Z iloma tarczami wybrać korbę?

Jakiś czas temu poruszałem na blogu temat liczby przełożeń w kasecie. Producenci powoli dokładają kolejne biegi, a rowerzyści podzielili się na dwie grupy: postępowych oraz sceptyków, gdzie Ci drudzy i tak ostatecznie skończą na większej liczbie przełożeń, bo przy wymianie roweru innych nie będzie. Tym razem chcę opisać sytuację po przeciwległej stronie łańcucha, czyli na korbie. Tam akurat dzieje się odwrotna sytuacja i producenci zamiast dokładać przełożeń, tym razem je odejmują. I tutaj ludzie też podzielili się na dwie grupy, aczkolwiek tak samo jak w przypadku liczby przełożeń na kasecie, w pewnym momencie może się okazać, że musimy kupić to, co wymyślił producent, a nie to co jest nam tak naprawdę potrzebne.

Ile biegów w rowerze
fot. Radlmax

Rower górski

Kiedyś przez pewną chwilę pojawiły się w rowerach górskich korby czterorzędowe, był to jednak techniczny niewypał i dziś niewiele osób o tym pamięta. Do niedawna w góralach standardem były trzy tarcze na korbie. Dzięki takiemu rozwiązaniu można uzyskać dużą rozpiętość przełożeń – jest wtedy lżej w terenie oraz szybciej na długich prostych czy asfaltowych zjazdach. Bardzo popularne w tym przypadku są zestawy zębatek takie jak: 44/32/22, 42/32/24 czy 40/30/22. Ale można uzyskać sporo innych kombinacji.

Trzy tarcze z przodu były kiedyś praktycznie jedynym rozwiązaniem w MTB (poza domowymi lub niskoseryjnymi przeróbkami) ponieważ 7/8/9 przełożeń z tyłu nie pozwalało na zastosowanie tam kaset o bardzo dużej rozpiętości (byłyby zbyt duże przeskoki pomiędzy kolejnymi trybami). Dlatego ten brak trzeba było nadrobić rozpiętością na korbie.

Korba MTB

Ten stan zmienił się, gdy pojawiły się na rynku najpierw kasety 10-, a następnie 11. rzędowe. Tam gdzie dotychczas produkowane były 9. rzędowe kasety o maksymalnej rozpiętości 11-34, pojawiły się modele 11-36 (10. rzędowe, choć obecnie dostępne są takie kasety także w wersji 9. rzędowej), a także 11. rzędowe 11-46 czy 11-42 (oraz produkowane przez SRAM 10-42). Następnym krokiem było dołożenie dwunastego przełożenia i zaprezentowanie przez SRAM kasety o zakresie 10-50. Później w tej kwestii nadgoniło Shimano, pokazując 12. rzędowe grupy XTR, XT, SLX oraz Deore z kasetami o zakresie 10-51. Chwilę później SRAM marketingowo odpowiedział kasetami 10-52. Czy to koniec powiększania dużej zębatki na kasecie? Czas pokaże :)

Dzięki takim zabiegom, możliwe stało się zastosowanie dwóch, a później jednej tarczy z przodu, bez aż tak znaczącej straty na dostępnej rozpiętości. Nadal można łatwiej podjeżdżać i szybciej zjeżdżać, a sam napęd bardzo się uprościł.

Co nam daje pozbycie się jednej czy dwóch tarcz? Na pewno redukcję masy, zwłaszcza w przypadku zostawienia jednego blatu na korbie, kiedy odpadają nam nie tylko pozostałe zębatki, ale także przednia przerzutka i manetka. Oczywiście wzrośnie waga kasety, ale nie aż tak bardzo jak zysk na „wyrzuconych” elementach.

Do tego dochodzi wygodniejsza zmiana przełożeń, ponieważ nie trzeba aż tak bardzo „wachlować” obiema przerzutkami. Takie zestawienie napędu daje też więcej efektywnych przełożeń. W napędzie z dwiema tarczami znaczne „krzyżowanie” łańcucha będzie występować jedynie na najbardziej skrajnych przełożeniach, a w napędzie z jedną tarczą bardzo mocne przekosy prawie nie występują. Oczywiście łańcuch będzie w skrajnych położeniach pracował pod kątem, ale nie aż tak dużym, jak w przypadku trzyblatowej korby i jazdy np. na dużej zębatce z przodu i z tyłu.

Pierwszą wersję tego tekstu pisałem w 2015 roku. Przewidywałem wtedy, że musi minąć trochę czasu, aby napędy 1x i 2x stały się dostępne dla każdego. Minęło kilka lat i już tak jest. Pomijając kwestię znacznych podwyżek cen części rowerowych, napędy z jedną czy dwiema tarczami z przodu, pojawiają się w coraz większej liczbie rowerów górskich, także z niższej półki cenowej. I nie chodzi o to, jak piszą niektórzy „znawcy”, że napędy 1x są droższe od 3x. Z jakiego powodu miałyby być droższe, skoro opada nam przednia przerzutka i manetka? Mit drogich napędów 1x brał się z tego, że początkowo zostały one wprowadzone do najdroższych grup osprzętu. Potem stopniowo zaczęły pojawiać się w niższych grupach, a obecnie są one powszechnie dostępne.

Rower szosowy

Od wielu, wielu lat standardem w rowerach szosowych są dwa przełożenia z przodu. To klasyczne rozwiązanie, w którym stosuje się szeroki wybór zębatek, od kompaktowego 50-34 po ultra-twarde 55-42. Dostępne są również korby z zębatkami do rowerów przełajowych z rozstawem 46-36 (choć w przełajkach szturmem miejsce zdobywają napędy z jedną tarczą z przodu, ze względu na prostszą budowę i mniejsze ryzyko awarii).

Od razu przypomnę, zwłaszcza młodszym czytelnikom – nie jest tak, że po założeniu większej zębatki do korby, automatycznie pojedziemy na rowerze szybciej. Oczywiście tak będzie, ale jedynie w przypadku gdy będziemy mieli wystarczająco dużo mocy w nogach. W przeciwnym wypadku spadnie kadencja z którą się pedałuje (co to jest kadencja) i co za tym idzie – prędkość. Może się okazać, że na większej tarczy jedziemy tak samo szybko, ale pedałujemy wolniej – maltretując kolana. Sam kiedyś „chorowałem” na duży blat w korbie, ale w końcu doszedłem do tego, że jazda siłowa nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jako element treningu, używany z głową – jak najbardziej, ale jechać cały czas siłowo nie ma sensu. Tak więc jeżeli nie jesteś wytrenowanym kolarzem, nie polecałbym myślenia o tarczy 55, bo to po prostu nic nie da.

Wracając do rowerów szosowych. Jedno przełożenie spotyka się głównie w rowerach torowych, dwie zębatki to standard w większości rowerów, a trzyrzędowe korby są obecnie w nowych szosówkach montowane niezmiernie rzadko. Gdyby zapytać tych, którzy jeżdżą na rowerach szosowych, co myślą o trzyrzędowych korbach – większość zdecydowanie odpowie, że to bez sensu, że brzydko, że „nie wypada”.

Korba szosowa

Mi trzyrzędowa korba w rowerach szosowych nawet się podobała, ale piszę to z perspektywy bardziej turystyczno-przyjemnościowej jazdy, a nie bicia rekordów prędkości. Mając taką korbę można było jechać przez sporą część czasu na średniej tarczy, zrzucając na mniejszą jedynie na większych podjazdach, a na większą gdy prędkość rosła powyżej 40 km/h. Do tego można było (w nowszych konstrukcjach) uzyskać przełożenie 30-34, bardzo potrzebne przy słabszej nodze czy rowerze załadowanym sakwami (tak, do wielu rowerów szosowych można zamontować bagażnik i torby).

Niemniej dwurzędowa korba to mniejsza komplikacja napędu i szybsza zmiana przełożeń. Choć trzeba pamiętać, że jeżeli chcecie robić trochę większe przekosy łańcucha na kasecie, będzie trzeba pamiętać o trymowaniu przerzutki. A jeżeli ktoś potrzebuje lżejszych biegów, zawsze może pomyśleć o założeniu korby 46-30, która pozwala jechać 48 km/h przy kadencji 90! To że nadal do zdecydowanej większości rowerów dla amatorów są pakowane korby 50/34 niekoniecznie do mnie przemawia. Ale być może to tylko ja mam słabą nogę, a pozostałe 99,9% nie :)

Rower gravelowy

Tu również, poza sporadycznymi wyjątkami, nie uświadczymy korby z trzema tarczami. Standardem są dwa blaty lub jeden. Producenci rowerów, z tylko sobie znanego powodu, bardzo lubią wciskać do graveli szosową korbę z tarczami 50/34. Może zapominają, że rower gravelowy to nie szosa (choć z powodzeniem może go zastąpić w wielu przypadkach) i czasem/często fajnie jest założyć torby/sakwy i zjechać z asfaltu. A w takich warunkach przydałyby się lżejsze przełożenia, niż w typowym rowerze szosowym dla amatorów. Nie będę się powtarzać, całą litanię zarzutów opisałem w tekście – gdzie się podziały lekkie przełożenia w rowerach gravelowych.

Dużo lepszą, moim zdaniem, opcją jest korba np. 46/30. Tarcza 46 pozwoli jechać z kadencją 90 aż 50 km/h! A już lekkie przełożenie 30 na korbie i 34 na kasecie jest w miarę sensownie lekkie, choć w wielu sytuacjach chciałoby się lżej :)

Co ciekawe, wiele osób twierdzi, że w rowerach gravelowych dominują napędy z jedną tarczą z przodu. I nie jest to prawda, napędy 1x stanowią niedużą część oferty, przynajmniej w 2022 roku. Sam uwielbiam napędy bez przedniej przerzutki, ale nie dziwię się, że mogą być mniej chętnie wybierane, skoro do graveli najczęściej pakowana jest korba 40T i kaseta 11-42. Lekkim biegom mówimy pa pa, natomiast 40-11 pozwoli na bujnięcie się do co najmniej 44 km/h, czyli jak na tego typu rower, nadal aż z górką wystarczająco.

Poza tym wady i zalety obu rodzajów napędu są podobne do tych, które opisywałem wcześniej. Napęd z dwiema tarczami z przodu daje możliwość pedałowania przy większej prędkości (lekkie biegi bez trudu można mieć takie same w napędzie 1x), za to napęd z jedną tarczą z przodu jest lżejszy, ma mniej elementów, które mogą się popsuć, no i odpada zabawa w zmienianie przełożeń z przodu – manipulujemy tylko prawą manetką.

Rower crossowy/trekkingowy

Korba Shimano Octalink

Tu sprawa jest prosta, przy zakupie na 90% dostaniesz trzyrzędową korbę 48-36-26, która jest standardem odkąd pamiętam. Niemniej część producentów rowerów idzie swoją drogą, montując np. dwurzędowe korby z przełożeniami 44/28 czy 46/30. Ciekawie do tej sprawy podszedł Canyon, który w modelach Pathlite na 2022 zamontował napęd 1×12 z kasetą o zakresie znanym z rowerów górskich, czyli 10-51.

Rower miejski

W rowerach miejskich bardzo popularne są przerzutki w tylnej piaście, co w zasadzie wiąże się z jedną zębatką z przodu. Co prawda cały czas trwają prace i eksperymenty nad zwiększeniem dostępnej liczby przełożeń z przodu, ale żadne rozwiązanie nie weszło jeszcze do masowego użytku. Można kupić np. 3-biegową przerzutkę Efneo, polskiej produkcji, niemniej jej koszt to 500 dolarów.

Rower miejski

Drugą kategorią są napędy z zewnętrzną tylną przerzutką i… jedną tarczą z przodu. Dokładnie tak jak w topowych rowerach MTB! :) Zresztą, mogę Wam zdradzić, że ja już w 1993 roku miałem juniorski rower jedynie z tylną przerzutką. Technologicznie mój rower wyprzedzał swoje czasy o epokę :) Ale żarty na bok. Można dostać rowery miejskie jedynie z tylną przerzutką. To fajna i wygodna sprawa, nie trzeba się martwić krzyżowaniem łańcucha czy doborem konkretnej kombinacji przełożeń. Biegi zmieniasz jedną manetką i o nic więcej się nie martwisz.

Ile biegów?

Na koniec sakramentalne pytanie: to w takim razie ile przełożeń na korbie wybrać? Odpowiedź jest prosta i trudna zarazem. Częściowo ten dylemat rozwiązują za nas producenci. Szukając roweru w konkretnym budżecie, otrzymamy zazwyczaj podobny zestaw co u konkurencji. Ja jestem wielkim miłośnikiem napędów z jedną tarczą z przodu, więc moje podpowiedzi mogą nie być obiektywne :)

Jeżeli zupełnie nie wiesz na co się zdecydować, polecam mimo wszystko skupić się na dostępności lekkich przełożeń. Zwłaszcza jeżeli nie jeździsz szybciej niż 40 km/h (chyba, że z górki), bo do takiej prędkości pozwoli pedałować prawie każdy napęd w rowerze, może poza miejskimi.

Inna sprawa, że tarcze na korbie zwykle da się wymienić na mniejsze/większe (ale różnie z tym bywa), wymienić można również całą korbę. Jeżeli masz już jakiś rower, zastanów się, których przełożeń w ogóle nie używasz, a czego Ci brakuje. Być może w nowym rowerze/napędzie uda się zrobić tak, aby napęd był wykorzystywany w pełnym zakresie.

