Skocz do zawartości

ram

Użytkownicy
  • Postów

    1 275
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ram

  1. 7 minut temu, miastalman napisał(a):

    Witam,

     

    Szukam roweru do jazdy po Podlasiu (głównie po drogach w lesie) oraz do jazdy po Warszawie (wzdłuż Wisły po obu stronach oraz z okolic centrum do Góry Kalwarii z ekipą z pracy, która jeździ tam).

    Swoją formę fizyczną określiłbym jak dobra+, mam 176 cm wzrostu, ważę 86 kg i przekrok to 78 cm.

    Obecnie na rowerze jeżdżę głównie jak transport do pracy i żeby zgubić kg, albo Veturillo (w Warszawie) albo Kross Hexagon 5.0 (w Białymstoku).

     

    nie wiem co będzie lepsze w kategorii gravel vs hardtail mtb

    nie znam się na markach i czego tam szukać 

    Prosiłbym o poradę 

     

    Gravelohardtail GVHT, czyli DSX2  Marin

     W rozmiarze L.

  2. W dniu 11.04.2024 o 00:24, Aleksandra12 napisał(a):

    Witam wszystkich użytkowników, jestem nowa więc jeżeli zadaję pytanie w złym wątku to bardzo przepraszam.

    Stoje przed wymianą roweru, do tej pory jeżdżę na jakimś prastarym MTB, aczkolwiek moje trasy totalnie się zmieniły, jeżdżę głównie po pięknych ścieżkach asfaltowych a trudnego terenu (o ile w ogóle można to tak nazwać, bo to po prostu ubita leśna droga) ten rower widzi tylko może 200m, bo właśnie tyle zajmuje mi wjazd na ścieżki. Robię trasy głównie ok 40km, ale chciałabym w tym roku zaliczyć trochę dłuższe „wycieczki” a mój dotychczasowy sprzęt mi w tym w ogóle nie pomaga.

    Orientowałam się co mogłabym zakupić, myślałam trochę o gravelu, ale niestety budżet jest dosyć skromny 3-3,5k, a z używkami nie pomaga dodatkowo fakt, że żadnej w mojej okolicy nikt nie sprzedaje, bądź sprzedaje ale niestety rozmiarem nie pasuje, albo są na Microshift bądź Claris a z tego co się naczytałam też tu na forum nie ma co w to wchodzić. Znalazłam drugą opcję, czyli szosę endurance, z tego co wyczytałam jest lekka i dosyć wygodna właśnie na dłuższe trasy, więc chyba wszystko czego oczekuje od roweru. Jedyna sensowna jaką znalazłam to Cannondale synapse 105 https://katalog.bikeworld.pl/2016/web/produkt/rowery/szosowe/cannondale/49520/synapse_105_disc#google_vignette

    Teraz w mojej głowie kotłują się myśli, czy brać właśnie tę używkę w kwocie 3k, czy może poczekać na coś innego (chociaż nie ukrywam, że wolałbym nie czekać) czy dać sobie spokój i po prostu pójść do sklepu i zakupić jakiegoś nowego krossa eskera 1.0 na tym właśnie podobno nieszczęsnym microshift.

    Cannondale super marka ale w7ybrałaś model niedostępny, bo to model który "wyszedł" w 2016 roku.

  3. Dobra rada: Zrób kwerendę terenu pod kątem najbliższego punkt skupu metali. Dwa: załóż sobie sztywny widelec zamiast pseudoamortyzatora, który niepotrzebnie zwiększa ciężar roweru. I tak nie posuwasz nim w terenie górskim. Trzy: oponki które i ja używam - poświęć im chwile uwagi . Odpowiednie ciśnienie zrekompensuje Ci częściowo brak uginacza a drastycznie polepszy komfort jazdy na wertepach.

  4. 1 godzinę temu, jajacek napisał(a):

    Za ok. 10k można kupić Cube Reaction C:62 Race, który jest zajebiście skonfigurowany.

    Za 6k kolega ma sprzedaż używkę Cube Reaction One, którą tu gdzieś na forum opisywałem w Twoim rozmiarze. Ze względu na korbę 2x bardzo dobre nadaje się i na asfalt i w teren. Stoi u mnie w domu. Bardzo mi się ten rower podoba.
    https://archiv.cube.eu/pl/2017/806005

    https://roweroweporady.pl/f/topic/10948-krótki-test-rowerów-cube-reaction-one-carbon-i-scott-scale-carbon/#comment-83270

     

    Cube Reaction C:62 Race to bez dwóch zdań najlepiej skonfigurowany rower wyścigowy w odmianie HT. Bezkonkurencyjny również w stosunku do ceny, w porównaniu np. z konkurującym Canyonem (Exceed CF6, który jest droższy o 1 tys., znacznie słabszy amor; 700 gr. cięższy) nie mówiąc o specu, cannonie .

