Skocz do zawartości

lukasz.przechodzen

Rowerowe Porady
  • Postów

    2 203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lukasz.przechodzen

  1. Shimano zaszalało i wprowadziło jedną grupę osprzętu CUES, która ma kilka oblicz. Mamy tu osprzęt 9, 10 oraz 11. rzędowy - jest między nimi spora kompatybilność, niemniej nie są one zgodne z poprzednimi grupami Acera, Altus, Alivio, Deore, a przynajmniej główne elementy nie są.

    Czy Cues wywróci do góry nogami stary porządek shimanowskiego świata? To się okaże. Tymczasem zapraszam do lektury:

    https://roweroweporady.pl/shimano-cues-hit-czy-strzal-w-stope/

     

    spacer.png

  2. Nie piszę tego z pozycji "dołóż do takiego za 10.000 zł to będziesz zadowolony", ale naprawdę od roweru elektrycznego za 4000 zł nie można oczekiwać zbyt wiele. Po odjęciu akumulatora, silnika, sterownika zostanie zwykły rower za 1000-1200 złotych (jeszcze niedawno takie rowery były sprzedawane za 800-1000 zł). Ot, zwykłe wozidełko dla niewymagających osób.

    Mój znajomy kupił takiego Eleglide'a, którego ja pokazywałem w nagraniu powyżej. Śmiał się trochę ze mnie, że narzekałem na amortyzator "no bo przecież ugina się, to musi coś amortyzować". Po zakupie przestał się śmiać i mówi, że kiedyś założy sobie jakiś inny. Tak samo dziwił się, że przeszkadzało mi siodełko na dłuższej trasie. Też już się nie dziwi ?

    W tej cenie nie dostaniesz nic lepszego. Plusem takiego Eleglide: https://bit.ly/eleglide-m1

    jest sklep z polską obsługą klienta i wysyłka z europejskiego (a nawet polskiego w wielu przypadkach) magazynu. Wszystkie swoje wątpliwości na temat takich rowerów przekazałem w filmie i będzie to dotyczyło każdego roweru z tej półki cenowej. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

  3. Średnio chce mi się wierzyć, aby ten rower miał akumulator o realnej pojemności 720 watogodzin (48V*15Ah). Ale okej, papier od Chińczyków wszystko przyjmie ? Zasięg 100 km w trybie wspomagania też można włożyć między bajki, chyba, że jadący będzie ważyć 40 kg i będzie jechał po płaskiej drodze z wiatrem w plecy.

    Poza tym w opisie nie ma zbyt wiele o specyfikacji tego roweru. Domyślam się, że wyobraźnię rozpala maksymalna prędkość wspomagania - 50 km/h. Dodam tylko, że według przepisów można w ten sposób jeździć jedynie po drogach niepublicznych: https://roweroweporady.pl/rower-elektryczny-a-przepisy/


    Rower trochę przypomina Eleglide'a, którego testowałem jakiś czas temu (wideo poniżej). Czyli to prosty elektryk, wyposażony w podstawowe komponenty do rekreacyjnej jazdy wokół komina.
     

     

  4. W dniu 17.01.2023 o 09:22, JohnRidley napisał(a):

    rozważałem jakiś pokrowiec właśnie biorąc pod uwagę owady i czynniki zewnętrzne.

    Mocno bym się zastanowił, czy nie zrobi się z takiego roweru żagiel. I nie chodzi o większe spalanie, ale o dodatkowe siły, które mogą na ten rower działać podczas mocniejszych podmuchów wiatru.

     

    W dniu 17.01.2023 o 09:32, mike21 napisał(a):

    Jeździłem z bagażnikiem na hak - zamontowane czyste rowery a po 500km zdejmowane całe ulepione w syfie niezależnie od pogody.

    Może to zależy od auta ? Jeżdżę z bagażnikiem na hak od 6 lat i nigdy nie miałem problemów z brudnymi rowerami, nawet po długich opadach deszczu.

  5. Hej, jeżeli chodzi o same elektryki to:

    1) Podana pojemność akumulatora w watogodzinach to jedno, drugą sprawą jest czy jest to realna wartość ? Tu mamy dwa markowe rowery, więc można założyć, że tak jest. Wpływ na zasięg, przy tej samej pojemności akumulatora może mieć także silnik i jego efektywność.

