Skocz do zawartości

Merida Cyclocross 500


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Jacku!
Właśnie w pracy kolega (również Jacek ;) ) pomaga ratować mi sytuację. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Okazało się, że w ogóle nie powinnam wrzucać tego na gwarancję tylko lecieć z tytułu rękojmi ale to dam Wam znać co i jak gdy już się coś naprostuje.
Rower kupiłam w Piasecznie w sklepie Annda. Właściciel sklepu/sprzedawca był bardzo miły - na początku gdy zapłaciłam za rower, gdy zapłaciłam za pierwszy przegląd gwarancyjny, gdy wcisnął nam licznik, światełka i inne duperele. Później przestało być miło, bo okazało się, że w serwisie ma jakichś nowych 'magików' którzy tego typu rower to widzieli w folderze co najwyżej i jak nie było właściciela to szczerze przyznali, że raczej ciężko będzie z serwisowaniem. Uciekłam - dosłownie. Akurat w maju tego roku wstawiłam rower na serwis i wymianę zużytych części do innego serwisu.
Gwóźdź do tej trumny dołożył sam Pan szef gdy usłyszeliśmy, że on przekazał rower przedstawicielowi ale nie wie jak sprawa wygląda (minęło 1,5 miesiąca) i nie ma czasu zadzwonić do przedstawiciela bo ma dużo pracy. Przekazał nam nr i sami sobie musieliśmy wydzwaniać.
 

Odnośnik do komentarza

No i właśnie dlatego trzeba takie rzeczy opisywać a sklepy z taką obsługą piętnować. No i zawsze namawiam też żeby w miarę możliwości kupować porządny rower w porządnym sklepie. I tam go serwisować. Bo później są właśnie takie kwiatki. Miałem w ciągu ostatnich paru lat sytuacje że dałem rower szosowy do złożenia w dwóch, wydałoby się niezłych sklepach. Osprzęt Campagnolo widzieli pierwszy raz od lat i nie mieli pojęcia jak prawidłowo zamontować linki wewnątrz ramy bo nie sprzedają takich rowerów w ogóle. Więc i tak się skończyło na ponownym montażu roweru w topowym sklepie będącym przedstawicielem producenta.

 

Wiem gdzie kupować i serwisować szosy Meridy ale jest to koło mnie na Bemowie. Jeśli potrzebujesz rekomendacji gdzie są dobre sklepy serwisujące rowery szosowe koło Piaseczna to mogę się dowiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze myślę nad tym i niezależnie od przebiegu sprawy chyba już nie pojeżdżę Meridą. :(

To był faktycznie mój ukochany rower ale boję się powtórki z rozrywki. Może to przypadek, może to wada konstrukcyjna - raczej nikt się nie przyzna. Nie stać mnie na to żeby od tak wywalić kilka tysi i po 1,5 roku albo jeszcze lepiej - po zakończeniu okresu gwarancyjnego - przechodzić przez to samo. Z drugiej strony mam też świadomość, że w przypadku każdej firmy może nastąpić podobna sytuacja i trochę jestem w kropce. Na dzień dzisiejszy to boję się co wyniknie z obecnej sytuacji, jak pomyślę, że musiałam odkładać ciężko zarobione pieniądze na rower gdzie później trzeba się prawie bić o rozpatrzenie reklamacji z usterką nie z mojej winy. Przykre.

Odnośnik do komentarza

Z serwisami generalnie jest jak z lekarzami - bardzo trzeba uważać, żeby wręcz nie pogorszyli sytuacji. O ile raczej medycyny już nie skończę, serwisowania roweru uczę się konsekwentnie i z każdą kolejną awarią jestem o kroczek mądrzejsza ;) Na razie niestety w Tarnowie mam przerobione trzy serwisy oraz jeden w Dębicy. Wszystkie są na czarnej liście, ponieważ każdą z usterek rozwiązywali jedynie doraźnie, a potem sama w domu musiałam poprawiać. Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze parę lat i skończę z centrownicą w domu :D Na razie mam w zanadrzu tylko jeden adres, który zamierzam sprawdzić, ale to dopiero jak będzie coś poważniejszego do zrobienia.

Swoją drogą jest to naprawdę irytujące. Czasem wolałabym zapłacić nawet za głupią zmianę dętki czy wyregulowanie przerzutek, zamiast się męczyć, a i te (jak się przekonałam niedawno) serwis Decathlonu potrafił spitolić.

Odnośnik do komentarza

Dlatego najlepiej co tylko się da robić samemu, nie dość że na czas to i satysfakcja gwarantowana :)

 

 

Tylko nie każdy ma możliwość zrobienia sobie nawet małego warsztatu w domu. Jestem gotów zapłacić serwisowi więcej, aby było dobrze i na czas, a z tym jest różnie. Ostatnio doszło do takiego absurdu, że zlecenie zaplecenia kół zrobiłem w Wrocławiu, a nie u mnie w Trójmieście: taniej i szybciej. I weź tu promuj lokalne serwisy.

 

No i poza serwisem kół wszystko robię sam, choć nie chcę. :-)

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie to samo, co Maciej. Na szczęście pracuję zdalnie, ale mimo wszystko czasem wolałabym zlecić czarną robotę komuś, kto zrobi to szybciej i profesjonalniej (szczególnie, że mi brakuje siły np. na bawienie się z korbą). Jednocześnie współczuję wszystkim panom, bo póki mieszkałam z mamą, to nie było mowy o zrobieniu czegokolwiek w domu, a jak się nie ma garażu ani sensownej piwnicy, to jedyna możliwość.

Odnośnik do komentarza

Więc chyba jestem jedną z tych osób którym należy współczuć ;) bo większość napraw robię w małym pokoju. Dywan na bok, na panele stara poszwa z kołdry, rower na stojak i można się bawić. tyle że dla mnie takie grzebanie przy rowerze to przyjemność. Nie wspominając o kasie zostającej w kieszeni, którą można oczywiście wydać na... rower :P

Odnośnik do komentarza
  • 10 miesięcy temu...

Zawsze można pozbyć się żony i zaoszczędzić i na niej i na serwisie :)

W związku z powyższym mam obecnie pokój z rowerami gdzie sobie przy nich grzebię :)

Docelowo muszę oszklić balkon i tam zamierzam urządzić warsztat

No proszę.

A jak ja mówię, że ślub to nie jest moje spełnienie marzeń, to jest to traktowane jako moje "dziwactwo".

Tak mi się zawsze kojarzy, jak czytam takie "docinki". :-P

 

Wysłane z mojego G8142 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...