    Nie ma lepiej skonfigurowanego roweru w budżecie do 10 tys. od Cube C;62.

    Inną rzeczą jest, że nie jest to rower do posuwania po asfaltach i po bułki tylko do łapania wiatru we włosach. Waga jest porywająca (10,300 kg)

  5. 22 godziny temu, kwakmx napisał(a):

    Jak nie robiłeś serwisu zerowego, to bierz go na warsztat czym prędzej, bo w mojej komorze powietrznej było kilka kropli oleju, amorek pracował normalnie, bo sucho nie było, a miał tylko 250km przebiegu.

    To półprawda. Z zasady, w przypadku znanych marek rowerowych serwis zerowy nie dotyczy amora chyba, że jest to kontrola wzrokowa goleni. Liczą z reguły, że amor to osprzęt i dotyczy go 2 letni okres. I tyle. Warto zainwestować w 2 lekarzy: od osprzętu i ramy a niezależnie od samego amortyzatora. Po 150-200 godzinach wizyta bezwględnie wskazana.

  6. 20 godzin temu, wino napisał(a):

     Zostały jeszcze koła i już się pogubiłem, bo słabo orientuję się w częściach rowerowych. Podsumowując wszystkie podpowiedzi:

    Ze składanymi to tak naprawdę działa na zasadzie: wybierz sobie piastę, obręcze i szprychy.

    Mój wymóg jest taki, że piasty muszą być uszczelniane i nie gorsze niż mam obecnie jeśli chodzi o opory, szybkość...

    Dla przypomnienia obecne piasty: Formula CL-811 / 15x110mm (przód), Shimano FH-MT410-B CL / Boost 12x148mm / Micro Spline (tył).

    To mam takie pytania:

    1. Jak ktoś się przesiadał z 25mm na 30mm czy znacznie ciężej podjeżdżać pod górę i czy warto dla większej stabilności roweru np. na zjazdach, w zakrętach, po obniżeniu ciśnienia w opinie (mam 2,25" i dziś standard to 2,35")? Bo jak nie warto, to się nie upieram na 30mm i kupię X1700.

    2. Czy te piasty DT SWISS (np. 350) są lepsze od tych, co mam teraz? Może wystarczy zmienić szprychy i obręcz?

    ad1, ad.2 Tak, znać różnicę (na minus) na pojazdach na 30tce. Ale i na plus także znać różnicę przy agresywnych zjazdach. IMHO , jeśli optujesz za wyścigami i zawodami, zainwestuj w koło karbonowe z dożywotnią ochroną w cenie. W XC , nie potrzeba obręczy 30mm. 

    W jakim celu chcesz zamienić piasty ? Przecież mają one jedynie wpływ na eksploatację i bezawaryjność koła; rozstrzelnienie, podatność na zcentrowanie. Ja, ponieważ wszyscy się tu chwalą, używam zestawu obręczy asymetrycznej OFFSET RIM ARC30 RaceFace (aluminium) szerokości 30mm (z tym, że zupełnie nie po drodze mi z Twoimi ścieżkami), piasty Hope PRO5 boost o zwiększonej sztywności i mniejszej wadze z łączeniem tarcz systemu CenterLock. Bębenek microspline do 12rz.Shimano deore. Szprychy od dt swiss. Wszystko robione na zamówienie ( włącznie z dostawą piadt z GB na które czekałem cierpliwie , bagatela, 9 tygodni. Nie zamleczam koła. Dętka "for ever" na trasy typu cut the slope.

  7. W dniu 6.04.2024 o 01:36, ChrisClever napisał(a):

    Aiuto!

    No niedługo się poddam szukając nowego kasku. Głowę mam dużą (61cm) i do tego szeroką i powoli tracę nadzieję na to, że jednak coś znajdę. Czy macie doświadczenie, którzy producenci mają w swojej ofercie kaski stosunkowo szerokie?