    2) Dokładnego zasięgu nigdy nie policzysz. Wpływ ma nie tylko waga użytkownika, czy bagażu, ale także temperatura (jeżdżąc poniżej 10 stopni zasięg zaczyna zauważalnie maleć) oraz oczywiście przewyższenia, nawierzchnia i wiatr. Swoje robi także wybrany tryb wspomagania oraz siła z jaką sami pedałujemy. Powtarzam to gdzie się da, bo nawet jeżeli osoba X ważąca tyle co Ty, przejedzie na jakimś rowerze 100 km, to nie jest powiedziane, że Ty przejedziesz tyle samo. Może przejedziesz więcej, a może mniej.

    3) Najskuteczniejszym sposobem na brak wyładowanego akumulatora na dłuższej trasie jest... drugi akumulator w sakwie ?


    Jeżeli chodzi o wybór pomiędzy tymi dwoma rowerami, to najlepiej byłoby przysiąść się do obu i sprawdzić, który będzie dla Ciebie wygodniejszy. Kellys jest złożony z części trochę bardziej znanych w Polsce, ale Fischerowi też niczego nie brakuje. A co najważniejsze, Brose czyli producent silnika, ma swoje serwisy w Polsce.

  6. Ja robiłem porównanie: gravel na gravelowych (przyzwoicie szybkich) oponach vs gravel na szosowych oponach vs szosa endurance na szosowych oponach:

    https://roweroweporady.pl/zmiana-opon-a-predkosc-na-rowerze/

    https://roweroweporady.pl/gravel-rower-szosowy-co-jest-szybsze/

    Ale ja jeżdżę solo ze średnimi 20-27 km/h (w zależności od warunków), a tak jak napisał Oskar, im szybciej się jedzie, tym bardziej wychodzą pewne niuanse.

    Poza tym różnica między 30 km/h, a 33 km/h to nie jest "zaskakująco mało", a wręcz przepaść. To jest aż 18 minut różnicy na trasie 100 kilometrów. Oczywiście 'aż' w kontekście jakiegokolwiek ścigania się.

    Ale będzie to także zauważalna różnica np. na długiej trasie czy jadąc przez wiele dni. Gdy na szybszym rowerze/oponach jesteś już u celu, to na wolniejszym zestawie nadal jedziesz i te dodatkowe minuty wysiłku zaczynają się sumować i bardziej męczyć. Zrobiłem kiedyś na gravelowych Goodyear'ach Connector (tych samych co w podlinkowanym wpisie) 300 km jednego dnia w 100% po asfalcie. Jechało się dobrze, ale wolałbym tego nie powtarzać. Na szosowych oponach 28 mm byłbym zapewne godzinę wcześniej w domu. I nie chodzi o sam czas, tylko dodatkowe zmęczenie na ostatnich kilometrach.

    PS Jeżeli to miałby być sam asfalt, to na góralu wolałbym jechać na gładszych lub całkowicie gładkich oponach, niż maltretować jakiekolwiek z wyraźniejszym bieżnikiem ? I nie musiałyby być to od razu szosowe opony.

  7. 3 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    korba rzeczywiście jest w standardzie bb30

    Jeszcze raz napiszę dla jasności - BB30 to tak naprawdę standard określający czy suport będzie pasować do ramy. Kupiłeś suport BB30 pod korbę z ośką 24 mm. I to nadal jest suport BB30. To nie jest przejściówka z BB30 na BSA. Pomijam fakt, że BSA to standard gwintu w ramie (gwint angielski), a nie rodzaj korby. Możesz mieć suport na kwadrat z gwintem BSA.

    Zobacz jak to opisuje Token w swoim sklepie. Rama BB30 i tam podkategorie: korba Shimano, SRAM GXP, SRAM DUB, oryginalne BB30 (30 mm).

    To tak dla jasności, żeby nie mylić pojęć ?

