Skocz do zawartości

Lżejsze koła do szosy


Rekomendowane odpowiedzi

Tak przeglądając różne fora, oraz filmy na youtube zauważyłem że sporo osób zaleca jako pierwszą inwestycję w rower, wymianę właśnie kół na lżejsze. Przeprowadziłem więc sobie symulację ile bym musiał wydać i co bym na tym zyskał przy takiej wymianie. I wyszło mi że wydając około 1200zł na komplet kół i opon zysk wagowy wyniósłby jakieś 1050g. I tu moje pytanie: czy kilo mniej na kołach jest faktycznie odczuwalne? Zmienialiście kiedyś kółka na lżejsze? Jeśli tak to jakie były odczucia?

Odnośnik do komentarza

Odczuwalne na pewno będzie, najbardziej na podjazdach. Ja wymieniałem koła na lżejsze o 600 gramów + wcześniej opony i dętki na węższe, co dało mi dodatkowe 250 gramów.

 

I tę różnicę czuć, choć na pewno doszedł do tego fakt, że wcześniej miałem opony 35C, a teraz 28C. Ale nie jest oczywiście tak, że rower nagle sam zaczął jechać :) Nadal trzeba pedałować, ale przynajmniej mam trochę mniej masy do wciągnięcia na jakąś górkę.

Odnośnik do komentarza

Ja wymieniłem niedawno koła w szosówce. W jeździe niby nie czuć ogromnej różnicy, ale... czasy na Stravie mówią coś innego. Zrobiłem życiówki na podjazdach i nawet KOMy. Kompletne koła, tzn. z oponami, dętkami, taśmami na obręcz i zamykaczami ważą niecałe 2kg  (poprzedni zestaw około 2,5kg). Przy czym są to koła tylko dla lekkich jeźdźców.

Odnośnik do komentarza

@PawelGeo

Na razie się mocno zastanawiam. A ewentualnie biorę pod uwagę np.https://www.daveo.pl/kola_novatec_a291if482dt_r460pillar-1043i 

i do tego jakieś oponki max.250g sztuka: Vittoria, Conti, Schwalbe, sam jeszcze nie wiem. Powinny być dosyć lekkie, ale jednocześnie długodystansowe :P

@NoOnesThere

Koła karbon czy tak wylajtowane? U mnie taki zestaw na chwilę obecną waży 3100g - kosmos, stąd myśl o zmianie.

Odnośnik do komentarza

Koła to lekkie alusy, ważą 1310g. Testuję obecne na przodzie oponę Duro Hupersonic 120TPI, waga 200g, cena 55zł. Ja kupiłem ją w sklepie stacjonarnym, tutaj masz link do sklepu internetowego: 

https://sklep.rowery.pl/ogumienie/783/54/opony-rowerowe/opony-szosowe-rozmiar-700/opona-szosowa-zwijana-duro-700-x-25c-hypersonic-kup_teraz.html

Jeśli zamierzasz jeździć poza asfaltem i dużo po mieście to nie polecam. Opona ta ma cienkie ścianki boczne. Za to bardzo dobrze układa się na obręczy i nie miałem problemów z przyczepnością. Co do trwałości jeszcze się nie wypowiem, bo zrobiłem na niej ledwie 1300km.

Odnośnik do komentarza

Kółka od Daveo też mam, a właściwie miałem :P Jeździ na nich mój tato. Obręcze DT460, piasty Novatec, po 32 szprychy (mają duży limit wagowy). Opona Spec Roubaix Pro 25C ma na nich 27mm szerokości. Koła bardzo mocne, ale ważą około 1,8kg. Jedynie było trochę problemów z bębenkiem, po smarowaniu jest lepiej, ale od czasu do czasu trochę irytująco strzela (nie mówię tutaj o "cykaniu", które jest bardzo fajne).

Odnośnik do komentarza

Co do kół to jestem odmiennego zdania niż część z Was. Nie uważam żeby waga kół była kluczowa. Natomiast aerodynamika tak.