    Kaski speca (L) - za wąskie
    Giro Aether (L) - prawie dobry. Ale jednak odrobinę za wąski
    Giro Radix (L) - za mały
    Giro Radix (XL) - za długi
    Bell 4Forty (L) - też nie pasował

    Najbliżej pożądanego rozmiaru byłem przy Van Ryselach roadr 500/RCR

    Podobno Kask jest pod tym względem dość łaskawy... Ewentualnie czy ktoś z Was przerabiał temat kasków "asian fit" w Europie? Szukałem po najróżniejszych sklepach i nie znalazłem.

    Kask... do jakiej jazdy? Szosa czy mtb ?

  8. W dniu 29.03.2024 o 07:11, Bob napisał(a):

    Tak, właśnie chciałem go czasem wykorzystać na trochę trudniejszych zjazdach. Nie mówię tu o jakichś trasach enduro itp. 

    Jaki amor w związku z tym polecacie z dobrym stosunkiem jakość-cena ? Skok 120 mm. 

    Bo jeśli zostanę przy 100 mm to chyba ta Reba będzie odpowiednia ? 

     

    4 godziny temu, dfq napisał(a):

    @Bob Obsługa jest taka : bierzesz imbusa nr 5 lub 6 , wykręcasz platformy, wkręcasz spd-ki 🤣. A na serio to te platformy z mocno wystającymi metalowymi pinami to dobre do freerideu czy downhilu. Nie ma cudów, chwila nieuwagi  i prędzej czy później poharatasz łydki, piszczele (przerabiałem to).  Do zwykłego XC bez szaleństw Giant ma bardzo fajne platformy (piny oblane tworzywem) - giant pinner flat.  Nie kaleczą nóg i dobrze trzymają.

    A jak tam rowerek - już dotarł ?  bo wygląda na to że fajna promocja taniego Chisela  w bikeinn już się skończyła. Rowerki zniknęły na dobre. Ciekawe czy jeszcze  się pojawią.

    Dokładnie jak pisze @dfq . 100/100.

  9. 11 godzin temu, Grzegorz88 napisał(a):

     

    Ja jako że nigdy nie jeździłem na SPD, to używam tylko platform.

    Do Chisela kupiłem metalowe platformy z ostrymi pinami. Nie długo później trafiłem na obniżke ceny butów dedykowanych do jazdy na rowerze MTB z platformami.  Zamówiłem dwie pary butów celem wybrania rozmiaru, jedne zostawiłem, drugie odesłałem.

    Buty trzymają się platform jak przyklejone, podobno też podeszwa jest specjalnie wzmocniona pod piny na platformach.

     

    Buty to Adidas FIVE TEN FREERIDER, zapłaciłem w zeszłym roku w sklepie internetowym Adidas 314 zł, gdzie normalnie kosztowały ok. 500 zł.

    Tak też teraz kosztują, ale zdarzają się wyprzedaże, sprawdzaj okazje na pepper.pl

    Adidas:

    https://www.adidas.pl/five_ten_freerider

     

    Pepper (teraz są w dobrej cenie buty, ale powyżej kostki, dla mnie raczej za wysokie):

    https://www.pepper.pl/search?q=FIVE TEN FREERIDER

    Uwzględnij też ryzyko pokaleczenia swoich łydek pinami. Krew się może polać, i to dotkliwie przy bezuważnej nauce przyswajania odruchów obsługi platform uzbrojonych w metal ( chyba, że nie jeździsz w szortach tylko długich).

  10. 15 minut temu, Bob napisał(a):

    Tak, właśnie chciałem go czasem wykorzystać na trochę trudniejszych zjazdach. Nie mówię tu o jakichś trasach enduro itp. 

    Jaki amor w związku z tym polecacie z dobrym stosunkiem jakość-cena ? Skok 120 mm. 

    Bo jeśli zostanę przy 100 mm to chyba ta Reba będzie odpowiednia ? 

    Wątek amorów do rowerów XC był wielokrotnie podejmowany na tym forum. Możesz sobie przefiltrować pod tym kątem. Nie rozstrzygnięto który najwłaściwszy. Wszystko zależy od stosunku trasa techniczna/ podjazdy. Jeden amor (czulszy) będzie się lepiej zachowywał na delikatnych nierównościach, inne w trudniejszym terenie, gdzie ugięcie i styl ugięcia będzie miał zasadniczą wagę dla pracy amora. Są wyznawcy Reby, są SISa, są Foxa 32. Ja używam marzocchi . Jedyne, co podpowiem, to nie idź w skok 120. Dla Twojego zakresu w zupełności obskoczysz na 100tce trasy trailowe i lżejsze nawet enduro (kol. Oskar dobitnie to udowadniał wraz z wątkiem, że karbon nie decyduje o pudle lecz umiejętności, power w nodze; na alu również można robić formę i na miarę swoich możliwości przekraczać bariery).