    I domyślam się, że kupiłeś skręcany suport Tokena, eliminujący problemy z press fitem. Fajny wybór, sam muszę kiedyś go przetestować.

    token.jpg

  8. W dniu 10.12.2022 o 13:21, Oskarr napisał(a):

    Próbowałem to coś odkręcić wsadzając śrubokręt w jednej z otworów i uderzając w niego młotkiem tak, aby wymusić odkręcenie - nie zadziałało.

    Na tym "czymś" z dziurami jest wymowny napis "Do not remove" czyli "Nie usuwać" ?

    W dniu 10.12.2022 o 14:58, Oskarr napisał(a):

    Udało się rozkręcić, trzeba było na chama kręcić

    Pewnie serwisant przy montażu słabo posmarował (albo nie posmarował wcale) tego co trzeba.

     

    Korby Praxis mają średnicę ośki 30 mm po stronie korby i 28 mm z drugiej strony. Sprawdź czy u Ciebie też tak jest.

    W dniu 10.12.2022 o 14:58, Oskarr napisał(a):

    korba jest w standardzie sram dub a łożyska są bb30, tak więc korba zamiast mieć 30 mm ma 29 mm i stąd luz

    To nie do końca tak. Suport musi jednocześnie pasować do ramy (w tym przypadku BB30) i jednocześnie do korby (np. Shimano/GXP/DUB/30 mm/Praxis itd.).

    Suport BB30 może mieć np. 24 mm średnicy w środku pod korbę Shimano, albo 24 mm i 22 mm pod korbę SRAM GXP, albo 29 mm pod SRAM DUB itd.

    Zacząłbym więc od sprawdzenia jaką wewnętrzną średnicę ma suport po obu stronach, a jaką średnicę ma korba po obu stronach. Może wystarczy wymienić suport na poprawny.

  9. Radar muszę kiedyś w końcu przetestować, czy to się sprawdzi w moim przypadku. A od kilku ładnych lat jeżdżę z lusterkiem. Teraz w mojej gravelo-szosie mam Zefala Spy: https://www.ceneo.pl/25749355#crid=577555&pid=7269

    Z lusterkiem jest tak, że jak się go nie ma, to się go nie potrzebuje. Ale jak się z nim trochę pojeździ, to potem jest jak bez jednego oka ?

    A co do nieprzyjemnych przygód z samochodami, to im jestem starszy, tym bardziej unikam ruchliwych dróg. Żadnego wjeżdżania na drogi krajowe (chyba, że jest szerokie, asfaltowe pobocze) czyli większość jedno i dwucyfrowych dróg w zasadzie odpada. Do wojewódzkich (trzycyfrowych) dróg też podchodzę z pewnym dystansem, one są super, ale z daleka od dużych miast. Jeżdżąc po mniejszych drogach pojawia się za to problem biegających psów, ale to inny temat.

    Takim moim małym marzeniem było zawsze przejechać ultramaraton Bałtyk-Bieszczady. Ale chyba sam sobie kiedyś zrobię taką wycieczkę przez całą Polskę, bo trasa BB biegnie w co najmniej połowie właśnie krajówkami.

  10. W dniu 7.12.2022 o 12:12, Oskarr napisał(a):

    Mogę też jechać na szosie po ddr 40 km/h a elektryk przy takiej prędkości już nie może się rozpędzić za pomocą silnika. 

    Różnica tkwi w łatwości nabrania takiej prędkości na elektryku. Jest ona dostępna dla każdego, w każdych warunkach i na każde życzenie.

    Statystycznie rzecz biorąc, mikroskopijny odsetek rowerzystów jest w stanie się poruszać na rowerze z taką prędkością (po płaskim). Na odblokowanym elektryku - każdy. Od babci na składaku, przez nastolatka bez żadnego rozsądku, po pijanego imprezowicza.

  11. Im droższa kaseta (do pewnego momentu), tym więcej kilometrów przejedzie na kilku łańcuchach, i jednocześnie tym bardziej szkoda jej zajeżdżać jednym ?

    Jeżeli masz kasetę typu Shimano Deore CS-HG50-10, która kosztuje 200 zł, to szkoda ją męczyć "na zarzyn". Oczywiście powstaje pytanie czy warto kupić nowy łańcuch za 100 zł i o ile zwiększy to potencjalny zasięg kasety. Bo może się okazać, że w przeliczeniu na kilometr i tak wyjdzie taniej zestaw kaseta + łańcuch, niż kaseta + np. 2 łańcuchy. Nie wiem.