 

Inne wpisy dotyczące korb i suportów:

1. Wymiana korby i suportu Shimano na zewnętrznych łożyskach

2. Wymiana korby i suportu SRAM na zewnętrznych łożyskach GXP

3. Wymiana korby i suportu (na kwadrat i Octalink) w rowerze

4. Jak dobrać tarczę do korby w rowerze

5. Z iloma tarczami wybrać korbę

6. Rodzaje suportów rowerowych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

217 komentarzy

  • Pierwszy!

    W szosie korba 50-34 i kaseta 11-25 w zupełności wystarcza, o ile nie mamy w okolicach większych podjazdów. W tamtym roku podczas wakacji wybraliśmy się na 200 kilometrowy wyjazd Tarnów – Myślenice – Tarnów. Jadąc pętelkę dookoła jeziora Dobczyckiego brakowało mi nieco lżejszego przełożenia. Następną kasetę do szosy wybiorę w rozmiarze 11-28.

    W MTB będę w tym roku testował napęd 1×9 (zębatka 32 przód i kaseta 11-34 tył). Strasznie jestem ciekaw tego rozwiązania. Z jednej strony odchudzę rower i marginalnie zyskam na niezawodności, z drugiej wielka niewiadoma, czy takiego napędu w ogóle da się używać….

    • Na to pytanie możesz bez problemu i eksperymentu odpowiedzieć już teraz. Zapewne wiesz z których przełożeń obecnie korzystasz i czy przy 1x „skończysz sie” na miękko czy na twardo. Jeśli demontujesz blat i młynek a korzystasz z bardzo miękkich i bardzo twardych kombinacji to uposledzisz swoją efektywność i możliwości.
      Osoby którym brakuje przełożeń albo wracają do wielorzedowych korb, albo trenują jazdę na innej, twardej jednorzędowego opcji albo rezygnują z jazdy w pewne miejsca.

      • Ja jeżdżę zupełnie amatorsko, tak sobie jak przeciętna Polka, trochę z dzieckiem, trochę do sklepu po bułki, trochę na krótką wycieczkę do parku. Mam korbę właśnie 46/30 a z tyłu tylko 8 przełożeń na kasecie 11-34. Jeździ się super i w końcu faktycznie używam większości przełożeń – inaczej, niż w poprzednich rowerach z trzema blatami.

    • Moim 1×9 przy tarczy 32 i kasecie 11-34 to połączenie bardziej na zawody XC. Tam nie są potrzebne twarde przełożenia. Sam jeżdżąc dużo po trasach XC zauważyłem, że nawet mimo trudnych tras mam zapiętą środkową tarczę. Jedynie na techniczne podjazdy zrzucam na małą tarczę, ale wtedy trzeba ostrożnie dobierać przełożenie z kasety żeby nagle nie zerwać przyczepności, bo tam już naprawdę jest różnica.
      Mowa wciąż o rowerze z 3 tarczami w korbie, ale 32 zęby to nijako standard. Ja mam korbę 22-32-44 + kasetę 11-34 i w teren zdecydowanie by mi wystarczyła tarcza 32. Max to 2 tarcze, nawet teraz kiedy jeżdżę z przyczepką rowerową z synem. Na asfalcie naprawdę rzadko się trafia bujnąć na tarczy 44, bo mój „bagaż” waży razem z przyczepką ponad 25 kg więc generalnie zapomniałem o twardym blacie… o ile można by było powiedzieć że kiedykolwiek go potrzebowałem. Chyba jedynie na płaskich długodystansowych wycieczkach z żoną.

  • Bardzo po łebkach potraktowałeś rower trekingowy a zwłaszcza jego niszową odmianę czyli jazdę wyprawową z sakwami gdzie potrzebny jest szeroki zakres a jednocześnie o małym skoku. Przypominam, że 15 % podjazdy z 30 kg obciążeniem można tylko pokonać na przełożeniu 22/32 podczas gdy długie przeloty wymagają przełożenia 44/11.
    Tak więc sakwiarstwo ta takie dziwne kolarstwo, które długo jeszcze będzie korzystać z korby 3x bez względu na to czy kaseta będzie miała 7, 8, 9 ,10 czy 11zębatek.

      • Oooo, mam udowadniać, że jest inaczej? Absolutnie się z tym nie zgadzam.

        W cyklu o rowerach do pewnej kwoty są też rowery trekkingowe/crossowe/miejskie/fitnessowe. We wpisie o butach rowerowych jest też o turystycznych butach. Patrzę na inne tematy i większość z nich dotyczy każdego rowerzysty.

        Tak naprawdę nie kładę nacisku na żaden typ roweru. A stwierdzenie, że tu dominuje jakiś typ roweru jest bardzo, bardzo krzywdzące.

        • Wspomniane mimochodem, wręcz z przepraszaniem, na co to komu. Chcesz, czy nie, przeważa tu profil sportowy i osoby jeżdżące po mieście czy rekreacyjnie/turystycznie nie mają tu wiele do czytania. Nie przypominam tu sobie wpisu o przekroju bagażników, sposobach montażu, rozpiętości obciążeń, bagażnikach na przód, testach sprawności, opisów koszy rowerowych też nie było poza stwierdzeniem, że w ogóle istnieją. Rowery cargo chyba też tu się nie pojawiły. Torby rowerowe? Sposoby mocowania sakw? A po co. Tylko jakie przełożenia i łańcuchy mają wpływ na prędkość, bo ona na tym blogu jest najważniejsza. W testach na blogu tylko ciuchy sportowe, liczniki i opony mtb. A przepraszam, i jedna słaba przemakalna sakwa, która bez specjalnego pokrowca jest do niczego. Chyba już wolę teksty o infrastrukturze i miejscu cyklisty w społeczeństwie, tam jest bardziej demokratyczne podejście. :)

          • Jejku, staram się pisać o tym z czym mam do czynienia. Ale nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek sportowe teksty. Jestem bardzo daleki od podejścia sportowego, jeżdżę rekreacyjnie i dla przyjemności.

            Jeżeli chodzi o testy, to piszę o tym co mam możliwość przetestować. Przecież nie będę opisywał rzeczy, których nie miałem w ręku.

            Kolejna sprawa o osobach jeżdżących rekreacyjnie i tematach:

            Jak dobrać rozmiar ramy
            Jak wyciągnąć zapieczoną sztycę
            Co zrobić w razie wypadku
            Zakupy przez internet
            Czy warto używać nosków
            Test lampek
            Ubrania przeciwdeszczowe

            Kończę ten temat, bo zaczyna się robić absurdalnie, żebym musiał się teraz tłumaczyć z tego o czym piszę na blogu. Jest sporo innych blogów rowerowych na które warto zaglądać i czytać. Zrobisz przegląd kilku i z każdego zawsze coś dla siebie wybierzesz.

          • Przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Po prostu zaczęłam subskrybować Twój blog, bo był inny, bo w ogóle istniały w nim inne rowery niż mtb i szosy. Ale najwyraźniej klątwa sklepu rowerowego w Polsce jest nadal silna i nawet najlepsze blogi zanurzają się tam, gdzie jest najwięcej sprzętu, a jest go w kategoriach mtb i wyścigowej. Zamknięte koło. Inaczej nie miałbyś o czym pisać. Nie chcę Ci niczego narzucać, po prostu wydaje mi się, że taki temat jak powyższy bardziej nadaje się do specjalistycznego bloga dla sportowców, nie dla zwykłych rowerzystów, którzy nie biorą udziału w zawodach. Trochę za dużo chyba ostatnio piszesz o tym co kupić, zamiast o tym, jak jeździć.

          • P.S. Jeśli masz jakieś ciekawe rzeczy do przetestowania, odezwij się na priv, podam Ci mój adres do wysyłki.

      • Jeśli czujesz się poszkodowana jesteś z pewnością w stanie znaleźć w necie inny blog z odpowiednimi dla siebie informacjami?
        Gdybyś była pracodawcą albo sponsorem autora a ten nie wywiązywałby się z Twoich założeń co do treści strony to oburzenie bym zrozumiał. On pisze o tym co najbardziej go ineresuje.

        • Jakie znowu oburzenie. Po prostu wydaje mi się, że sponsorzy mają zbyt duży wpływ na tego bloga. Chcą opchnąć konkretny sprzęt, więc zamawiają konkretne wpisy pod konkretny target. Może to wina złego tytułu bloga, zamiast porady rowerowe powinno być – opycham mało potrzebny komukolwiek drogi sprzęt, reklama, reklama, reklama? ;)

          edit: Niestety większość blogów o tematyce rowerowej to reklamy sprzętu. Ten był mało reklamowy, to znaczy był bardziej różnorodny, ale skręcił w wąską ścieżkę marketingu. Jak dobrze, że mam adblocka, bo tu może jeszcze jakieś agresywne okienka wyskakują (oby nie).

          • Zostawiam ten komentarz ku przestrodze. Ale nie życzę sobie takich komentarzy u mnie na blogu i wszystkie w takim tonie są kasowane.

            Lavinka, co Cię dziś ugryzło?

            Oznaczam każdy wpis sponsorowany lub taki w którym dostałem coś do testów. Gdzie Ty widzisz tą „wąską ścieżkę marketingu”? Od początku roku na blogu pojawiło się 16 wpisów, proszę, wypunktuj miejsca w których widzisz reklamę za którą mi ktoś zapłacił, a ja o tym nie napisałem.

            I jeszcze raz powtórzę, nie kasuję tego komentarza tylko dlatego, że jesteś aktywną czytelniczką mojego bloga. Chętnie przyjmuję każdą krytykę, ale wolałbym jakieś konkrety, a nie bajania.

          • Chyba dziś serio jestem nie w sosie i się czepiam. Skasuj moje dzisiejsze posty, tak będzie najlepiej. :)

          • @lavinka:disqus
            „Chyba dziś serio jestem nie w sosie i się czepiam.”

            Łukaszu
            Pewnie mój post pójdzie do kosza, bo jeżeli chodzi o konkrety, to ja powiem tak – wracaj Pan do korzeni swojego bloga.
            Udało Ci się skupić osoby, które szukają różnorodności, wsparcia w dylematach,albo po prostu chcą coś powiedzieć i nie być od razu zhejtowanym. Twoje spokojne i wyważone komentarze były tego niewątpliwym atutem do czasu, gdy nie zaczęły się w postach pojawiać emocje. Nie każdemu to odpowiada.
            Pozdrawiam
            bik4done

          • Od samego początku dbam o to by w komentarzach można było spokojnie powymieniać się opiniami, bez ryzyka, że ludzie zaczną sobie skakać do gardeł. Na różnych forach internetowych obserwuję czasami bardzo ostre pyskówki, na które tak naprawdę szkoda czasu i życia.

            Tu na blogu czasami też bywa gorąco, ale staram się tonować wypowiedzi i od czasu do czasu wymoderować brzydkie czy obraźliwe słowo.

            Jeżeli chodzi o mnie i o emocje, to jesteśmy teraz na blogu. O tym ostatnio też dyskutowałem z kimś, czy to jest blog czy nie jest. Ale moim zdaniem jest, ponieważ w wielu kwestiach przedstawiam mój punkt widzenia i moją opinię, co idealnie pasuje do definicji bloga.

            Tak więc jesteśmy na blogu, a nie w poważnej, suchej gazecie, która musi ważyć i tonować słowa. Sam w moich wpisach staram się nie przekraczać granic publicystyki, trzymam się z daleka od konwencji Faktu czy innych brukowców. Ale czasem trzeba tupnąć nogą i pokazać co mnie boli czy zastanawia.

            Piszesz, że nie każdemu to odpowiada. I ja to rozumiem. Nie muszę na siłę przypodobać się wszystkim, bo to nie jest możliwe. Raz wpis przypadnie Ci do gustu, a raz nie – normalna sprawa.

            A teraz tak szczerze – w których wpisach z tego roku widziałeś jakieś większe emocje? Poza tym o pieszych na rowerówce i pieszych na przejściach dla pieszych. Pytam z ciekawości, bo już drugi raz od kogoś słyszę o emocjach i się zastanawiam czym się emocjonowałem np. przy wybieraniu roweru za 1500 złotych :D

          • „Łukaszu
            Pewnie mój post pójdzie do kosza, bo jeżeli chodzi o konkrety, to ja powiem tak – wracaj Pan do korzeni swojego bloga.
            Udało Ci się skupić osoby, które szukają różnorodności, wsparcia w dylematach, albo po prostu chcą coś powiedzieć i nie być od razu zhejtowanym.”

            Coś w tym jest, może nie zgadzam się z tym tak dosadnie jak przedmówcy, ale widzę od jakiegoś czasu (2-3 miesiące) ukierunkowanie się bloga. Całkiem niedawno była większa różnorodność i chętniej pisałem komentarze i jeszcze chętniej czytałem bądź odpowiadałem na cudze. Nie pod każdym tematem — sprawa oczywista, szczególnie jak się interesuję stosunkowo wąskim obszarem związanym z rowerami, ale każdy wpis czytałem z zainteresowaniem.

            Nie uważam zmian za złe, bo są pożyteczne, ale mam podobne wrażenia. Choć nie zgodzę się z Lavinką, że teksty są sponsorowane. Na szczęście — dla mnie — istnieje inny blog, który wypełnia pewną lukę i zaglądam równie często jak tutaj. Niemniej, z różnorodnością już jest różnie.