  11. 21 godzin temu, APZ napisał(a):

     
    @jajacek Kiedyś wrzucałeś na forum link do fajnego filmiku, na którym słynny kolarz, chyba amerykański, zasuwa setki kilometrów na MTB z lemondką. Możesz powtórzyć (?), bo nie mogę go znaleźć. Pozazdrościłem mu...
    Dzięki. 

     

    20240327_165621.jpg

    20240327_165630.jpg

    20240327_165658.jpg

    20240327_165740.jpg

    20240327_165855.jpg

    20240327_190512.jpg

    20240327_190527.jpg

    20240327_190702.jpg

    20240327_190812.jpg

    20240327_191357.jpg

    @APZ To nie Jacek. Ja wrzuciłem. Jedzie Peter Stetina, Z pochodzenia Czech mieszkający w Kalifornii; hałturzący obecnie w reklamie Canyona. Nie wiem, czy będzie filmik przydatny, ale Pete zasuwa na fullu,  nie HTku, Canyon Lux. Jedzie ponad 160 mil wokół kanionu Colorado (Utah), poprawiając rekord dotychczasowego przejazdu. Przy okazji, na początku filmiku, na co kiedyś zwracałem uwagę koledze sl66, Stetina argumentuje, trzeba się wsłuchać, dlaczego wybiera do połknięcia tej trasy rower mtb a NIE Gravela (!).

    Trasa cudna, miałem okazję w 2017 roku, w listopadzie z nią się zmierzyć. W 80% - szuter .

  12. 48 minut temu, Szwedacz napisał(a):

    Na taki Lubań z Krościenka na pewno szybciej z gravelem, niż e-fullem na plecach 😉

    Zależy jak potem zjeżdżał - niebieski do Zarębka czy GSB (najciekawsze fragmenty) to dobre propozycje dla wszystkich upierających się przy tym, jak bardzo jest idealna konstrukcja do wszystkiego... Ale takim żółtym, którym dowożą zaopatrzenie dla schroniska czemu nie?

    Fajna ta trasa gravelowa z Krościenka przez Dębno, przełęcz Knurowską i potem szlakiem głównobeskidzkim czerwonym 🙂

  13. 39 minut temu, mike21 napisał(a):

    To jest taki bezczelny marketing kreatywny, uprawiany przez każdego wielkiego producenta np. stopy aluxx gianta, alpha treka i te eMki speca. Brak rzetelnych testów niezależnych które mogłyby wskazać wyższość ów stopów nad typowymi stopami przemysłowymi z rodziny 6 czy 7.

    Albo nad zwykłą ramą tytanową roweru Moots.

    Womble Slider
    2023 Moots

    😯

  14. 6 godzin temu, Przemeg napisał(a):

    My nie o tym piszemy. Dywagujemy o tych, którzy kupili do dalszego handlu. Więc nie będą sprzedawać za 3 tysiące tylko drożej.

    I jednak przy alu ramie warto mieć gwarancję,  bo jak coś pęknie to się wymienia a nie naprawa. 

     

    W tej cenie to kupujemy speca dla samej renomy, marki, jakości i promocyjnej ceny przede wszystkim

     Gwarancja jest drugorzędna.  Zresztą, przy używaniu Chisela przez autora zgodnie z zamiarem, gwara nie będzie potrzebna. 

  15. 6 godzin temu, Przemeg napisał(a):

    Ten Cube w wersji Race poniżej 8 tysięcy to nadal świetna opcja. Jako jeden z niewielu gotowych rowerów ma naprawdę ok koła od momentu zakupu.

    A sztyca 27,2 - można wymienić na karbon który będzie fajnie pracował.

    I dalej będziesz szczęśliwym posiadaczem roweru za 8 tyś.+ z kompozytu i... niepewny, nie Łódź się, status przyszłej reklamacji ramy. IMHO wolę 2 tys.dopłacić/ zapożyczyć się/ sprzedać nerkę i kupić speca z dożywotniim serwisem rekkamacyjnym. No i Spec. 

     

  16. 5 godzin temu, Veriv napisał(a):

    @Oskarr a co ze zmeczeniem od drgań? 