    Potencjalne kilometry zależą też od tego gdzie się jeździ, jak się jeździ, w jakich warunkach się jeździ, jak często się czyści/smaruje napęd itd. Dla mnie 10 tysięcy na jednym łańcuchu to rewelacyjny wynik, na pewno swój zmieniam sporo wcześniej. Ale ja jeżdżę w różnych warunkach + nie dbam jakoś przesadnie o łańcuch (oczywiście czyszczę i smaruję, ale mógłbym częściej).

  12. W dniu 11.11.2022 o 23:23, APZ napisał:

    Im więcej kupujemy, a więcej kupujemy, gdy mamy taniej, to Państwo zarabia. Przecież nasz koszt rowerowy jest przychodem u sprzedawcy, analogicznie z vatem.

    Nie do końca państwo zarabia. Podatek, który zapłaciłbyś do US, przekazujesz sprzedającemu w cenie roweru, a on dopiero puszcza Twój podatek do US.

    Państwo tak naprawdę zarobiłoby dopiero wtedy, gdybyś zapłacił im podatek, a potem kupił rower jako osoba prywatna i... znów zapłacił podatek.
     

    W dniu 12.11.2022 o 10:59, damianKr napisał:

    PS5 kupi na firmę

    Jeżeli zatrudnia się pracowników to jest prosta sprawa. Przy braku pracowników to już stąpanie po cienkim lodzie ?

  13. Dobrze wiecie, że dyskusja czy lepszy gravel czy MTB nie ma sensu i można mieć oba rowery, które się fajnie uzupełnią ?

    Co do pełnej amortyzacji w gravelu - jestem na tak. W tym sensie, że jestem za podejmowaniem przez producentów różnych prób. Może się to przyjmie, a może (jak w większości przypadków) zostanie miłą ciekawostką do wspominania po latach. Ale niech próbują.

  14. 3 godziny temu, Oskarr napisał:

    Hamulce w niektórych droższych rowerach to ogólnie patologia którą należy tępić. 

    Rachunek ekonomiczny niestety wychodzi. Tak samo nawet w droższych rowerach znajdziemy opony na drucie 60 TPI (lub nawet mniej), lipne jak na jakąś klasę roweru siodełka, piasty z niskiej półki itd. Ale znikąd się to nie bierze - dziś wydając 10.000 złotych na nowy rower zawsze pójdzie się na jakieś kompromisy, to już nie jest ho-ho-ho-ho jak powiedzmy 10-15 lat temu.

     

    3 godziny temu, Oskarr napisał:

    standard piast. Popraw mnie proszę jeśli się mylę, jednak fat bike mają szersze piasty, szersze amortyzatory itp. Nie masz takiej dostępności części zamiennych nowych czy używanych co do kół 29/27 czy 27,5".

    A no tak. Czytając Twój post umknęło mi "w plusie" i myślałem o facie na kołach 27,5". Cóż, kupując fatbike'a trzeba się liczyć z tym, że z dostępnością części będzie słabiej. To tak jak przy zakupie tandemu czy roweru cargo. Moi rodzice mają od lat tandem Cannondale'a i potrzebowali dokupić adapter do suportu eccentric, bo w obecnym zaczął się wyrabiać gwint. Dystrybutor na Polskę rozłożył ręce, ostatecznie zamówiliśmy z Niemiec z jakiegoś sklepu, który specjalizował się w sprzedaży takich mniej popularnych części.
     

    3 godziny temu, Oskarr napisał:

    albo oponę szeroką do latania w enduro


    Cały czas pamiętaj, że rozmawiamy o facie za ciut powyżej 5000 zł. To jest rower rekreacyjny, nie zrobi się z niego enduro choćby nie wiem co ?

    3 godziny temu, Oskarr napisał:

    Wracając do hamulców: mt 200 nie nadają się do jazdy terenowej dla dorosłego faceta ważącego 80+ kg.

    Do rekreacji się nadają, do poważnej jazdy oczywiście nie. Można coś próbować poprawić tarczami czy klockami, ale co do zasady masz rację.

