Skocz do zawartości

Gdzie trzymać rower w bloku. Piwnica, klatka schodowa czy balkon?


Rekomendowane odpowiedzi

  • 11 miesięcy temu...

Wracamy do tematu.

 

Gdzie trzymać w mieszkaniu, tj jakieś dobre (i sprawdzone) pomysły są? Wieszaki na sufit czy na ścianę? 

W moim małym mieszkaniu trochę zawala mi, a nie mam pomysłu co z tym zrobić.

 

Na klace u mnie stoi czasem 2-3 rowery, wózki etc. Czasem nic nie przypięte, a drzwi od klatki otwarte prawie 24h.

Najlepszą ochroną jest złodziej na klatce :)

Odnośnik do komentarza

Piwnica jest najlepszym miejscem na trzymanie roweru ze względu na warunki, ale najgorszym - ze względu na możliwość kradzieży. Przy odrobinie szczęścia - złodziej ma całą noc na to, żeby uporać się z zabezpieczeniami i nawet nie musi zachowywać się specjalnie cicho.

Niedawno u mnie w bloku pokradli ludziom z piwnic rowery... o wartości 200 - 300 zł. Gdzie nie mogli się uporać z zamkami, to poprzecinali zawiasy.

Nie ruszyli tylko mojego ostrzaka, chociaż stał na korytarzu niczym nie zabezpieczony. Po prostu - nie tak łatwo go sprzedać.

Niedawno, gdy przypinałem go do stojaka przed sklepem linką za 5 zł z marketu - siedzący obok żul zapytał z przekąsem: Ten zatrzask chyba więcej kosztował, niż rower? :D

Wydaje mi się, że bardziej bezpiecznym miejscem jest klatka schodowa, jeśli przy tym zastosuje się jakieś zabezpieczenie. Adekwatne do wartości roweru.

Odnośnik do komentarza

@Jacku, a musi być taka stylówa? Jeśli nie, to ja mam taki: https://www.szumgum.com/uchwyt-na-2-rowery-pionowy.html i właśnie u nich kupowałam. Na poprzednim mieszkaniu trzymałyśmy tak dwa MTB. Cud techniki to to nie jest, ale za tę cenę całkiem w porządku.

 

A masz taki wieszak do sprzedania? Bo w zasadzie mógłby być. U mnie w domu gustujemy w białym z Ikei co jest może mało praktyczne przy smarach z rowerów i w zasadzie taki drewniany jaki kupiłem nie w naszej stylówie. Ale bardzo dobrze wykonany i chyba z litego drewna. Może przemalujemy na biały jakby co

Odnośnik do komentarza

Nie mam. Trzymam go, bo u mnie dziś niepotrzebny, a jutro zaraz okaże się konieczny. Ten, który kupiłam ma kolor czerwony z niebieskimi gumami. Ale przerobienie go to chyba minuta osiem ;)

 

Na te "pociągowe" mam jakieś uczulenie, zwłaszcza jak widzę, jak się rowery bujają na hakach i rysują obręcze. W osobówkach najczęściej zresztą zapinam sobie sama gumowymi linkami, tylko w IC, jak mnie zmuszą, to korzystam.

Odnośnik do komentarza

Moja koleżanka ostatnio udowodniła w pociągu że te uchwyty są kompletnie bez sensu. Zaprezentował że bez nich mieści się dużo więcej rowerów. IMO są beznadziejnie głupim pomysłem.

 

Nie wiem jak jest w dalekobieżnych, czy podmiejskich, ale w Trójmiejskiej SKM są bardzo niewygodne. Co więcej, ich oszczędność przestrzeni jest złudna, bo po powieszeniu faktycznie zajmują dosyć mało miejsca (ale nie aż tak jak reklamują producenci), to powieszenie/zdjęcie ich z haka wymaga znacznie więcej powierzchni niż w innego typu rozwiązaniach.

 

Zwróćcie także uwagę w tych wieszakach jak rozwiązano mocowanie dla tylnego koła, bo bardzo często są nieprzemyślane i łatwo uszkodzić wózek przerzutek zewnętrznych (bardzo typowy problem w pociągach).

Odnośnik do komentarza

Fajnie, że nie jestem sama :)

 

Z mojej perspektywy jest jeszcze jedna rzecz, której nie bierze się pod uwagę - sama operacja zakładania i ściągania takiego roweru. Z taką 10kg szosą jest luz, ale dwa lata temu wracałyśmy z siostrą z Częstochowy z naszymi 15kg MTB w dodatku objuczonymi sakwami, każda po ok. 10-15kg. Gdyby nie pomocni panowie, byłoby to dla nas niewykonalne.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...