    Masz na myśli zmęczenie od drgań materiału? Tylko stalowa rama. Chyba, że myślisz o zmęczeniu od drgań nadgarstków . Wtedy tylko HTek, dobry amor i fajna guma amortyzująca drgania 🙂 

    A najlepiej oba warunki, 2 w 1. Stalowy HT ( @liftlodz ) , Kona Honzo ESD, Marin Pine Mountain 2, Stanton Sherpa, Norco Torrent. Zapominamy o wyścigach.

  17. 4 godziny temu, RowerowyAmator22 napisał(a):

    specialized ma dosyć agresywną geometrię z tego co widzę. Rower jest dosyć długi (rozmiar 58)
    Zastanawiam się jeszcze nad Canyon Grizl (rozmiar M). Chba jest mniej agresywny od Specialized

    Myślałem że wybór będzie większy. Niestety większość graveli ma napęd 2x.

    Canyo. Świetny rower. Obręcze na dt . Oczywiście madz na myśli AL. Nieporównywalne agresywność canyon do speca (HT).

  18. 5 godzin temu, Nakama napisał(a):

    Tak, zabieram tylko co najpotrzebniejsze rzeczy. 

    To jeden z najpoważniejszych kandydatów, ale wiele podzespołów jest takich sobie. Więc trzeba by go trochę podrasować. Wiem po swojej Indianie, że wszelkie oszczędności producentów szybko się mszczą w trakcie jazdy. A potem bujam się z rowerem po serwisach, zamiast korzystać z pogody i jeździć. 

    Jeżeli full, to raczej jakiś pod xc/dc i na karbonie. Często zabieram rower do pociągu, ale by dostać się na peron trzeba pokonywać dużo schodów. Więc waga jest dla mnie ważną kwestią - moja Indiana waży ok 14 kg, a po dołożeniu bidonów, torby itp. dochodzi kolejne 2 kilo. 

    Raczej tak, stąd moje pytanie dotyczyło kwestii związanych z czystością. Jeżeli pył, brud i (w wyjątkowych sytuacjach) błoto nie prowadzą do jakiś większych problemów, to ok. W fullu jest więcej ruchomych elementów i zwyczajnie nie chciałbym spędzać zbyt dużo czasu na ich czyszczeniu. 

    Dziwny ten rower, karbon i 13 kilo wagi 🤔

     

    @Pitrich Dzięki, za wyczerpującą odpowiedź, daje mi trochę do myślenia. Choć widzę że twoje fulle to chyba bardziej z tych trailowych i cięższych.

    Przerabiałem sztycę tej firmy, a mianowicie thudbustera lt g4. Ustawienie siodełka w pożądanej pozycji to masakra. Wszystko przez zacisk na jedną śrubkę. W dodatku po jakimś czasie się luzuje, więc zabawa w ustawianie zaczyna się od nowa. Mimo że dokręcasz z momentem zalecanym z instrukcji. A jak dokręcisz za mocno to śrubę trafia szlag. W końcu miałem dość i wróciłem do normalnej sztycy.

     

    Tak więc podsumowując wyłaniają się trzy opcje:

    1. Full

    2. Chisel + upgrade 

    3. Inny ht, najlepiej na karbonie. Kupiony stacjonarnie albo wysyłkowo. We wcześniejszych tematach, czytałem pozytywne opinie na temat rowerów mtb z Decathlona. Plus że w Lublinie są dwa salony, więc mogłbym osobiście przymierzyć. Z rowerów "wysyłkowych" przewijały się Radony i Cube, ale zniechęca mnie trochę problem gwarancji. 

    Brak spójności wyłania się z Twojego podsumowania. Najpierw piszesz, że jeździsz bez maneli , zaraz potem, że jednak  zabierasz sakwy/ torby. Na pierwszym planie stawiasz zakup fulla choć wiesz, że to najcięższa opcja przy transporcie pionowym między peronami. Potem wskazujesz  na lekkiego karbonowego HTeka, choć wiesz, że do niego nie zamontujesz  toreb/ sakwy , przynajmniej boczych .

    Na forum ogłoszono powrót dostępności Chisela w rozum L. 