    3 godziny temu, Oskarr napisał:

    Na allegro można kupić w detalu komplet przód + tył mt 200 za 200 zł, dla producenta dopłata do tych hamulców, które tam dali to byłoby ze 100 zł.

    Nieraz mnie to zastanawiało, po co producenci pchają do rowerów wolnobiegi, skoro na Allegro 7-rzędowy wolnobieg Shimano kosztuje dokładnie tyle samo co 7-rzędowa kaseta. Ale w hurcie wolnobieg może być tańszy o 5 złotych, a piasta o 10 złotych. Dołóż do tego hamulce bez marki, plastikowe pedały, najtańszą stalową kierownicę itd. I rower w detalu będzie kosztował np. nie 1500 złotych, a 1400. A dla wielu osób kupujących takie rowery to bardzo duża różnica w cenie (no bo przecież wygląda tak samo, a tańszy).

    Takie działania zawsze były, ale będą się teraz pogłębiać. To jak ze zmniejszaniem opakowań w spożywce, żeby klient nie widział drastycznych podwyżek.
     

    3 godziny temu, Oskarr napisał:

    Nie myślałeś aby w swoich testach robić właśnie takie proste testy typu droga hamowania z takiej i takiej prędkości? Każda osoba ma inne odczucie z siły hamowania a tak przy podaniu tabelki można by porównywać obiektywnie działanie takich podzespołów. 


    Zrobiłem kiedyś takie porównanie drogi hamowania dla roweru z oponami napompowanymi do różnego ciśnienia. I pojawiły się głosy, że mogłem naciskać klamki z różną siłą oraz że wpływ na wynik mógł mieć czas mojej reakcji. I... te osoby miały sporo racji. A im mniejsza różnica między wynikami, tym wpływ tych czynników większy.

    Do tego dochodzi kwestia jakości opon, jakości tarcz i klocków, siły i kierunku wiatru. Mógłbym oczywiście takie porównania robić, ale zawsze znajdzie się coś co mogłoby te wyniki podważyć.

  15. 9 godzin temu, Oskarr napisał:

    dużo prostsze w utrzymaniu i serwisie 27,5 w plusie. 

    Z jakiego powodu prostsze?
     

    9 godzin temu, Oskarr napisał:

    W moim odczuciu mt 200 słabo hamują

    MT200 znajdziesz w rowerach bez elektryki, które kosztują sporo więcej niż Tankroll, a do tego są zdecydowanie bardziej przeznaczone do jazdy w terenie niż ten fat.
     

    9 godzin temu, Oskarr napisał:

    Tak więc mamy rower bez hamulców, z możliwością odblokowania silnika na 500 watow i realną prędkością koło 50 km/h. 

    Tak dobrze to nie ma ? Silnik pod górę ciągnie ładnie, ale ma swoje granice. Na płaskim 32 km/h licznikowe to maks. co da się z niego wyciągnąć, z GPS-u to pewnie będzie 30 km/h. To nie ten budżet żeby 50 km/h latać, swoje opory robią też opony

    9 godzin temu, Oskarr napisał:

    Tourney też jest bez sensu w rowerze, który ma aspiracje wjazdu do lasu bo przecież to rower terenowy. 

    Znowu - nie ten budżet niestety. Zawsze można sobie przerzutkę zmienić, jeżeli ktoś chce, ale osobiście zacząłbym od manetki, do której można się przyzwyczaić, ale do szybkiej zmiany przełożeń to ona się nie nadaje.

    Odnośnie "roweru terenowego" to jak najbardziej, ale nadal do rekreacyjnej jazdy, a nie zapitalania 30 km/h na zjeździe po korzeniach i dziurach. Sama geometria ramy jest bardziej ukierunkowana na komfort i stabilność jazdy, niż na sportowe doznania.


    Bardziej sportowe doznania to np. z takim Leader Foxem: https://leaderfox.pl/shop/199?category=eyJwbCI6IkUtQklLRSAifQ==&tag=eyJwbCI6IkZhdGJpa2UifQ==

    Tylko cena 2,5 raza większa... i MT200 na pokładzie ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...