            W każdym razie czytelników i komentujących jest sporo i chyba to jest najważniejsze.

          • Chętnie przyjmę propozycje nowych tematów :) Niebawem mam nadzieję, że będę miał więcej czasu na pisanie bloga, może zabiorę się za odświeżanie starych wpisów, bo część z nich tego wymaga.

          • HA ha ha alem się uśmiał …jeśli nazywasz zamieszczanie zdjęć dobrego osprzętu jako przykładów omawianego tematu to cosik Ci się popiętroliło :D
            Jako przykład powiem Ci, że jak zobaczyłem zdjęcie pewnego siodełka na tym forum to musiałem zapytać Łukasza co to za cudo bo nie było żadnego infa o krzesełku oprócz zdjęcia jako pomocy dydaktycznej dla mniej „kumatych”. Gdyby mi nie odpisał to do dziś nie miałbym pojęcia „czyje” to siodło bo nawet nazwy firmy na zdjęciu nie było – wytłumacz mi gdzie w tym przypadku widzisz reklamę produktu ?

    • Po łebkach potraktowany, bo w tym skostniałym świecie jeszcze się nic nie dzieje. Praktycznie wszystkie to rowery trekkingowe są z trzema blatami, przecież o tym napisałem.

      Oczywiście z wielkością zębatek można tam kombinować i założyć korbę MTB, jasna sprawa. Ale czy tak czy siak, zobaczysz, że pojawią się korby 2x i będzie to pewna alternatywa, nawet dla sakwiarzy. Jeżeli z tyłu będziesz miał kasetę 11-40 to z przodu nie będzie potrzebny aż taki rozrzut.

      • Rowery trekingowe się nie rozwijają, a jak już coś biorą one technologie i doświadczenia z MTB i szosy.

  • Łukaszu
    W zdaniu
    „Co prawda cały czas trwają prace i eksperymenty nad zwiększeniem
    dostępnej liczby przełożeń z przodu, ale żadne rozwiązanie nie weszło
    jeszcze do masowej produkcji.”
    – niestety kryje się nieprawda.

    Producentem rozwiązania już wdrażanego do produkcji jest POLSKA firma EFNEO http://www.efneo.com/gearbox/

    Myślę, że ich rozwiązanie, o ile będzie trwałe w eksploatacji i koszt części zamiennych nie będzie
    szokował, stanie sie bardzo atrakcyjną alternatywą dla mieszczuchów i minimalistów.

    • Zwróć uwagę na słówko „masowej”, którego z rozmysłem użyłem. Słyszałem o Efneo, ale jest to nadal startujący projekt, który wymaga lat testów na żywych organizmach i dopracowywania.

      Kto wie, może kiedyś cały rowerowy świat będzie korzystał z ich rozwiązania. Na razie warto się jedynie przyglądać i kibicować.

    • Nie tylko. Japoński gigant, też coś dla mieszczuchów wymyślił: http://testy.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,ale-fajne:2
      Więc jak widać nawet miejskie mają już nie tylko jedną tarczę z przodu.
      Łukaszu, pisząc bloga warto „odrobić lekcje” , tym bardziej, że to nie nowinka, a rozwiązanie już niemal 10-cio letnie.

        • A to mnie zaskoczyłeś. Czyżby zrezygnowali z niej? Wiedziałem, że takie coś mieli, więc szybko znalazłem, i wkleiłem linka. Nie szukałm nowszych wpisów na jej temat.

          • Widocznie niezbyt się to sprawdzało. Wszystko przed nami, ale ja stawiałbym bardziej na wbudowaną przerzutkę planetarną w miejsce suportu, że to bardziej wypali.

          • No tak, mogli nie mieć zbytu. Grupa nie jest tania, a nawet alfine8 z tyłu daje już szeroki zakres przełożeń.
            Taka planeta w suporcie to fajny pomysł. Też czasem mi takie coś po głowie chodzi. Ja jednak bym to widział, na trochę innej zasadzie niż korba wielotrybowa. Czyli nie kolejna „skrzynia biegów” , a bardziej reduktor, jak w terenówkach.

            Różnica nie tylko w ilości przełożeń, ale też w ich jakości. Czyli np., na „1” duży moment obrotowy, na „3” moment w porównaniu do „1” niewielki, ale prędkość możliwa duża, a „2” coś pomiędzy, jak normal w terenówce.

            Wiem, że w rowerze napędza się dużo mniejsze masy, że to może przerost formy nad treścią, wiem że obecnie przerzutki i w przyszłości planety „normalne” w suporcie wystarczają. Jednak dla sportowców, do rowerów transportowych, i innych nisz rowerowych mogło by mieć sens.

    • Wiesz w ogóle co mówisz? 7 miesięcy minęło, a korby jeszcze nikt na oczy nie widział. Panowie się trochę przeliczyli. Jak jeszcze to potrwa, to będą musieli zacząć też suporty robić na kwadrat :-).
      O piaście nawet nie wspominam, bo słuch o niej zaginął.

  • Łukaszu
    Zawsze bym podchodził do tematu tak, aby to rower służył nam, a nie odwrotnie. Technika powiększa nam zakres możliwości i lepiej dostosowuje ROWER do POTRZEB.
    Jeśli jest odwrotnie, to znaczy że poddajemy się marketingowemu bełkotowi i zwyczajnie dajemy się naciągać producentom sprzętu i wciskaczom kitu.

    Rowerom miejskim po niezbyt wypukłym wystarczy jeden.
    Dla rowerów uniwersalnych i szosowych, z dobrze dobranymi przełożeniami, wystarczą dwa blaty.
    Sakwiarze, na których zwraca uwagę Robert, potrzebują 3 blaty.
    Rower „łamany”, który ma napęd bezpośrednio na przednie koło NIE POTRZEBUJE żadnego blatu.

    Większa komplikacja rodzi większe potrzeby serwisowe i koszty, ale jazda jest bardziej komfortowa.
    Rozwiązania prostsze są zwykle bardziej niezawodne i tańsze w eksploatacji, choć nie zawsze komfortowe.

    Więc nie pytajmy „z iloma tarczami wybrać korbę rowerową”,
    tylko pytajmy, „ile tarcz najlepiej się sprawdzi w konkretnych zastosowaniach”.
    albo „jak najlepiej dobrać liczbę tarcz do naszych potrzeb”.

    • Myślę, że taki właśnie przekaz płynie z mojego wpisu. Pokazywałem jedynie możliwości, a nie konkretne rozwiązania. Bo to każdy powinien dobrać pod siebie. Jednemu wystarczy kaseta 11-21, inny będzie potrzebował 11-40. Tak samo z korbami.

      I bardzo dobrze, niech się coś dzieje, niech będzie wybór. Marketing oczywiście tutaj też gra rolę, ale jeszcze większą rolę wyświadcza po prostu przestawianie się producentów na nowe trendy. Po pewnym czasie stare znikają, a my chcąc czy nie chcąc musimy się dostosować.

      Ale o tym więcej pisałem tutaj:
      https://roweroweporady.pl/mijajace-standardy-czy-warto-kupowac/

  • Napędy 1x sa dostępne dla każdego a ich cena tak czy inaczej jest niższa niż nawet w miarę budżetowego tradycyjnego 3x. Składając rower z takim napędem nie płaci sie za jedna manetkę, przednia przerzutkę i dwie tarcze korby. Inwestycja w dedykowana do takiego napędu zębatkę oscyluje w granicach sumarycznej ceny tanich komponentów napędu 3x. Napęd taki nie jest dostępny dla każdego gdyż przeróbka wymaga pewnej wiedzy.

    „W napędach 7,8,9 nie stosowano kaset dużej rozpiętości”

    Od kilkunastu lat na rynku sa kasety 7 i 8 Sp z zębatka 34. Napęd 10 Sp przy kasecie 11-36 oferuje mniejsza rozpiętość z korbami 2x ponieważ mała tarcza w większości przypadków ma 24 czy 26 zębów zamiast wcześniejszych 22. Do tego nowe napędy pojawiły sie praktycznie rownolegle z dużym kołem 29er, co jeszcze bardziej „utwardza” napęd.
    Współczesne rozwiązania seryjne (poza bardzo drogimi 10-42, czy 11-40 Shimano) sa mniej uniwersalne od wcześniejszych. Okazało sie jednak ze w rzeczywistości nie ma to większego znaczenia, np w Polsce gdzie większość rowerów mtb używana jest w rejonach niezbyt górskich.
    Z obserwacji dyskusji na forach wynika ze bardzo wielu zainteresowanych i tak użytkuje „twarde” zestawy.

    Z napędem 1x 10-42 można jedynie łatwiej podjeżdżać natomiast przy dedykowanych korbach na pewno nie szybciej zjeżdżać – korba srama xx1 ma najwieksza tarcze w ofercie 38. W „prawdziwej” rzeczywistości mtb poza lekkimi szlakami i tak „odkręcanie” nie ma jednak praktycznie miejsca.

    • Dzięki za komentarz. Piszesz, że napęd 24-36 ma cięższe przełożenie niż 22-34. A jest to dokładnie to samo przełożenie. Chyba, że chodzi Ci o połączenie 22-36, ale to będzie naprawdę kosmetyczna różnica.

      Ale oczywiście trzyrzędowa korba będzie miała szerszy zakres (licząc sumarycznie u góry i u dołu).

      • Napisałem że nowe napędy z korbami o większej małej tarczy pojawiły się praktycznie z wejściem napędów 2×10. Żadna korba Shimano 2x nie ma zębatki 22, przynajmniej 24, więc kombinacja jest „twardsza” przy kole 29, które jest najpopularniejszym obiorcą nowych napędów.
        Czy różnica kosmetyczna czy nie – mam zabytkowe 26 cali, korbę z tarczą 22 i kasetę 12-36, jedyną fabryczną 9tkę na rynku z takim zakresem i mimo niezłej nogi korzystałem z takiego młynka często.

        • SRAM jeszcze robi korby 10sp 22-36, pomijając fakt, że korba 9sp będzie działała z resztą napędu 10sp, to faktycznie siemano w korbach 10s najmniejszy młynek robi 24.

  • Szczerze mówiąc, to nie wiem na czym miałoby polegać niekrzyzowanie łańcucha przy korbie jednorzedowej. Wydaje mi się, ze jest ona dokładnie w tym samym miejscu (pośrodku rozstawu z tyłu) co środkowa zębatka w trzyrzędowej, a tej z tego co wiem nie powinno się używać dla najwyższego ani najniższego biegu. Czyli wychodzi, że w jednorzędowej krzyżuje się nawet bardziej. W ogóle im więcej biegów z przodu, tym łatwiej dobrać bieg z jak najmniejszym krzyżowaniem. Mniej może ma sens dla zawodników (zmniejszenie masy), ale w zwykłej eksploatacji bardziej się liczy ile dana część wytrzyma. Czyżby spisek producentów aby łańcuchy szybciej się zużywały? ;)

    • Na to nie wpadłam, ale to może mieć sens. Rzeczywiście przy 2ce z przodu lepiej z tyłu mieć zakres 3-4-5 (mam sześciotryb, w wyższych to pewnie jest przesunięte w górę) i omijać skrajne, wtedy łańcuch żyje tysiącami kilometrów (a zęby wcale się tak strasznie nie zużywają). A gdy z przodu zostanie jedna, z musu będziemy korzystać z całego panelu przełożeń zadnich i wtedy łańcuch ściacha się szybciej.

    • Chodziło mi o to, że przekosy będą mniejsze niż gdybyś jechał na trzyblatowej z najmniejszą z przodu i z tyłu. Ale faktycznie, mało zgrabnie to napisałem, zaraz poprawię :)

    • Też tak uważam, najmniejsze przekosy łańcucha występują przy korbie trzyrzędowej, co wpływa na trwałość i kulturę pracy napędu…

    • Łańcuchy 10 i 11sp są bardziej „gibkie” i krzyżowanie ich tak nie męczy, tak czy inaczej rozciągają się o 1% na przebiegach poniżej 2000km.
      Jeśli komuś zależy na trwałości, to niech ponad 8sp się nie wychyla. Żeby uzyskać jako taki trwały napęd mtb 9sp trzeba już kupować łańcuchy za ponad 100 pln

  • Raczej producenci chcą opchnąć mniej sprzętu za tę samą kasę. Cięcie kosztów własnych. Rower z większą liczbą zębatek to rower bardziej wszechstronny. Do jazdy po Mazowszu jasne, że dwie zębatki mogą wystarczyć, ale nawet najkrótsza wycieczka na Warmię i człowiek odkrywa, że najmniejsze kółko z przodu się jednak przydaje. Ba, starczy na kampinoskie piochy się wybrać. Czy za chwilę będę musiała kupować części na zapas, bo producenci znów oszczędzają? Dużo zębatek z tyłu to co innego niż zmniejszanie ich ilości z przodu. Do roweru jeżdżącego cały czas w podobnych warunkach i typowe rozwiązania ze składaka wystarczy, takoż i szosa, gdzie najczęściej jedzie się na jednym przełożeniu z przodu, bo liczy się jak największa prędkość. Ale każdy rower przeznaczony na długie odcinki zróżnicowanego terenu tak podłożem, jak i nachyleniem, powinien mieć jak najwięcej trybów. Choćby i dlatego, że czasem w drodze rozreguluje się przerzutka i dziad nie zechce zeskoczyć na jakiś tryb. Kiedyś spsuła mi się zadnia przerzutka i przełączałam się tylko z przodu. Wiele przełożeń traktuję jako awaryjne i one się rzeczywiście podczas awarii przydają.