  19. Godzinę temu, Pitrich napisał(a):

    Co do serwisowania fulla, jako że mam już trzeciego to się wypowiem. Rocznie robione różnie, w zależności od roku - 3500-5000km. Dojazdówki asfaltami i jak jest opcja to drogi boczne, las, pola, itp. Rower wjeżdża wszędzie, dzięki czemu można dużo fajnych rzeczy odkryć jak choćby bunkry, opuszczone gospodarstwa, cmentarze, itp. Trasy rożne, zimą w błocie i śniegu po 30-40km a czasem 60-80. Latem 80-130 a czasem i 150-170 🙂 

    Rower nr 1.

    1.thumb.webp.9d093b6e852eacc9b76fc1440dc64ae8.webp

    Serwis dampera Rockshox Monarch co ~6 miesięcy, wyczyszczenie, danie trochę smaru na oringi i oleju do puszki. Pierwszy pełny serwis po 2 latach - 250zł u fachowca.  Amortyzator Suntour XCR a później Raidon - oba serwisowane co kilka miesięcy. Wystarczyło przetrzeć i wyczyścić lagi i golenie i dać smaru pod uszczelki bo tłumik nierozbieralny a do komory powietrznej nie zaglądałem nawet. Koszta póki co jakieś śmieszne. Około 170zł kosztował zestaw łożysk i śrub do zawieszenia i w sumie kilka musiałem wymienić po 2 latach a rower przejeździł jeszcze rok po tym zabiegu i wszystko chodziło dobrze.

    Rower nr 2.

    2.thumb.webp.3c626040ae34bc166a82348180069b60.webp

    Co ~5 miesięcy podstawowy serwis amortyzatora i dampera. W środku czysto i nawet olej i smar jeszcze obecny. Po około roku zrobiony pełny serwis amortyzatora - koszt tyle co zestaw serwisowy i olej, około 150zł. Łożysk nie ruszałem i po roku nadal chodziły dobrze, potem pękła rama i tylny wahacz poszedł do dobrego ludka.

     

    rower nr 3.

    3.thumb.webp.1fa95679c805e929f8ed5f38560816a9.webp

    Właśnie minęło pół roku z lekkim groszem od zakupu. Wczoraj serwis dampera czyli czyszczenie + olej i smar, jakieś grosze (pół tubki dynamic seal grease + 2ml 15w50. Na dniach serwis Recona z przodu, tylko muszę dokupić oleju bo mi zabraknie, za ~50zł ? Łożyska póki co się kręcą dobrze.

    Rowery myte na myjkach co jakiś czas gdy już było mega błota (rower wisi w pokoju na ścianie) lub kurzu także nie pieszczę się z tym nie wiadomo jak. aha, koszt supportu BSA to było coś około 50zł i tylko raz zmieniałem. Do tego mleko do opon i inne fanaberie.

     

    To tyle odnośnie drogiego serwisu fulli 🙂

    Plusem tych rowerów jest to, że wjedziesz prawie wszędzie a jazda powiedzmy od 5 rano do 20 nie obciąża tak organizmu jak telepanie się po dziurach na sztywniaku. Tu też zależy kto jaki ma organizm. Ja na Marinie Kentfield, jak i 3 innych hardtailach jakie miałem wcześniej robiłem po 40-60km i miałem dość. Tylko u mnie akurat plecy uszkodzone.

    Z minusów to niestety waga (targałem go kilkanaście razy na jakieś punkty widokowe, klify i wzniesienia i było ciężko ale dało się to zrobić) i większe zmulenie. Jakbym mi plecy nie dokuczały to kupiłbym lekki mtb ht, na oponach 2.0-2.2 i zapierdzielał. Jak jadę czasem z kolega (on na gravelu) to on bez problemu łyka mnie pod górkę czy na prostym ale za to na zjazdach czy w cięższym terenie jestem górą. Ok, jest wolniej ale czy w jeździe eksploracyjno-przygodowej jest to potrzebne? 🙂

    No, to jak czytam, to te 3.5 tys/ rok nie robi wrażenia. To tylko eskapady w trudny teren. Niż ona. Gdybyś mieszkał i używał to w górach, wtedy czapka z głowy. Ja swojego pierwszego i jedynego ( canyon  lux trai - używka) pozbyłem się po 10 mies. W końcu przejrzałem na oczy że Full mnie zabija. Więcej czadu spędzałem na przygotowaniu maszyny, czyszczeniu napędu niż przyjemności z jazdy. W zimie, listopad, luty, marzec , błota, woda, to była gehenna. Teraz mam spokój. Gdziekolwiek, kiedykolwiek, dokądkolwiek. Marin El Roy Grande na gumie 2,8". Stal. Zmienony napęd. Zmieniony amor.  

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...