 

Oczywiście nie mówię o zejściu z jakichś podłych kół firmowych 2,5kg na 1800 gram. Bo to będzie oczywiście odczuwalne nie tylko na wadze ale tez na piastach. Ale szukanie kół super lekkich uważam za bezprzedmiotowe. Dla mnie koła dzielą się na takie grupy:

 

1. Shit

Większość kół firmowych z Decathlonu i mniej lub bardziej no name w wadze 2 i więcej kg

2. Koła alu treningowe

Wiele Modeli Campagnolo, Fulcrum, Mavic DT Swiss o wadze 1500-1800 gram

3. Stożki alu-carbon

4. Stożki full carbon

 

Nie kupiłbym super lekkich kół alu. Bo raz że będą sporo kosztować a dwa że żeby były bardzo lekkie nie będą z reguły wytrzymałe. Więc po diabła mi takie koła? Jak dla mnie nadają się tylko na czasówke pod górę. Oszczędze 200-300 gram. Czy to coś zmieni? Pojadę jakąś górkę 1-2 sekundy szybciej? Dla mnie nie ma to żadnej wartości. A stosunek ceny do jakości bardzo słaby.

 

Więc jeśli wymieniałbym koła alu z kategorii shit na koła treningowe to kupiłbym koła wytrzymałe, całoroczne, może z uszczelnianymi piastami, sztywne, o rozsądnej wadze, powiedzmy nie więcej niż 1800 gram. I w cenie nie wyższej niż ok. 1000 zł.

 

Przegładałem ofertę firmy Daveo. Wszystkie produkty jakie widziałem były z mojego punktu widzenia nie warte swojej ceny. Te koła z linku mają limit wagowy 85kg. Ozncza to że są bardzo wycieniowane i będą kłopoty z gwarancją jakby co. Ja i wielu z moich kolegów jeździ od lat na kołach Fulcrum/Campagnolo i Mavic. Wielu z nich waży grubo ponad stówę. Zero problemów.

 

Mam w domu trzy pary dobrych kół alu. Campagnolo Zonda, ok. 1500 gram, Fulcrum Racin 7, ok. 1750 czy 1800 gram i DT Swiss, chyba Recon 1700 czy jakoś tak, ok. 1700 gam. Nie widzę między nimi żadnej róźnicy oprócz tej że DT Swiss są trochę szybsze po plaskim bo mają szprychy Aero ale są mało wytrzymałe i zgubiłem już kilka szprych. Między bardzo chwalonymi Zonda a Fulcrum Racing 7 nie widzę prawie żadnej różnicy oprócz jakościowej. Zonad nigdy nie naprawiałem i nigdy nie centrowałem więc są to koła bardzo dobrej jakości. Racing 7 miały już kilka serwisów.

 

Gdybym dziś miał kupić jakieś koła treningowe alu to byłyby to koła z lekkim aero. Najbardziej podobają mi sie Campagnolo Scirocco albo ich odpowiednik Fulcrum Racing Quattro. Mogłby to też być Vison Team 35.

 

A jak mamy trochę większe fundusze to kupujemy stożki alu-carbon. Czemu? Bo się jedzie na nich dużo szybciej niż na kołach alu mimo że są od nich dużo cięższe. Moje stożki FFWD F6R o stożku 58mm ważą 1800 gram. Jak osiągnie sie ok. 30 km/h to ilość energii potrzebna do utrzymania tej prędkości jest znacznie mniejsza niż na dużo lżejszych kołach alu. To się od razu czuje.

 

GCN Network robił test. Co podjedzie pod górę szybciej. Super lekki rower na super lekkich kołach czy rower aero na cięzszych stożkach aero. Wyniki są bardzo zaskakujące bo super lekki wygrał z aero bardzo nieznacznie.

 