    • Bez obaw, tak długo jak będą chętni do kupowania rowerów trekkingowych, tak długo będą korby trójrzędowe. Zresztą nawet xtr 9000 występuje jeszcze w wersji 3 rzędowej, co oznacza, że 3 blaty w niższych grupach pozostaną jeszcze przez przynajmniej 12 lat.

      • Myślę, że trzyrzędówki zostaną długo, długo dłużej :) Jest to rozwiązanie o największej dostępnej rozpiętości i choć inne rozwiązania będą się rozpychać na rynku, to 3 tarcze zostaną.

        • W grupach górskich bedzie zpowoli znikac, ale to kilkanascie lat jeszcze.
          W mtb taka rozpietość nie jest konieczna, jak juz w komentach napisano, jeżeli ktoś dokręca w mtb z góry, to znaczy, że dobrał zły rower do terenu.
          W fc-t nie zniknie pewnikim przez najbliższe 20 lat.

  • No to wrzucę swoje 3 grosze
    Nie dostrzegłem problemu w ew. braku opisu trekkingowych czy miejskich, bo jak gdzieś się nie pojedzie na szosie, to bierze się górala. Natomaist jak gdzieś się nie pojedzie na góralu, to bierze się szosę albo się wcale nie jedzie :)

    A wracając do tarcz – w szosie sam stosuję 52×36 z przodu i 10-kę 12-28 z tyłu (obie Ultergy). I sprawdza się znakomicie I pod gore i z gory. Z kolei małżonce zasugerowałem z przodu tarczę potrójną. Chodziło o to, żeby nie rezygnując z twardych przełożeń (50:12) mieć możliwość bardzo miękkiego przełożenia na większe górki (30:32). I też się sprawdza.

    W góralu natomiast mam rzadko spotykaną kombinację: tył – 8 biegów w piaście oraz potrójną tarczę z przodu. Kto powiedział, że jak przerzutka w piaście, to rower musi być miejski lub w najgorszym razie trekkingowy, a z przodu wówczas już nie może być klasycznej przerzutki?
    8-biegowa Allfine z tyłu, napinacz (bo musi być!!!) oraz potrójna tarcza z przodu. Zakres regulacji przełożeń ogromny, nie ma problemu krzyżowania łańcucha (bieg 3 x 1 jest tak samo dobry jak 1 x 8 nawet pod dużym obciążeniem) więc elastyczność wysoka… szybka zmiana biegów nawet na postoju albo jak zabraknie nieco pod gore…

    Niestety piasty 11-biegowe są koszmarnie drogie, a przy 8-biegowej do zastosowań MTB MUSZĄ byc 3 tarcze. Standard Allfine przewiduje wprawdzie dwie (tak, to rozwiązanie „firmowe”), ale to dobre w „Holendrze” lub trekkingu. Bez 3-ki z przodu w MTB albo przy zjazdach siła odśrodkowa wyrywałaby sznurówki, albo podjazdy stałyby się podejściami :).

    • Hmmm nie jestem pewny, ale Shimano chyba wycofało się z produkcji dwutarczowego Alfine i zostali przy jednej.

    • Zamiast szosy, zakłada się płaski bieżnik zdejmując traktora ale z wypustkami po bokach dla ozdoby ;) .

      Opory maleją drastycznie, na starszym góralu z torbami bez formy da się poruszać po asfalcie i czasem awaryjnie po grząskim.

    • a propos roweru terenowego: (Akado: ” ….W góralu natomiast mam rzadko spotykaną kombinację: tył – 8 biegów w
      piaście oraz potrójną tarczę z przodu. Kto powiedział, że jak przerzutka
      w piaście, to rower musi być miejski lub w najgorszym razie
      trekkingowy, a z przodu wówczas już nie może być klasycznej przerzutki?
      8-biegowa
      Allfine z tyłu, napinacz (bo musi być!!!) oraz potrójna tarcza z
      przodu. Zakres regulacji przełożeń ogromny, nie ma problemu krzyżowania
      łańcucha (bieg 3 x 1 jest tak samo dobry jak 1 x 8 nawet pod dużym
      obciążeniem) więc elastyczność wysoka… szybka zmiana biegów nawet na
      postoju albo jak zabraknie nieco pod gore… „) MTB/Cross pytam praktyków, jak sprawdzi się taki „wynalazek” w jeździe w lekkim terenie (drogi szutrowo-leśne, park, miasto) BulssCross Rider 8 fit for fun http://www.bulls.de/bikes/show/cross-rider-8-fit-for-fun/ ? Fajna geometria ramy, koła 29er a przede wszystkim przekładnia planetarna moja żona nie ogarnia 3×8 czy obsługa dwóch przerzutek nie zawsze idzie dobrze;) Czy ktoś używa tego typu napędu w rowerach terenowych jakie macie doświadczenia? Będę wdzięczny za opinię:) P.S w sumie ostatnio widziałem też rowery typu „fat bike” też z przekładnią w torpedzie i dają radę!?!

    • Ja na wiosnę, chce się przenieść na zestaw Nexus 8 + 3 blaty.

      Jaki łańcuch masz założony ?
      Jaką korbę masz ?

      • Korbę założyłem typową Shimano Hollowtec II SLX 3-blaty 42-32-24 / 175mm, do tego przednią przerzutkę XT. Łańcuch – szczerze mówiąc nie pamiętam, bo typ łańcucha doradził mi mój zaufany serwis, ale chyba HG91 czy HG93 (głowy nie dam). Zawsze zmieniałem w moim serwisie i nie dociekałem za bardzo.
        A tak na marginesie – rozwiązanie Nexus 8 + 3 blaty sprawdza się po prostu znakomicie. Przejechałem już na tym rowerze wiele tysięcy kilometrów, zużyłem ileś łańcuchów i mogę powiedzieć, że to udane rozwiązanie.
        Aha – do 8 biegowego Nexus’a są dostępne różne tylne koła zębate. Ja z powodzeniem używam 18T, ale jak ktoś woli mieć bardziej do ostrych wzniesień niż do bardzo szybkich zjazdów, to można użyć 20T. Tak czy owak, radzę zaopatrzyć się od razu w zapas tych kółek – w kasecie koła zębate zużywają się w miarę równomiernie, a jest ich tam zwykle między 8 a 11. Tu pracuje cały czas jedno, więc się 8 do 11 razy szybciej zużywa – w praktyce, muszę wymieniać je co drugi łańcuch – ale się porzyzwyczaiłem. Takie oryginalne kółko kosztuje (zależnie od mniejsca zakupu) kilka do kilkunastu złotych.
        I jeszcze jedno – w Nexusie 8 bieg „5” – to na głucho zblokowana przekładnia (1:1), 4 bieg stosuje najwięcej przekłądni planetarnych naraz, więc staram się nie jechać długo na tym biegu, a największy (przynajmniej subiektywnie) skok jest pomiędzy biegiem 5 a 6, więc czasem lepiej (dokłądniej) jest zmieniać np. 3:5, 2:7, 2:8, 3:6

        • Dzięki za odpowiedź, na stronie shimano jest napisane że korba nexusa może pracować na łańcuchu NX10 lub HG71, ale jak piszesz że można dokupić zębatki o odpowiedniej grubości do piasty nexusa 8, to mój problem ze znalezieniem odpowiedniego łańcucha jest rozwiązany:) Jak sprawuje się nexus na przełożeniu 1/1 przód / tył ?Wytrzymuje takie przełożenie w terenie ?

  • I jeszcze drobne uzupełnienie. Przy jednej tarczy z przodu i chocby stu zębatkach z tyłu albo stosujemy przerzutkę o odpowiedniej pojemności, albo duża największa zębatka wyklucza małą najmniejszą i odwrotnie. Zatem nie da się na jednej tarczy z przodu uzyskać takiego zakresu przełożeń jak na dwu czy trzech ze względu na pojemność przerzutki. Choć byśmy zrobili kasetę 15-rzędową. Pomijam już fakt krzyżowania łańcucha bez żadnej alternatywy.
    Najtrwalszy zatem jest napęd z 3-ma tarczami, jeśli tylko cały czas pamiętamy o kombinacjach biegów „dozwolonych” i „zabronionych”.

  • ” W tej chwili dwurzędową korbę udało mi się znaleźć np. w rowerze Scott Scale 750 za około 5000 złotych.” strasznie słabo szukałeś. Napęd 2X10 to obecnie już bardzo popularna sprawa – w końcu SLX czy Deore to jedne z najczęściej używanych systemów w rowerach górskich. Jest na przykład w Giancie Talon, że nie wspomne o XTC.

    • Huh, znowu nieprezycyjnie napisałem :) Chodziło mi o to, że korby dwurzędowe są teraz w rowerach za ok. 5000 złotych, a wyszło faktycznie koślawo. Zaraz poprawię :)

  • Powyższy temat traktowałbym jako zajawkę tego co można spotkać bądź co powinno być w rowerze danego typu czy tez bardziej precyzyjnie do pewnych zastosowań – kiedyś dostałem bure za to, że nazwałem typowego Polaka zwanego potocznie Kowalskim „cwanym sprytnym” bo kierując się w zakupach pierwsze co widzi to cena i im niższa tym lepsza „bo po co przepłacać”.
    Realnie biorąc przeciętny Kowalski kupując rower pierwszy raz myli się boleśnie bo „marketowy odpał” rozlatuje się po 300 km użytkowania na części pierwsze – następny rower zazwyczaj jest przemyślany i tutaj pojawia się rola właśnie powyższej porady – jako istotnej wskazówki o czym między innymi powinien pomyśleć kupujący – TYP ROWERU do miejsca użytkowania.
    Zazwyczaj rower danego typu posiada z góry ustalony zestaw komponentów który w danej cenie jest „najbardziej w porządku” czyli dla przeciętnego Kowalskiego – niestety niezmienialny wprost bo serwis zazwyczaj o ile zmieni kierownicę czy siodełko za grosze to napędu już nie – za dużo zachodu co jest kosztem.
    Porada ma sens bo wstępnie ocenia co komu potrzebne i na co zwrócić uwagę.

    Po „cwanym sprytnym” Kowalskim następny stopień to zapalony bajker lub fanatyk – taki skompletuje bądź kupi sobie rower taki jaki będzie odpowiadał jego potrzebom – w tym również będzie w stanie policzyć przełożenia przodu i tyłu i nawet zastosować w skrajnym przypadku rozwiązania dziwne typu szosowa 50/34 i górska 11/36 – w rowerze chyba najbardziej uniwersalnym (kwestia dobrych semislicków) jak crossowym czy przełajówce, nie mówiąc już o dziwactwach typu patelnia o ponad 60 zębach dla użytkowników małych 20 calowych kółek i tylnej zębatki 9-rzędowej Capreo (9-28) – ten rodzaj kontruowania roweru wymaga sporej wiedzy lub bardzo umiejętnego wyrażania swoich potrzeb aby konstrukcja ostateczna była „olimpem wymagań”.
    Już teraz powstają fajne składaki (zaleta dodatkowa to mały pakunek po złożeniu chowany do bagażnika), które posiadając w miarę tanią planetarkę (nexus8 lub alfine8) i dwie zębatki z przodu (szosową 53/39) i grubsze oponki o niskim oporze toczenia (np Big Apple 20×2,15), sprawnie i szybko przemieszczają się w zróżnicowanym terenie miejsko/podmiejsko/leśnym – oczywiście wszystko to za słoną opłatą bo innowacje ekonomiczne nie są …

  • Przykład MTB z 4 tarczami https://www.facebook.com/28Cali/photos/ms.c.eJw9kMERRDEIQjvaUSES~_29sJ8b84xtQ0OQqKLQYwq5fHq7Iw152GcGtdI817BVWZHIYat3jMc~_89jCvH5~_~;7PhtTR5WNJeGid7Pyd~_O7mcYXdev51f3F2YfLVsnXv71Q0~_37rOfzr43NXm8~;8j3D6LvN19~;yKY95A~-~-.bps.a.645932885427828.1073741852.526286334059151/645934068761043/?type=1&permPage=1

    • Dzięki za zdjęcie. Cóż, to dopiero musiała być łamigłówka jak wybierać przełożenia żeby jak najmniej krzyżować łańcuch :)

      • Też małem takiego górala z przełożeniami 4×5 i powiem całkiem dobrze się jeździło bez specjalnego kombinowania z koszeniem łańcucha.

  • Mam bitwin’a triban 500 z 3 tarczami i chciałbym zmienić na 2 tarcze. Widziałem ze najmniejsza tarcze da się odkręcić jednak chciałbym moc dalej korzystać z najmniejszych przełożeń. Aktualnie gdy brakuje mi pary na pojazdach nie mogę zejść niżej 3 z tyłu (przod na środkowym blacie) bo łańcuch się krzyżuje a zrzucenie przodu w dół daje za niska prędkość. Można to jakoś zrobić bez potrzeby wymiany korby itp? Rower ma miesiąc nie cały i szkoda trochę już wymieniać w nim części ;)

    • Witaj,

      jeżeli chodzi o kwestię krzyżowania się łańcucha, to z mojego doświadczenia wynika, że na dwutarczu nie jest tak, że łańcuch się nigdy nie krzyżuje.

