest temu podporzadkowany. Czysty kokpit, ukryte hamulce, oplywowe ksztalty, gladka rama, zlicowane sruby. Wszystko ma sluzyc minimalizacji turbulencji i oporów powietrza. Za tym idą pewne kompromisy uzytkowe ale nie ma innej drogi. Do tego są inne rowery.

 

pozdrawiam

PK

Odnośnik do komentarza

W międzyczasie pojawiło mi się parę nowych doświadczeń. Mamy w domu Tarmac Comp Carbon na UDi2 na którym ściga się mój młody. Jeździłem chwilę na jego rowerze. Zmiana biegów oczywiście świetna. Samotrymowanie się przedniej przerzutki też. Młody mając okazję jeździć zarówno na rowerach na Ultegrze mechanicznej jak i na mojej mechanicznej Campie Chorus i mówi że nie ma porównania i na niczym innym niż Di2 nie chce jeździć. Natomiast przyznaje że Campa Chorus chodzi lepiej niż mechaniczna Ultegra Shimano i lepiej hamuje.

Z mojego punktu widzenia klamki od Di2 są wygodniejsze niż od mechanicznych grup Shimano. Jak dla mnie są jednak mniej wygodne niż klamki Campy. Ponieważ kupiliśmy ten rower pod koniec zimy to jeździłem nim w rękawiczkach z długim palcem. Ze względu na małe przyciski, zmiana biegów w rękawiczkach jest utrudniona.

Mieliśmy też, zarówno młody jak i jego kolega z klubu jeżdżący na Di2, kilka defektów. Obu im wjechano w tylną przerzutkę od tyłu. Spowodowało to wyrwanie kabla z gniazda. Taki kabel oczywiście na wyjeździe jest nie do dostania a nawet większość sklepów dobrych sklepów stacjonarnych nie ma go na stanie. Kabel nie jest drogi, kosztuje stówę. Ale trzeba kupić zapasowy i wozić ze sobą. Po tym jak młodemu wjechano w tylną przerzutkę nie zauważyliśmy że pewnie się trochę osłabił hak przerzutki. Tydzień później pękł w czasie zjazdu w Karkonoszach. Przerzutka wpadła w szprychy i pękł jej korpus. W porównaniu do mechanicznych wersji jest znacznie bardziej delikatna. Koszty wymiany przerzutki 750 zł. Koszt naprawy ogółem 1100 zł (hak, pogięty łańcuch, szprychy, przerzutka, robocizna).

Podoba mi się koncepcja nowej przerzutki RX-805. Daje to szansę włączenia sprzęgła na kiepskich nawierzchniach.

Co do kół Speca. Niestety ich powierzchnia hamująca pozostawia do życzenia. Mamy w klubie koła NoLimited, chińczyki na których się ściga mój młody. Mają znacznie lepszą powierzchnię hamującą. Więc obecnie nie poleciłbym zakupu kół Specowych. Natomiast moja opinia jest taka że jak ktoś chce mieć stożki karbonowe i jest amatorem to lepiej się przesiąść na tarczówki. Unika się problemów z hamowaniem, przegrzewanie się kół, wybuchaniem dętek, delaminacją kół, odklejaniem się szytek, itd. Zresztą Spec wycofał się już chyba z produkcji Venge na hamulcach obręczowych.

W kwestii bocznych podmuchów wiatru. Niewątpliwie ramy aero są nie bardziej narażone niż ramy klasyczne. Przekroje ich rur są szersze bocznie. W połączeniu z wysokimi stożkami daje to spore opory przy bocznym wietrze. Jeden z moich kolegów, bardzo doświadczony kolarz, ważący poniżej 70 kg miał przypadek że wyjechał na swojej ramie aero Merida Recto na kołach ze stożkiem 50mm. Po wyjechaniu zza autobus dostał na tyle silny podmuch wiatru że go wywróciło i złamał obojczyk. Sam też jeżdżę na stożkach 58mm. Rzadko się zdarza że mam kłopoty z utrzymaniem równowagi ale się zdarza. Za optymalną kombinację uważam ok. 60 z tyłu i 40 z przodu.

Natomiast skoro piszesz że jeździsz różnymi rowerami to mam pytanie. Jak porównasz swoje średnie prędkości na takiej samej trasie w podobnych warunkach na dystansie 50 czy 100 km na identycznych kołach na ramie aero i nie aero?
 

Odnośnik do komentarza

Cześć,

 

bardzo ciekawe pytanie jesli chodzi o ramy aero vs nie-aero - i niestety nie mam na nie odpowiedzi. Mimo takich zamiarów, nigdy nie zechcialo mi sie przejechac tego samego kawalka dwa razy na różnych rowerach, z tymi samymi kołami, czy z też różnymi kołami na tej samej mocy i porownać prędkości. Subiektywne wrazenie, ze Venge vs Tarmac (na zwyklych kolach) to jakies 1.5-2kmh wiecej w sredniej predkosci na rzecz Venge'a.

 

Ale... w ktorymś z wątków wrzuciles grafike pokazujacą ile sie zyskuje watow (i sekund) przy stosowaniu okreslonych rozwiazan aero - począwszy od pozycji - przy predkosci 40kmh. Bardzo pouczająca grafika - widac od razu, ze nalezy (i przy wspolzawodnictwie - warto) optymalizowac kazdy element rowerzysty, łącznie z ubiorem.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie to te testy w tunelach to o kant d potłuc. Żaden z nich nie symuluje warunków drogowych. Jak wsiadasz i czujesz że jest lepiej, to jest najlepszy test.

Wśród klubów kolarskich, które mają środki na zakup rowerów dla juniorów, najpopularniejsze są Trek Emonda i Giant TCR

Młody, który wygrał z moim młodym na Tour de Pologne w tym roku jechał na Giant Propel i kołach Zipp. Czy mój młody by wygrał jakby jechał na rowerze aero? Wątpię. Natomiast na wyścigu pod Orle Gniazdo, to kto wie. A tam miał 1kg cięższy rower.

 

Różnica między ramą aero a nie aero nie może realnie wynosić 1.5-2km. Według napotkanych wyliczeń może dać ok. 15 wat. To jest jakieś 50 sekund na 40 km jeśli ktoś jedzie 40 km/h. To wychodzi jakieś 0.7 lepsza średnia przy tej prędkości a u niezłego amatora jadącego solo 32 km/h jakieś 0,5-0,6 km/h.

 

Podobno najnowszy krzyk mody kolarskiej, wózek Ceramic Speed za 1500 zł plus ceramiczne łożyska suportu i sterowe dają w sumie czy ciut więcej niż 1,5 wata :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...