Dziś po raz pierwszy testowałem stożki full carbon pod oponkę na płaskiej trasie 90km. Koła Specialized CLX 64 o stożku 64mm. Od razu powiem że nie interesują mnie zadne testy laboratoryjne podające ile % coś jest lepsze. Dla mnie jak nic nie czuję to znaczy że dla mnie amatora jest to ściema marketingowa nie warta inwestycji. Więc mogę powiedzieć że prawie od razu była odczuwalna jedna rzecz. Komfort. Te koła były bardzije komfortowe niż moje stożki aero alu-carbon. Tłumiły nierówności drogi dokładnie w taki sam sposób jak tłumi je dobra rama karbonowa w stosunku do aluminiowej. Natomiast w kwestii tego czy były szybsze. nie odczułem znacznej poprawy szybkości. Ale też trzeba powiedzieć że jechałem piąty dzień z rzedu, byłem zmęczony i zakwaszony a jednak udało mi się utrzymać z lokalną koniną ze średnią 32. Czy widzę sens inwestowania w takie koła? W koła obręczowe nie. Bo hamowanie na ich jest upośledzone w stosunku do hamowania z obręczą alu. A zysk prędkości niewielki dla przeciętnego amatora. Mają one również problemy z przegrzewanie się na zjazdach w górach i rozwarstwianem się w wyniku dużej temperatury. A czasami wybuchaniem dętek z tego powodu. Natomiast do roweru z hamulcami tarczowymi jak najbardziej tak. Dostajemy wtedy koła komfortowe , pozbawione wad związanych z hamowaniem i przegrzewaniem.

 

Mam pomysł na kolejny rower. Marzy mi się Specialized Roubaix Disc na karbonowych stożkach dobrego producenta. Nie na żadnych chińczykach. Fulcrum Racing Quattro Carbon Disc można kupić poniżej 1000 Euro. No i plus byłby taki że mój młody nie mógłby mnie prosić o pożyczenie ich na wyścig bo nie pasowałyby do jego roweru, gdzie ma hamulce obręczowe :)

Odnośnik do komentarza

Jacku, a jak sytuacja wygląda na wysokim stożku jak mocno wieje? W szczególności jak dostanie się silny podmuch? Ja niejednokrotnie miałem problem nawet na niskiej obręczy, żeby utrzymać tor jazdy. Na zjazdach już przy 50km/h musiałem hamować, bo bałem się, że mnie wyrzuci z drogi, tak cholernie miotało rowerem. Może to dlatego, że jestem lekki?

Odnośnik do komentarza

Twoja własna waga ma kluczowe znaczenie. Przy moich 85kg nie mam specjalnych problemów. Mając wysoki stożek z przodu utrzymanie kierownicy na silnych wiatrach nie jest dla mnie problemem. Natomiast jazda bez trzymanki w celu wyciągnięcia np. jedzenie a kieszeni już jest. Moje koła FFWd są starszego typu z przekrojem w kształcie litery V. taki rodzaj koła jest bardziej podatny na wiatr niż nowsze modele z bardziej półokragłym przekrojem. Na tych stożkach 64 na których dziś jechałem w ogóle nie czułem wiatru. Mój młody ściga się często na moich FFWD. Jak mocno wieje to z przodu zakładamy mu standardowe koło alu. Tył zostaje bo jest mało podatny na wiatr. Optymalnie byłoby mieć wyższy stożek z tyłu, niższy z przodu. Np 40-45 z przodu, 60-80 z tyłu.

 

W górach jak się wyjedzie na jakąś przełęcz czy bardziej odkryty teren to czasem cholenie wieje i wtedy bywa grożnie. W zeszłym roku jak jechałem pod Grossglockner to gdzieś na 2500 jak nas dmuchnęlo tuż pod przełęczą to nawet na moich niskich kołach alu mało mnie nie zwiało. W tym roku na Kralovej Holi na szczycie wiało chyba ze 100-120 km/h. Zjeżdzałem na MTB trzymając jedną nogę w bok jak baletnica dla balansu :)

Odnośnik do komentarza

Mam ramę od tego samego gościa i nie sprawia problemów, więc z kołami zaryzykowałem. 1000zł kosztowały. Mają ładnie wykonana obręcz, lepiej niż dt460 i znacznie lepiej niż Mavic Aksium Elite. Zobaczymy jak się będą spisywały w dłuższym okresie.

 

Może kiedyś kupię sobie jakieś aero karbony, ale raczej do 40mm, wyższe to już absolutnie bym się bał. Ale to odległa przyszłość, bo wtedy zmieniłbym też ramę, gdyż podobnie jak Ty uważam, że do obręczy karbonowej optymalne są hamulce tarczowe. 

 

Póki co będę atakował pobliskie podjazdy na lekkich alusach. A dzisiaj pogoda cudowna, a ja... fatalnie się czuję i siedzę w domu. Szlag mnie trafia! :P

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...