      Owszem, manetka od przedniej przerzutki maja najczęściej „pół-biegi”, dzięki temu można odsunąć troszkę wózek przerzutki, żeby nie obcierać przy skoszonym łańcuchu, ale nie jest tak, że da się jeździć na wszystkich przełożeniach. A przynajmniej u mnie wygląda to tak, że na każdej tarczy mogę skorzystać z 7 zębatek z tyłu, na pozostałych 3 już zaczyna coś chrobotać.

      Poza tym mimo wszystko łańcuch trochę się tam kosi.

      Druga sprawa – jeżeli chodzi o redukcję przed podjazdem, to trzeba przewidywać co się będzie działo i robić to wcześniej :) Dwutarczowa korba Ci w tym nie pomoże, jeżeli źle oszacujesz swoje możliwości.

      Tym bardziej, że w 3-tarczowej jednak są mniejsze skoki z przodu i nawet nagła zmiana nie jest tak twarda jak w 2-tarczowej. Tak więc jak wjedziesz na stromy podjazd na blacie 50, to Ci dwutarcz nie pomoże :)

      Jeżeli chodzi o pozbycie się najmniejszej tarczy, to z tego co kojarzę, najmniejsza zębatka jest na osobnym pająku i da się ją odkręcić bez ruszania pozostałych zębatek. Ale tak naprawdę nic Ci to nie da, oprócz oszczędności 30-40 gramów. Nie zmieni to położenia dwóch większych tarcz, a to jest istotne przy kwestii krzyżowania łańcucha.

      • Dopiero buduje swoją formę dlatego czasem na szczytach brakuje sił gdy pokonamy juz dluzszy dystans, zależało by mi głównie na tym by ze środkowej tarczy korzystać tez z najmniejszych przełożen tak by nie musieć schodzić na najmniejsza tarcze z przodu co jest irytujące. Wiem ze samo odkrecenie najmniejszej tarczy nic nie da dlatego chciałem spytać czy jest jakaś możliwość delikatnej regulacji pozycji pozostałych tarcz. Czyli tylko wymiana korby wchodzi w grę?

        • Niestety takiej możliwości ja nie widzę. Ale możesz jeszcze pomyśleć o wymianie kasety na trochę łagodniejszą. Teraz z tego co widzę masz 12-25. Możesz założyć kasetę 11-30. Na tej kasecie, którą masz, podejrzewam, że musisz się na środkowym blacie trzymać zębatki 19, maksymalnie 21 na kasecie. W przypadku kasety 11-30 będą to zębatki 20, maksymalnie 23.

          Różnica niby nie taka duża, ale zawsze. Innych pomysłów nie mam.

          • Zostane przy orginalne jednak, parę km się pomecze i będzie dobrze. W poprzednim rowerze miałem najmniejsza 28 co wychodziło chyba 23 na 3 biegu i jeździło mi się dobrze (z przodu nie zrzucalem prawie wcale na 1 blat) jednak po zimowej przerwie chciałoby się mieć odrazu taka formę ;)

  • Mam pytanie techniczne :-) Mam korbę Shimano xt fc-760 44-32-22 175mm do roweru MTB ,ale kupiłem ja z wyłamanym zębem na zębatce 32 . Czy coś by się stało ,gdybym ją wymienił na zębatkę 36 ( jest taka do kupienia stalowa z korby LX ) Jestem z Wrocławia i będę jeździł głównie po mieście i okolicach i pomyślałem ,że stalowa jest po pierwsze trwalsza ,a po drugie 36 zębów bardziej przydatna w mieście .Nie wiem tylko czy to będzie kompatybilne ,bo jak patrzyłem korby 42-36-24 z ta zębatką są do 10 rzędowych napędów. Nie chodzi mi już o te kilkanaście gramów ,ale trwałość .Pozdrawiam

    • Stalowa zębata będzie trwalsza od aluminiowej. Jeżeli chodzi o większą zębatkę, to według mnie nie ma przeciwwskazań, najważniejsze by ilość i rozstaw śrub montażowych się zgadzał. No i teoretycznie zębatka powinna być dostosowana do tego ilorzędowy masz napęd. 10-rzędowe będą trochę cieńsze i z 9-rzędowym napędem powinny działać, ale jednak nie tak dobrze jak 9-rzędowe.

  • Mam zagwozdkę jakiej wielkości tarczę wybrać do 8-biegowej piasty Alfine. Koło oddałem do zaplecenia i mam chwilę na przemyślenia.
    Rower jest mojej żony, przeznaczenie przede wszystkim do miasta, czasem jakieś małe wniesienia. Tylna zębatka ma 20 zębów, Kola 622×35.
    I teraz pytanie co do blatu. Czy założyć 40 czy 42 zęby? Więcej chyba odpada, bo ścigać nie na tym rowerze nie będzie. A może jednak 38? Tylko czy nie będzie za miękko?
    Proszę o poradę osoby, które jeżdźą na takiej piaście i zębatce o wielkości jednej z tych, które wymieniłem.

    • Wszystko zależy od potrzeb, to trzeba samemu wyczuć, porównać do poprzednich rowerów. Ja bym postawił na zębatkę 40.

  • Przód zmienia się dłużej niż tył, a różnice między zębatkami sa znacznie większe, więc z zasady jest to rzadziej używana przerzutka. W rowerze uniwersalnym, do wszystkiego, a takie przeznaczenie (niezaleznie od typu kupionego roweru) ma większość rowerów, gdy posiadamu jedną sztukę. I tak ja uzywam:
    – zębatkę 38 na miejskie ścieżki, chodniki i leśne duktu
    – zębatkę 48 na szosę oraz dłuższe odcinki po twardym i płaskim w lesie i ddr
    – 28 na piach i ostre górki w lesie.

    A w szosie:
    50 – prawie cały czas
    34 – pod górę, gdy się kończą biegi na 50.

    Bo do zmiany zębatki z przodu trzeba się przygotować, a np. w szosówce, żeby zmaina nie była zbyt raptowna, trzeba jednocześnie zmienić o 2 biegi z tyłu. Kiedyś, kiedyś, jak mi się favoritka z przodu popsuła i nie można było kupić, a polskie przednie przerzutki to była porażka, zdemontowałem przerzutkę przednią w ogóle i na mniejszą zębatkę zrzucałem piętą, a na większą łapałem łańcuch palcami i przekładałem. Jedyny problem to brudne palce :)

  • Kiepsko widzę szosę w górach albo na wyżynach bez trzech zębatek korbowych, miałem z dwoma zębatkami i zawsze brakowało niskich przełożeń na długich górskich podjazdach, teraz mam trzy zębatki i jest bajka,mało używane, ale na moich terenach, gdzie ostre górki a czasami i wypad w góry,to w szosie ta mała zębatka z przodu cholernie się przydaje.

  • Pytanie za 100 punktów – mam typową szosową korbę dwurzędową 39/53 oraz staruszka – przerzutkę dura ace FD 7400; chętnie zmieniłbym zębatki w korbie na bardziej miękkie, żeby sprawniej jeździć po górach (np 34-50), ale teoretycznie pojemność tej przerzutki to tylko 15 zębów, a zestaw kompaktowy ma 16 ząbków rozpiętości. Pytanie – czy da radę zastosować zębatki 34-50 w mojej przerzutce? A jeśli nie – czy można połączyć w jednej korbie zębatkę szosową 34 z zębatką 48 zębów z jakiegoś trekkinga (czy jest to technicznie możliwe)?

    • Hej, tarczy trekkingowej 48 nie uda Ci się założyć, bo tam jest zupełnie inny rozstaw śrub. Ale rozwiązaniem będzie tarcza używana w przełaju o 46 zębach. Sprawdź tylko rozstaw śrub dla pewności, ale powinno pasować.

  • Witam ,
    Panie Łukaszu planuje zmienić osprzęt w rowerze MTB na SRAM zastanawiam się jaki model wybrać opinni sporo piszą ze x9 ,czy model niżej x 7 mocno słabiej wypadają ? Może jakas porada ? Dziękuje i pozdrawiam
    Marcin Gdańsk

  • Witam ,
    Panie Łukaszu planuje zmienić osprzęt w rowerze MTB na SRAM zastanawiam się jaki model wybrać opinni sporo piszą ze x9 ,czy model niżej x 7 mocno słabiej wypadają ? Może jakas porada ? Dziękuje i pozdrawiam
    Marcin Gdańsk

    • Widzisz, to jest dylemat jak przy każdym zakupie osprzętu. X7 to już bardzo, bardzo dobra półka osprzętu i choć X9 wypada lepiej, to ja bym tych X7 nie skreślał. Nie piszesz do jakich zastosowań potrzebujesz tego napędu, ale jeżeli tylko nie liczy się dla Ciebie każdy gram, to ja bym chyba został przy X7, a resztę kasy zainwestował w coś innego.

      • Rowerem poruszam się rekreacyjnie bez szaleństwa ,głównie po lesie tak wiec chyba zostanę przy x7 dziękuje

    • Używałeś manetek srama do tej pory, triggerów? Sprawdałeś jak działają? Bo to może mieć znaczenie. Ergonomia jest specyficzna, dostęp do obu dźwigni może być dla niektórych niewygodny.
      X7 – manetki – to nienajlepszy w działaniu sprzęt. „Miękkie” dźwignie, wrzutowa o dużym skoku. Triggery x5 są tańsze a działają tak samo.

  • Moge na chwile odejsc od tematu i wrzucic moje krotkie przemyslenie o zmianie przedniej korby?

    Wczesniej pytanie (z pozoru troche glupie ala zadam). Czy sa korby przednie ktore mozna skladac z oddzielnych tarcz i w ten sposob zmontowac sobie szyty na miare produkt?

    Jestem na etapie jej wymiany (zrobila ponad 10tys km). Zwykly goral, trzyrzedowa. Tak sobie pomyslalem, ze skoro i tak musze ja niedlugo zmienic to dlaczego nie zrobic eksperymentu i nie zlozyc takiego zestawu na miare?
    A dlaczego taki pomysl, wyjasnie jak sie okaze ze sa takie korby.

    • Pytanie nie jest głupie, ale jeżeli chodzi o kompletowanie własnego zestawu zębatek, to na Allegro (i czasem w sklepach internetowych) można wyszperać do kupienia dwa ramiona korby bez zębatek. I zębatki dokupić osobno, według własnego życzenia.

      Ale też nie jest tak, że złożysz sobie dowolny zestaw. Nie wiem jakie masz konkretnie zamierzenia, ale nie wszystko do wszystkiego niestety będzie pasowało.

      • Skladanie wlasnego zestawu to tylko pretekst do tego zeby zrobic taki ciekawy trick.
        Z jezdzenia codziennego (kilkanascie km tylko) stwierdzilem, ze nigdy (doslownie nigdy) nie korzystalem z mniejszych kolek. Zawsze jezdzilem na najwiekszym. Po prostu, taka droga i takie moje mozliwosci.

        Wiec po co kupowac korbe z trzeba zebatkami i wymieniac ja tylko ze wzgledu na najwieksza (na niej tylko jezdze) ? Zamiast kupowac trzy rozne zebatki moze lepiej kupic trzy takie same (co wystarczy na trzy razy dluzej) przy podobnym koszcie. Albo jeszcze bardziej szalony pomysl. Zamontowac trzy takie same zebatki (przod) i uzywac kolejnej, jak sie ta zuzyje :)

        Nie no, troche chyba fantazjuje… :)

        • Nie piszesz co to znaczy „na największej”, jaki to typ roweru, co masz teraz założone, ile przełożeń z tyłu.

          Jazda ciągle na przełożeniu 48 i więcej, według mnie bardzo obciąża kolana. Jeśli nie używasz innego przełożenia, to nie polecam tego rozwiązania.

          Jeżeli chodzi o zębatki, to możesz pomyśleć o zrobieniu napędu jednorzędowego :)

          • Przod zaczyna sie od 44 zebow (i potem dwie mniejsze, nie pamietam ilosci zebow bo nigdy ich nie uzywalem – zreszta, juz zdemontowalem przdnia przerzutke wogole, jako zbedny balast) . Tył standardowe 7 zebatek wolne kolo. Rower najprostszy jaki mozna sobie wyobrazic (tzw. goral) rocznik ok 2000 :)

            Zaczynam sie zastanawiac co jest nie tak, bo piszesz ze jazda na najwiekszej zebatce z przodu obciaza kolana. Nie czuje takiej potrzeby zeby redukowac, a jezdze przewaznie na 5 i 6 z tyłu (gdzie 7 to najmniejsza zebatka, czyli najwieksza predkosc).

            Jak mam wieksza gorke to czasami potrzebuje 4. Na wszystkich zjazdach, nawet minimalnych, uzywam 7 biegu.

            Moze cos robie nie tak. Nie wiem juz sam…
            A. Najwazniejsze, dziennie robie 2 x 8km :) Moze o to chodzi ze na takich malych dystansach mozna jezdzic na kazdym biegu bo nie zdaze sie zmeczyc :)))

          • Pierwsza sprawa – jeśli jeździsz na największym przełożeniu z przodu, a z tyłu używasz 4 zębatki od góry, to już dość mocno krzyżujesz łańcuch, co nie jest zbyt zdrowe ani dla zębatek, ani dla łańcucha. Przy układzie z trzema tarczami niestety tak się będzie działo z przeciwległymi przełożeniami.

