Skocz do zawartości

Oswietlenie rowerowe na dlugie trasy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, wiem ze temat oswietlenia byl juz wielokrotnie poruszany, ale nigdzie nie znalazlem odpowiedzi na swoj problem.

Z racji tego,ze w tym roku planuje przejechanie ponad 300km w jeden dzien, szukam dobrego oswietlenia rowerowego na przod i tyl.

Na tyl zaloze Walle, by mrugala,a na druga by dawala swiatlo stale nie mam jeszcze koncepcji.

 

Na przod mam dylemat. Szukam dwoch lampek (jedna swiatlo stale, druga pulsujace), ktore doswietla mi porzadnie ciemne, asfaltowe drogie i jednoczesnie bede jak najbardziej widoczny dla samochodow. Chcialbym moc ladowac lampke majac ja wlaczona za pomoca powerbanku lub baterii 18650. Chcialbym darowac sobie wozenie baterii AA czy AAA, bo tak to bylo w przeszlosci i chcialbym postawic na lepsze i trwalsze rozwiazanie, o ile to mozliwe. Pytalem w kilku sklepach o rozwiazanie to zaproponowano mi Mactronica Noise 02 i niby mozna go ladowac przez powerbank i miec ja jednoczesnie wlaczona, ale cena mnie wrecz zniecheca do zakupu, a dwa czytalem krytyczne opinie na jej temat, wiec juz sam nie wiem.

 

Patrzac na zdjecia Roxim RX5 doswietlenie przynajmniej ze zdjec byloby idealne, tyle ze jest ona na baterie i za dlugo tez nie poswieci. W ciemnosci przyjdzie mi jechac ok.9 godzin zanim zacznie switac, wiec szukam odpowiedniego rozwiazania. Wczesniej mialem stale swiatlo z latarek i nie bylem zadowolony z tego rozwiazania. Baterie wymienialem bardzo szybko, a na slabszych ustawieniach nie wiele widzialem, a pulsujace swiatlo drugiej wrecz oglupialo mnie tym mruganiem i zmuszony bylem jechac zdecydowanie wolniej. Poradzilibyscie mi jakies dobre rozwiazanie na moje dlugie, nocne wyprawy?

Odnośnik do komentarza

"Poradzilibyscie mi jakies dobre rozwiazanie na moje dlugie, nocne wyprawy?"

 

Szczerze? Przy długich wyprawach to raczej tylko dynamo w piaście, które także pozwala (są przejściówki i lampki) na doładowanie telefonu, nawigacji itp. Z jednej strony swoje waży (+ koszt przeplecenia koła), ale wożenie stosu powerbanków, czy dodatkowych akumulatorów jest bardziej niewygodne. Nie bez powodu trekkingi, zarówno te najtańsze, jak i wyprawowe posiadają dynamo: wtedy jazda nawet całą dobę z lampką ponad 100 lux nie stanowi żadnego problemu.

 

Minusy widzę tylko dwa: waga i cena. Opory ruchu są pomijalne, chyba że się ścigasz.

Odnośnik do komentarza

Ja jeżdżę z czymś takim:

Prox Zoom Power

W trybie 50% starcza na 8-10 godzin jazdy, a być może i więcej ale po takim czasie ją doładowuję żeby nie zdziwić się na trasie. Jeśli kupisz dodatkowe ogniwo na zapas, możesz je wymienić w czasie jazdy. Prosto, szybko.

Inna opcja to dynamo w piaście i odpowiednia lampka. W gotowych trekingach często jest jakiś model Axa albo w lepszych B&M. Ta ostatnia ma swoją cenę ale jakość jest ponoć bardzo dobra i jak napisał przedmówca niektóre z tych lampek mają wyjście mini usb do ładowania innego sprzętu. 

Odnośnik do komentarza

Ja do migania w dzień używam lampki Cateye Rapid 3: http://www.ceneo.pl/36366867;0280-0.htm#crid=107689&pid=7269

Baaaardzo dobrze ją widać, nawet gdy mocno świeci słońce. Jest zasilana jednym paluszkiem AA i wytrzymuje około 50 godzin.

 

Oczywiście do świecenia w nocy się nie nadaje. Ma tryb ciągły - ale on się nadaje jedynie do jazdy po oświetlonych drogach nocą.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Walle rzeczywiście daje po oczach. Efekty mrugania są dwa.

1. oślepiasz kierowców,

2. zapewniasz sobie większe bezpieczeństwo bo widać cię w nocy z kilometra lub więcej.

Efekty pracy ciągłej są dwa.

1. nie oślepiasz kierowców,

2. szybciej wyczerpiesz baterie

Ja mam oświetlenie przez cały rok. W dzień i w nocy. I wbrew pozorom lampka z przodu powoduje, że widać mnie z większej odległości. Kierowcy przyzwyczajeni są, że każdy pojazd na drodze ma włączone światła i zwłaszcza tego szukają wyjeżdżając z podporządkowanej czy wyprzedzając. Póki co - działa.

Odnośnik do komentarza

Walle rzeczywiście daje po oczach. Efekty mrugania są dwa.

1. oślepiasz kierowców,

2. zapewniasz sobie większe bezpieczeństwo bo widać cię w nocy z kilometra lub więcej.

Efekty pracy ciągłej są dwa.

1. nie oślepiasz kierowców,

2. szybciej wyczerpiesz baterie

Ja mam oświetlenie przez cały rok. W dzień i w nocy. I wbrew pozorom lampka z przodu powoduje, że widać mnie z większej odległości. Kierowcy przyzwyczajeni są, że każdy pojazd na drodze ma włączone światła i zwłaszcza tego szukają wyjeżdżając z podporządkowanej czy wyprzedzając. Póki co - działa.

Rozumiem.

Ja mam również włączoną z tyłu przez cały rok. Z przodu przez cały rok? Hmm. Muszę przemyśleć tę opcję, zwłaszcza, że mam dosyć niezły pakiet zasilający lampkę przednią.

Odnośnik do komentarza

"Z przodu przez cały rok?"

 

Właśnie przednią bym zawsze miał włączoną: prawdopodobieństwo uderzenia bocznego (bo ktoś Ciebie nie zauważył jak nadjeżdżasz) jest większe niż tylnego. Potwierdzają to statystyki zarówno nasze krajowe jak i innych państw. No i z jakiś powodów światła do jazdy dziennej w samochodzie obejmują tylko przód.

 

A w praktyce warto mieć włączone i przednie i tylne: nawet w mieście dużo zmieniają jak jedziesz w cieniu drzew budynków, kiedy kierowca w słońcu (duży kontrast za szybą) może Ciebie nie zauważyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...