            Druga sprawa – jeździj jak chcesz :) Ja tylko uważam, że da się jeździć szybciej nie dzięki „szybkim” przełożeniom, ale dzięki szybszemu kręceniu pedałami. I w razie poprawiania kondycji, oczywiście warto czasem zwiększyć „twardość” przełożeń.

            Ale ja jadąc na tarczy z przodu 34 i zębatce 13 z tyłu spokojnie jestem w stanie trzymać prędkość 30 km/h, po prostu nie obciążając kolan przy „ciśnięciu” na twardszych przełożeniach.

          • Wiem juz co z tymi tarczami i dlaczego nie potrzebuje zmieniac przodu na mniejszy bieg.
            Po pierwsze: kola 26″
            po drugie: przod 42 zeby a nie 44
            a po trzecie moze nie takie wielkie wzniesienia po ktorych jezdze codziennie.
            Ale chce teraz zmienic 42 na 48 zebow przod. Wyjdzie na to ze na 6 biegu bede mial przelozenie jak na starym 7 biegu. Zatem czesciej bede go uzywal niz 7 i o to chodzi.
            P.S. Dostalem teraz do testow rower elektryczny. Fajne cacko ale nie dla mnie. Nie chodzi przeciez o to zeby samo jezdzilo tylko zeby sie troche zmeczyc i zlapac przez to kondycji. Po testach szybko go oddaje i wracam do mojego starego „gorala” :)

          • Testy elektryka mam za soba. Wole zwykly rower :)
            Zmienilem teraz korbe z 42 na 48. Dalem tez nowy wolnobieg i lancuch. Od jutra testuje zestaw.

          • No i jest dokladnie tak jak chcialem. Wszystkie przelozenia przesunely mi sie o jedna zebatke w tył. Brakowalo mi najwiekszego przelozenia (mialem 42/14 a teraz mam 48/14). Wieksze gorki smigam jak zloto (gdzies o 6-8km/h szybciej). Oczywiscie z gorki, nie pod.
            Poza tym spoko. To co zawsze uzywalem (6 lub 5 tyl) teraz mam 5 lub 4.

  • Cześć Łukasz, czytam Twojego bloga regulanie i szukałam jakiegoś wpisu..o czymś zbliżonym do mojego problemu jaki mam od około 3 lat w rowerze.

    Chcę najpierw spytać Ciebie co to może być, bo obawiam się, że ludzie z serwisu mogą nie załapać o co mi chodzi. A więc, kiedy jadę na rowerze, dłużej niż godzinę, szybkim tempem i dodatkowo np. pod małą górkę, ale również przy dłuższej jeździe na płaskim terenie, to zaczyna mi coś „pykać” w okolicach korby, suportu. Kiedy zaczyna się to dziać, to naprawdę staram się wypatrzeć spoglądając w te okolice gdzie mi to pyka, ale nic nie widzę..

    Tata mówi, że to może coś związanego z przerzutkami, że nieustannie jeżdżę na najwyższej (szóstce), ale nie wydaje mi się, żeby to o to chodziło. Kiedy naciskam pedały, odczuwam to własnie pykanie na bucie pod spodem co nie jest komfortowe, a dodatkowo z każdym kilometrem dźwięk się wzmaga i jest coraz głośniejszy przez co w ogóle idzie się zapaść pod ziemię przejeżdżając koło innych rowerzystów :(

    Liczę na jakąś wskazówkę, co to może być i jak to wytłumaczyć w serwisie, bo aż żal porzucać staruszka (mam go od 2001 roku i wymieniane były zawsze opony, dętki, klocki i hamulce). Mogę nawet dokładne zdjęcia przysłać tej korby, może jakieś śrubki powylatywały, naprawdę nie wiem co to może być. Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam!

    • Hej, pisałem na ten temat na blogu tutaj: https://roweroweporady.pl/cos-cyka-w-rowerze-jak-sobie-poradzic/

      Niestety nic więcej napisać Ci nie mogę, ponieważ szukanie przyczyn cykania nie jest takie proste i trzeba powoli eliminować możliwe przyczyny.

      Dziwi mnie trochę, że zaczyna Ci coś hałasować dopiero po jakimś czasie. To zastanawiające, że nie od razu. Na innych przełożeniach też hałasuje?

      Ja bym wykręcił pedały i wyczyścił oraz nasmarował gwinty. Sprawdź też czy łańcuch się nie wyciągnął. Chociaż jeśli tak by było, to cykałoby od początku. No i potem trzeba szukać dalej, jeżeli to nie pomoże.

      • Dzięki wielkie, post na blogu bardzo pomocny i sory za niedopatrzenie :) Tak, na innych przełożeniach też hałasuje. Przynajmniej teraz wiem o co poprosić w serwisie i jak to opisać, co może być przyczyną cykania, bo nie chcę się sama za to zabierać.

          • Jak to oczywiście u mnie bywa – jeszcze nie byłam z tym problemem w serwisie i sama próbuję zaradzić. Zmniejszyłam przerzutkę z 6 na 5 i wczoraj dwie godziny jeździłam, co jakiś czas czujnie ściągałam słuchawki żeby usłyszeć czy coś nie cyka, ale nie cykało, ale trochę bałam się dłużej jechać haha :)

      • Byłam w serwisie, powiedzieli że trzeba wymienić suport, do tego Pan odpowiednio nastawił przerzutki, bo ta z lewej nie była dopasowana do prawej także. Tylne koło wycentrował i śmiga wszystko jak trzeba :)

  • „Poza tym, kto w mieście i pod miastem potrzebuje tylu przełożeń? :)”
    Sorry taki mamy profil hipsometryczny ;-]
    Znaczy się nie każe miasto leży na płaskim, w takim pogórzu a już zwłaszcza z zakupami szeroki zakres to błogosławieństwo.

  • A ja tam nigdy nie przezuce się na 2 a tym bardziej 1 korbe, jakoś tak fajnie się zmienia biegi, układ 3×9 ma swój urok według mnie ;)

    • Tak BTW ciekawe rozwiązanie znane że starszych rowerów (np. Hercules) nie zostało ujęte w tym wpisie- 1/2 blaty z przodu, np. 7 biegów z tyłu i do tego mała przezutka w tylnej piaście z 4 biegami ;)

      • Ciekawa kombinacja, ale wcale się nie dziwię, że się nie przyjęła. Obsługa dwóch przerzutek często sprawia ludziom problem, a co dopiero gdyby były trzy.

  • Witam, ja że jestem strasznym tradycjonalista, niektórzy twierdzą że nawet dziwiakiem. Mam bardzo dobrego MTB Fulla, ale że ma 11 lat jego normalne przerzutki rozsypały się w drobny mak i tak idąc tokiem rozumowania przypomniałem sobie swój poprzedni niezawodny rower, który sam przerobiłem. Tak i tutaj poszły do zmiany koła, tylne koło z torpedem, wywaliłem ręczne hamulce i zrobiłem wszystko po swojemu, lecz teraz nie wiem jaka tarcza będzie najbardziej uniwersalna. W poprzednim miałem dość spory blat 46 zebów, ale jak sobie przypominam było to jednak trochę za dużo i cały czas mam dylemat czy zamontować blat 32 / 34 / 36 / 38 zębów? Może ktoś doradzi jakieś uniwersalne rozwiązanie do malutkiem zębatki przy torpedzie? :) Będę wdzięczny i pozdrawiam wszystkim, chętnie się także pochwalę swoim dziełem tutaj jak dokończę, bo wszystko gotowe tylko nad ta korbą myślę już drugi tydzień :P

    • Hej, jednemu będzie pasowało 36 zębów, inny powie, że 54 to minimum. Nie ma czegoś takiego jak uniwersalne rozwiązanie.

      Jakiej wielkości masz koła? Ile ząbków ma zębatka na tylnym kole? W jakim terenie chcesz jeździć?

      • Dziękuję za odpowiedź, koła to klasyczne wzmocnione 26 calowe, tylna zębatka ma jeżeli dobrze liczę 20 ząbków. Teren przeważnie płaski, choć też zdarzają się częste wypady do parku, gdzie trochę w górę, a także w dół i czasem trzeba też podołać tzw. gądowiance u mnie we Wrocławiu, co jest niezłym wyczynem, choć dawałem radę na blacie 46 zębów choć łatwo nie było. Dlatego tak rozważam, ale myślę że pójdę chyba w 36 lub 38 zębów, powinno być optymalne

  • Mam zamiar zakupić napęd 2×10, niestety nie wiem jaka korbę i kasetę kupić. Chodzi mi głownie o ilości zębów na koronkach. Kopiłem już przerzutki shimano xt. Czy korba 40/28 i kaseta 11/36 będzie odpowiednia? Jazda głownie las, lecz na szosie by nie kiedy się przydało trochę prędkości

    • Hej, na przełożeniu 40×11, przy kołach 29″ i kadencji 70, będziesz miał prędkość ok. 40 km/h, więc o prędkość bym się specjalnie nie martwił. Ogólnie jeżeli chodzi o dobór przełożeń, najlepiej zastanowić się na jakich biegach dotychczas najczęściej i najchętniej jeździłeś. To będzie jakaś baza wyjściowa do stworzenia dobrego zestawu w napędzie 2×10.

      • Tylko w moim przypadku mam kola 26″, a dotychczasowy naped to 3×8, a dokladniej przód: korba 42-34-24 i kaseta tyl: 11-32. Na 42 i 11 brakowalo jednak troche predkosci, lecz az tak zle nie bylo. Mlynka z przodu uzywalem przez 3 lata moze 3-4 razy, wiec jest jak nowy.

        • Na kołach 26″ i przełożeniu 42×11, przy kadencji 70 obrotów na minutę pojedziesz 38 km/h. Jeżeli to za wolno, zawsze mogłeś szybciej kręcić :)

          Jeżeli nie używasz młynka, to korba 40/28 będzie najlepszym i chyba jedynym sensownym rozwiązaniem. Zastanowiłbym się też czy nie założyć kasety 11-32. Jeżeli nie używasz najlżejszych przełożeń, to taka kaseta da Ci trochę gęstsze zestopniowanie. Łańcuch będzie na niej trochę lepiej pracował i łatwiej będzie dobrać odpowiednie przełożenie. Ale nie namawiam na taką kasetę, bo jeżeli wiesz, że takie 36 zębów może się kiedyś przydać, to może i lepiej mieć.

          • Bardzo dziekuje za odpowiedz i za pomoc. Zrobie korbe 40/28 i kasete 11/36. Gdyby zabraklo na gorkach mocy to niech bedzie te 36 zebow:) Z korbie zawsze moge blaciki zmienic a drogie nie sa. Pozdrawiam

  • Witam serdecznie mnie zawsze interesowało czy da radę jakoś zamontować najmniejszą zębatkę 9T taką jak do BMX’a lub z rowerów elektrycznych?

  • ”W rowerze szosowym polecałbym wybór dwurzędowej korby i jeżeli jesteś
    typowym, nietrenującym codziennie rowerzystą wybierz zestaw kompaktowy:
    korba 50-34 + kaseta 11-28 (lub nawet 11-32)” Wybieram rower z takimi parametrami: Korba Shimano Sora 50/34T to niezawodność i szeroki zakres przełożeń w połączeniu z kasetą Sora 11-32t. Pod koniec Sierpnia jade tym w Alpy podjazdy do 2000 m.n.p.m. , Wczesniej jezdzilem na trekingu, Teraz bedzie to szosowka. Na wyprawie bede mial sakwy. Co myslicie o takim rozwjazaniu ? Dodam ze jestem nowiciuszem srednio wytrenowanym ;)

    • Hej, bieg 34/32 da Ci dokładnie to samo przełożenie, co w rowerze z trójtarczem i biegiem 30/28. Tak więc spokojnie, dasz radę. Oczywiście warto sporo rozjeździć się przed wyjazdem. Jeżeli zabierasz ze sobą sakwy, to proponowałbym pojeździć z nimi trochę jeszcze w Polsce, załadowanymi podobnym ciężarem, który zabierzesz ze sobą :)

  • Cze, mam korbę 36 i przerzutkę w piaście Sram iMotion 9, która nie chodzi mi zbyt dobrze. Chcę ją zmienić na przerzutkę zewnętrzną. Jakie rozmiary z tyłu założyć i ile rzędów można?

    • Cześć,
      będzie Ci na pewno potrzebny adapter haka przerzutki, przeznaczony do ram nieprzystosowanych do montażu przerzutki na śrubę. Coś takiego kosztuje kilka złotych.

      Jeżeli chcesz zostawić jedną tarczę z przodu, to z tyłu celowałbym przynajmniej w 10. rzędów, żebyś miał jak największą rozpiętość przełożeń, 11-36, a może nawet 11-42. Zależy na jak lekkim biegu będzie Ci zależało.

      • Cze, dzięki za odpowiedź. Ktoś mi powiedział, że jednak trzeba zmienić tarczę na taką do wąskiego łańcucha, prawda to? Jeżdżę bardziej trekkingowo, pod stromizny podchodzę po prostu . Czy przy 10 zębach nie będą za duże przekosy? Myślałem maksymalnie o 7 skrajnie 6ciu. Jaka jest Twoja opinia?

        • Jeżeli chodzi o liczbę biegów na kasecie i to jakie przełożenia uzyskasz, to już zależy tylko od Ciebie i Twoich potrzeb.

          Co do wymiany tarczy, to faktycznie, o tym nie pomyślałem. Przydałoby się ją wymienić (samą tarczę, jeżeli to możliwe lub korbę), na taką przystosowaną do łańcucha 6/7/8-rzędowego.

        • Zanim coś kupisz zmierz czy piasta z 10 koronkami wejdzie.
          Jeśli szerokość piasty iMotion jest taka sama jak w Nexus, to rozstaw haków w ramie jest mniejszy od typowej ramy na kasetę z 10 koronkami.

  • Cześć. Mam korbę na kwadrat 42x34x24 i kasetę 8 rzędową. Chcę wymienić tą korbę na korbę ze zintegrowaną osią tylko co mam wybrać ? Są korby do przełożeń 9 rzędowych będzie mi to działać w mojej 8 rzędówce ?

    • Cześć, tak, taka korba powinna spokojnie działać w rowerze. Musisz tylko zobaczyć, czy Twoja przednia przerzutka obsłuży zębatki na nowej korbie.

      Chociaż np. nowe Alivio ma tarcze 40/30/22, więc różnica pomiędzy największą, a najmniejszą będzie taka sama, więc powinno działać.

      • Albo inaczej, mógł byś mi skomponować zestaw części żeby zamienić własnie taką korbę jak podałem wyżej na korbę z osią zintegrowaną i tylną kasetą kompatybilną z tą korbą ?

        • Kaseta jeżeli jest 8. rzędowa, to nie będzie miała problemu ze współpracą z 9. rzędową korbą.

          Pod 8. rzędów moim zdaniem najlepiej kasetę Shimano CS-HG51, łańcuch CN-HG71.

          Jeżeli chodzi o korbę, to starszą wyglądem, ale jeszcze trzymającą się nieźle Deore FC-M590, albo nowe, ładne, ale oczko niższe Alivio FC-M4050.

          • Dzięki wielkie. Jak już zamontuje wszystko, dam znać jak się sprawuje :)

  • Kupiłem Romet Urban koła 28×1,35, blat 42, tył 11-28 (9s)
    Ponieważ mam więcej lat niż blat zębów i po zimie kondycja taka sobie, zastanawiam się czy nie zmienić go na jeden następujących np 36 lub 38 lub 40.
    Chociaż przełożenie 42-11 daje prędkość :-) gorzej z kadencją.
    Czy opłaca się to zrobić czy ćwiczyć kondycję ?
    Trasa głównie asfalt , płasko.

    • Hej, w obliczeniu prędkości przy konkretnej kadencji i przełożeniach pomoże Ci obliczyć np. ten kalkulator: http://www.bikecalc.com/speed_at_cadence

      Mi z wyliczeń wychodzi, że przy kadencji 80 już jedzie się 40 km/h, przy 90 – 45 km/h.

      Jeżeli nie jeździsz z takimi prędkościami (po płaskim, nie z górki ;) to tarcza 42 nie jest Ci potrzebna i możesz ją wymienić na mniejszą.

      Drugim rozwiązaniem będzie zmiana kasety na taką z większym rozstawem zębów. Co niestety pociągnie za sobą trochę gorsze zestopniowanie między kolejnymi przełożeniami, ale za to będziesz mógł zachować przełożenie 42-11. Coś za coś :)

  • Witam . Mam pytanie , mam trekingiwe cudo ale chciałem założyć z przodu korby z dwoma blatami. (50-30 coś koło tego ) . Czy musze wyminic suport i ewentualnie jaka dlugosc . Nue chcę dyskutowac nt ilosci przelozen bo wiem ze taki zestaw mi wystarczy patrzac na to na jakich przelozeniavh jeżdżę obecnie . Sama technilogia .

    • Po pierwsze, to przerzutka będzie do wymiany, chyba że obecna obsłuży tak duży blat. Po drugie , zobacz w specyfikacji producenta jaki suport jest dedykowany dla tej korby jaką chcesz zamontować . Shimano na swojej stronie opisuje co z czym będzie działać http://productinfo.shimano.com/#/com/2.3

    • Cześć,
      tak jak napisał Robert, do wymiany może pójść przerzutka. Przy okazji zastanowiłbym się nad przejściem na suport z zewnętrznymi łożyskami suportu. Odpadnie Ci problem z dobieraniem długości, no i zwiększy się sztywność korby. Obecnie Shimano robi w tym systemie nawet korby z grupy Sora FC-R3000 i oczywiście wyższe.

      Jeżeli chcesz zostać przy suporcie na kwadrat lub Octalink, to ja niestety nie pomogę w dobrze jego długości.

  • Witam,
    Fajny blog – z przyjemnością czytuję.
    Mam podobną sytuację jak opisana tutaj. Przesiadam się z napędu 48-36-26/11-30 i nie chcę już trzech blatów z przodu, oraz nie chcę iść w stronę napędu typowo szosowego – zbyt twarde przełożenia.
    Od kilku dni zatem próbuję znaleźć idealny napęd do mojego nowego roweru, który obecnie buduję, idealnie 1×11, stąd trafiłem na ten artykuł..
    Rower, ma być nowoczesnym, lekkim rowerem cross’owym, do pokonywania długich trasek asfaltowo-leśno-szutrowych.
    Liczę przełożenia, porównuję z tymi w gotowych rowerach, dążąc (najchętniej) do wyeliminowania przedniej przerzutki, ale niestety ciągle wydaje się brakować góry lub dołu odpowiednio do szybkiej jazdy i do pokonywania wznienień, przy napędzie 1x. Ale może przesadzam?

    Na razie załozyłemjednak, że przyjdzie mi skończyć z rozwiązaniem 2×10 i tu się zablokowałem…

    Nie mogę się dopatrzeć, czy jak kupię „standardową” górską korbę 2×10 z większym blatem 40 lub 42 (jak większość dostępnych) to czy potem bez problemu dokupię do każdej pasujący blat większy niż 42 zęby (np. 44 lub 46), jeśli 42 okaże się zbyt mało do szybkiej jazdy (max: 42×11)?

    Będę wdzięczny za podpowiedzi…
    Pozdrawiam,

  • Cześć. Teraz jeżdżę na jakimś „pseudo-góralu” z napędem 3×7 i na obu przerzutkach mam założone najcięższe przełożenia których praktycznie nie zmieniam, czasem przy dużym wietrze na tylniej zmienię na 1 niżej i tyle. Średnią prędkość na trasach 30-40km (w 90% płasko, asfalt 100%) osiągam zazwyczaj 25km/h. I teraz, czy kupując Rometa Mistral Urban https://allegro.pl/rower-miejski-romet-mistral-urban-wyprzedaz-i6723740882.html) z 1 przerzutką z przodu będę mógł osiągać większe prędkości niż na dotychczasowym rowerze? Czy jednak lepiej szukać czegoś z napędem 3×8/3×9? Jestem totalnym laikiem w temacie rowerów.
    Pozdrawiam :))

    • Cześć, jeżeli jeździsz na najtwardszym przełożeniu, to tylko niszczysz sobie kolana taką siłową jazdą. Średnią 25 km/h można spokojnie osiągnąć jeżdżąc na lżejszych przełożeniach, lżej kręcąc. Opowiadałem o tym w tym odcinku Rowerowych Porad, ale chyba niedługo jeszcze napiszę o tym na blogu:
      https://www.youtube.com/watch?v=g_au4YfxGfg&ab_channel=RowerowePorady

      I na Twoim rowerze spokojnie można osiągać większe prędkości, po prostu musisz stopniowo zwiększać szybkość kręcenia pedałami, jeżdżąc na lżejszych przełożeniach.

      Jeżeli chodzi o Rometa, to on z przodu nie ma przerzutki. Z przodu ma co najwyżej jedno przełożenie albo jedną tarczę.

      A jeżeli chcesz obliczyć, jak szybko będziesz w stanie pojechać danym rowerem, warto użyć kalkulatora: http://www.bikecalc.com/speed_at_cadence

      Wprowadzasz rozmiar opon (622/35), jednostkę prędkości i wpisujesz liczbę zębów na korbie (Chainrings) i na kasecie (może być tylko najmniejsza zębatka, jeżeli chcesz sprawdzić maksa, wpisujesz to w Cogs). Czyli tutaj 41 i 11. Klikasz Calculate i już wiesz z jaką prędkością pojedziesz, przy jakiej kadencji (liczbie obrotów pedałami na minutę).

      Przy kadencji 70, czyli dość wolnym kręceniu, pojedziesz 35 km/h, kręcąc 90 razy na minutę, co przy tym przełożeniu trzeba mieć trochę pary w nogach, pojedziesz 45 km/h.

      Ale na swoim też pojedziesz szybciej, po prostu musisz szybciej pedałować. No chyba, że rower jest w fatalnym stanie technicznym i nic się już z tym nie da zrobić. To wtedy taki Romet na pewno dużo pomoże.

      • Rower fakt, jest w kiepskim stanie i swoje lata ma. Ale to nie jest tak, że ja się męczę kręcąc na takich przełożeniach – ciężko mi określić szczegółowo kadencję, ale raczej sporo macham nogami. Mam wręcz wrażenie, że brakuje mi przerzutek bo mógłbym jechać jeszcze szybciej, ale niestety 3×7 mi na to nie pozwala.

        No i najważniejsze w moim pytaniu było czy 1×9 pozwoli jechać szybciej czy jednak wziąć coś z 3×8/3×9 czy może wziąć 1×9 a po czasie przerobić na 2×9?

        Jest jeszcze wersja tego Rometa w wersji 3×9 ale w kwocie 1400zł, więc myślę że za tyle pieniędzy byłoby już lepiej kupić jakiegoś Lazaro/Eries na alivio ale z amortyzatorem i jeździć na blokadzie.

        Jak pisałem jestem laikiem w temacie i te cyferki i obliczenia nic nie mówią, do mnie trzeba łopatologicznie :))

      • Rower fakt, jest w kiepskim stanie i swoje lata ma. Ale to nie jest tak, że ja się męczę kręcąc na takich przełożeniach – ciężko mi określić szczegółowo kadencję, ale raczej sporo macham nogami. Mam wręcz wrażenie, że brakuje mi przerzutek bo mógłbym jechać jeszcze szybciej, ale niestety 3×7 mi na to nie pozwala.

        No i najważniejsze w moim pytaniu było czy 1×9 pozwoli jechać szybciej czy jednak wziąć coś z 3×8/3×9 czy może wziąć 1×9 a po czasie przerobić na 2×9?

        Jest jeszcze wersja tego Rometa w wersji 3×9 ale w kwocie 1400zł, więc myślę że za tyle pieniędzy byłoby już lepiej kupić jakiegoś Lazaro/Eries na alivio ale z amortyzatorem i jeździć na blokadzie.

        Jak pisałem jestem laikiem w temacie i te cyferki i obliczenia nic nie mówią, do mnie trzeba łopatologicznie :))

        • http://gear-calculator.com/

          Podajesz dane aktualne. Wybierasz „compare” podajesz dane nowego rowerku.
          Wyniki masz w km/h
          W opcjach wybierasz kadencję rozmiar koła itp

          • Dzięki, wszystko sobie przeliczyłem. A stronka leci do zakładek! :)

        • Staram się zawsze przekazywać wiedzę tak, aby była jak najłatwiej dostępna. Wydawało mi się, że napisałem to dość przystępnie, ale spróbuję bardziej łopatologicznie. Ale błagam, przeczytaj to i przemyśl, bo to są rzeczy, które powinien wiedzieć każdy rowerzysta.

          Twoja maksymalna prędkość na rowerze zależy w dużym uproszczeniu od trzech rzeczy – liczbie zębów na korbie na dużej tarczy, liczbie zębów na kasecie na najmniejszej zębatce oraz to ile razy na minutę kręcisz pedałami.

          NIE MA ZNACZENIA ile masz przełożeń na korbie (1/2/3) czy na kasecie (1/6/7/8/9/10/11/12). Najważniejsze jest aby z przodu mieć jak największą tarczę, a z tyłu jak najmniejszą zębatkę. Ale! Liczy się też jak szybko kręcisz pedałami. Bo na nic Ci się zda „twarde” przełożenie, jeżeli będziesz kręcił pedałami powoli. Tylko sobie zniszczysz kolana.

          I możesz mieć napęd 1×1 i to wystarczy żeby jeździć bardzo, bardzo szybko. I szybciej niż na przykład na napędzie 3×10, jeżeli dobrze dobierzesz wielkość zębów.

          Napisałeś, że masz jakiegoś starego górala z napędem 3×7. Zakładam, że ma koła 26 cali, na korbie masz dużą tarczę 42, a z tyłu najmniejsza zębatka ma 14 zębów. Z kalkulatora, który Ci podlinkowałem wychodzi, że na tym przełożeniu 42/14, jeżeli jedziesz 25 km/h, to masz kadencję ok. 70. Czyli 70 razy na minutę kręcisz pedałami.

          To nie jest jakiś fatalny wynik, ale spokojnie możesz kręcić szybciej. 80/90 jest w zasięgu każdego zdrowego człowieka. A kręcąc 80 razy na minutę pojechałbyś na Twoim rowerze 30 km/h. Kręcąc 90 razy na minutę – 34 km/h.

          Więc to nie rower Ciebie ogranicza, tylko Ty sam jesteś za słabo rozjeżdżony, aby osiągać większe prędkości. Podlinkowałem Ci film o kadencji, w którym mówię, aby zacząć od wrzucenia lżejszego biegu na kasecie i jeździe na takim, aby się przyzwyczaić. Warto od tego zacząć.

          A jeszcze raz wracając do 1×9 kontra 3×9, to po prostu porównaj jakie są największe zębatki na korbie w obu przypadkach i najmniejsze na kasetach. I będziesz miał odpowiedź na którym będziesz miał możliwość pojechać szybciej (co nie znaczy, że będziesz miał siłę aby pojechać).

          • Dzięki, już wszystko rozumiem.
            Za to Cie mocno podziwiam i szanuję, że odpowiadasz na każde pytanie, nawet głupie, z pełnym poświęceniem aby nam wszystkim pomagać!! :)

  • Chcę wymienić support z kwadratu na octalink tylko nie wiem z jakiej serii wybrać korbę. Aktualnie mam Przełożenia 3×6. Jaką korbę wybrać żeby była kompatybilna z przełożeniem 6 biegowym lub ewentualnie czy dało by się wymienić kasetę 6 biegową na 7 biegową i wtedy dobrać do tego korbę.

    • Hej, a na pewno masz kasetę? Nie jest to przypadkiem wolnobieg? Wymieniając go musiałbyś też wymienić prawą manetkę.

      Co do korby, to nie znajdziesz już modeli pod Octalink dedykowanych pod 6/7/8-rzędów, ale taka pod 9. rzędów też będzie działać bez problemu, np. Shimano Alivio FC-T4010: https://www.ceneo.pl/Rowery_i_akcesoria;szukaj-FC-T4010;0192;0112-0.htm#crid=126072&pid=7269

      • Masz rację to wolnobieg. No dobrze wiec do tej korby muszę dokupić kasetę 9 rzędową i łańcuch pod 9 rzędówkę tak ? Bo wolnobieg 9 rzędowy będzie ciężko znaleźć chyba ?

        • Wolnobieg 9. rzędowy kupisz (koło stówki kosztują), ale to wiąże się z wymianą manetki na 9. biegową, może także przerzutki, choć może będzie pasowała obecna, trzeba poczytać w internecie co ludzie na forach piszą o Twojej przerzutce.

          Możesz też zmienić na kasetę, ale będziesz musiał wymienić piastę albo całe koło. No i oczywiście manetkę i być może przerzutkę.

          • No dobra. A co z ramą czy będzie pasować do 9 rzędowej kasety i nowego koła ?

          • Jeżeli kupisz koło z piastą o tej samej szerokości co obecnie, to będzie pasować. Podejrzewam, że masz piastę 135 mm, ale to łatwo sprawdzić miarką :)

          • A tu Cię zaskoczę, bo kupisz nawet 10. rzędowe wolnobiegi. Sunrace takie robi chociażby:

            http://www.sunrace.com/en/products/freewheels-e-bike

          • Faktycznie, tylko jaka jest z tego korzyść? Kaseta 9 rzędowa a wolnobieg 9 rzędowy?
            Jako ciekawostkę wrzucę takie coś: https://www.facebook.com/28Cali/photos/a.645932885427828.1073741852.526286334059151/645934068761043/?type=3&theater

          • Ja tylko piszę, że takie są. I że nie będzie trzeba wymieniać piasty. Co oczywiście i tak polecam, bo wolnobiegi jakością nie grzeszą. Co nie zmienia faktu, że dla chętnych są :)

          • Tak, tylko te 10 rzędowe są bardzo drogie.
            Lepszym wyjściem jest piasta z kasetą

          • To prawda, dlatego Sunrace opisuje je jako wolnobiegi do rowerów elektrycznych, gdzie jeżeli masz silnik w tylnej piaście z wolnobiegiem, to nic z tym nie zrobisz.

  • Szczerze mówiąc dawno takiej pierdoły nie czytalem : „Oczywiście łańcuch będzie w skrajnych położeniach pracował pod kątem, ale nie aż tak dużym jak w przypadku trzyblatowej korby i jazdy na dużej zębatce z przodu i z tyłu.”
    Czy aby Pan czyta to co pisze ?

    Tomasz

    • Witaj,
      ale cóż Ci się nie zgadza, w tym co napisałem? Tylko konkretnie, bo „pierdoły” to nie jest żaden merytoryczny argument w dyskusji.

      • doczytałem się, że zwrócił Ci już ktoś uwagę na wspomnianą przeze mnie kwestię.. Miałeś poprawić ale nie poprawiłeś. Zaletą korby 3 tarczowej jest możliwość unikania przekosów, a jednocześnie możliwość używania szerokiego zakresu przełożeń. Jak słusznie ktoś zauważył z czym się zgadzam napędy 1-11, 1-12 najbardziej będą niszczyć łańcuch i kasety. Bałwochwalcze podejście pod dyktando producentów nie ma sensu i tak oceniam część Twojego wpisu.. Ludzie maja swój rozum.

        • Nie wiem w czym problem? Napędy 1x … są nastawione na jeden styl jazdy, nie są wszechstronne. Napędy 3x … to takie udawanie że jest do wszystkiego. Jak ktoś nie potrafi obsługiwać 3x … to będzie miał większe przekosy niż w 1x …

        • Czy muszę doprecyzowywać, że chodziło mi o to, że na napędzie 1x nie będziesz mógł zrobić takiego przekosu jak na 3x? W zasadzie będzie to mniej więcej taki przekos (w zależności od linii łańcucha), jakby się jeździło na środkowej tarczy cały czas. Przekos będzie, ale bez tragedii.

          Oczywiście, że na 3x można całkowicie uniknąć przekosów.

          „Bałwochwalcze podejście pod dyktando producentów”.

          Tak. Tyle, że nie.

          • kolejna pierdoła bez pokrycia ! Pisze się precyzyjnie a nie by czytelnik musiał się domyślać ! Pisze się konkretnie, jakie sa plusy i minusy a nie co ew. można ! Nie jesteś dla mnie żadnym guru! Sądzę, że zapłacono Ci za gloryfikowanie systemów 1x … Technicznie nie mają żadnego sensu pod katem korzyści, a wręcz przeciwnie ! Szybciej się zużywaja plusy nie sa w stanie pokryć minusow ) Dla producentów ok. by kasa się zgadzała :) Nie musisz odpowiadać bo mnie i nie tylko nie przekonasz. Co do ostatniej tezy z tego co piszesz to trzeba być idiotą i za takich nas uważasz by jeździć na małej tarczy z przodu i z tyłu ! Nie odpisuj bo tylko się kompromitujesz !

          • „Nie jesteś dla mnie żadnym guru!”

            Bardzo się cieszę. Nigdy nie chciałbym nim zostać. Tylko po co te wykrzykniki?

            „Sądzę, że zapłacono Ci za gloryfikowanie systemów 1x”

            Oczywiście, siedzę w tym globalnym spisku producentów po uszy.

            „Technicznie nie mają żadnego sensu pod katem korzyści, a wręcz przeciwnie!”

            Masz? Jeździłeś? Masz porównanie?

            „Nie musisz odpowiadać bo mnie i nie tylko nie przekonasz.”

            Moim założeniem nie było nigdy przekonywanie do czegokolwiek. Może poza dbaniem o własne bezpieczeństwo.

            „Co do ostatniej tezy z tego co piszesz to trzeba być idiotą i za takich nas uważasz.”

            Nie wiem kim jesteś, że próbujesz czytać w myślach. Mam na tyle dużo kultury osobistej, że nie myślę tak o większości ludzi.

            „Nie odpisuj bo tylko się kompromitujesz!”

            Wybacz, ale jestem u siebie.

            PS Nadal nie widzę merytoryki w Twoich komentarzach. Jedynie wykrzykniki.

          • 1. Jan Kowalski nie wie po co stworzono napęd 1x…
            2. Jan Kowalski nie ma takiej mocy w nogach więc bezmyślnie krytykuje 1x…
            3.Gdyby napędy 1x… nie miały racji bytu to czołówka światowa zawodników MTB nie stosowałyby takiego napędu.

            Napęd 1x… ma plusy których brakuje w napędach 2x lub 3x
            – prostota napędu
            – mniejsza waga
            – nie ma problemów ze spadającym łańcuchem z korby
            – można zastosować jednocześnie dwa napinacze łańcucha lub prowadnicę łańcucha, zastosowanie stosowane często dla rowerów DH i Enduro,tym rozwiązuje się problem bezwładności łańcucha który pojawia się przy szybkich zjazdach i skokach.

          • Napędy 1x w obecnych czasach nie są tylko dla zawodowców :) Mówiłem o tym w jednym z odcinków na YT – jeżeli ktoś nie potrzebuje „dokręcać” na zjazdach, odpowiednio dobrany napęd 1x sprawdzi się także w turystyce. Np. z korbą 36 lub 38 i kasetą 11-46. A już ideałem będzie kaseta 12. rzędowa SRAM 10-50 – już ta technologia schodzi do niższych grup i niedługo będzie dostępna dla każdego.

            I tak jak piszesz – daje to większą prostotę i podczas jazdy martwimy się tylko o jedną manetkę.

  • A jeśli ktoś już kupił 3 blaty, a chciałby 2? Jak to jest z tą wymiana? Wystarczy zmienić tarcze? Co w takim razie z przerzutką? Wyjaśni mi ktoś? W taki trochę łopatologiczny sposób, nie pogardzę.

      • Chodzi mi o hipotetyczną szosówkę Triban 520, z którą mam dylemat, czy kupić. Wszystko jest na Sorze, ale przeszkadzają mi te 3 blaty…

        • Możesz zmienić korbę na 2. rzędową, jest taka z grupy Sora. Przerzutkę i klamkę powinno dać się wyregulować tak, aby jeden bieg był „pusty”. Natomiast zastanów się czy przy korbie np. 50/34, wystarczy Ci kaseta 11-25, którą dali do małej tarczy na korbie 30, a tak to będzie minimum 34 (jeżeli ma to być korba Shimano).

          Jeżeli nie, dojdzie jeszcze wymiana kasety na 11-28, bo większa i tak nie wejdzie (wózek przerzutki nie pozwoli), no może udałoby się naciągnąć do 11-30.

          Biorąc pod uwagę fakt, że korbę i kasetę możesz sprzedać jako nowe, to taka operacja nie będzie szczególnie droga. Ewentualnie zastanowiłbym się jeszcze nad modele Triban 540, gdzie dostajesz dwie klasy wyższy napęd i fajniejsze koła.

          • Trochę kombinowania z tym, a szczerze mówiąc aż tak się nie znam i nie umiem się tym bawić, żeby samej sobie to wszystko założyć. Chyba po prostu odpuszczę tego Tribana. Zastanawiam się nad Krossem Vento 2.0 i Rometem Huragan 2, bo całkiem spoko się wydają. Gdzieś jeszcze obił mi się Triban RC 500, ale już trochę przekracza budżet

  • Witam
    Mam korbę 3 blatowa shimano IC największy 44 zęby, chciałem zmienić 44 na 50. Z tekstów w artykule wynika wynika żeby zmienić cała korbę na 2 blaty tylko jake chodzi mi o możliwośc uzyskania większej prędkości na 8 rzedowej kasiecie z przełożeniem 11-32 jeśli bym zdecydował się na 50 to jaki dać 2 blat czy 42 będzie wystarczający do jazdy szosowej z niewielkimi podjazdami? Czy wystarczy ta 50 1x jak u specjalistów?

    • Cześć, pozostaje kwestia czy rama przyjmie tak dużą tarczę. Niektóre ramy są tak wyprofilowane, że tarcza 50T może ocierać o tylny trójkąt, warto na to zwrócić uwagę. Niemniej możesz tak pokombinować, kwestia zastanowienia czy jest to Ci do czegoś potrzebne (tylko uprzedzam, nie zniechęcam).
      Nie wiem jakie duże masz koła i szerokie opony, ale na przełożeniu 44/11 na kołach 26 cali i oponach szerokich na 2 cale pojedziesz przy kadencji 90 – 45 km/h. Jeżeli potrzebujesz więcej – droga wolna, można kombinować. Jeżeli nie rozpędzasz się do takich prędkości na płaskim, poczytaj o kadencji na rowerze: https://roweroweporady.pl/kadencja-na-rowerze-czyli-co-amator-musi-wiedziec/

  • Witam
    Przydała by się jeszcze jedna porada.

    Powiedzmy, że ktoś używa od lat korby 3 rzędowej. Wpada na pomysł przeróbki tej korby na 2x, lub 1x. Zakładając, że nie chce kupować nowej.

    Pytanie, jak dobrać śruby kominowe?

    • Cześć,
      to pewnie zależy od producenta tarczy i jej grubości. Wolf Tooth Components do swoich tarcz (w wersji bez gwintowanych otworów) zalecają śruby o długości 6 mm: https://www.wolftoothcomponents.com/collections/chainring-bolts/products/set-of-4-chainring-bolts-nuts-for-1x

      Jak jest w innych przypadkach – nie wiem i szczerze mówiąc nie mam pojęcia czy jest to ustandaryzowane czy zależne od producenta.

  • Przymierzam się do zmiany napędu z 3×9 (z przodu korba 44-32-22 i z tyłu kaseta 9-tka od 32 do 11) na napęd 2×11. 18-letni rower MTB, ale głównie do miasta plus trochę lekkiego XC, żadnych wielkich gór, jazda na ogół na spokojnie z kadencjami w porywach do 80 ale najczęściej około 70. Patrząc na specyfikacje aktualnych komponentów Shimano, można zauważyć, że w grupie XT mamy obecnie takie ograniczenia: z tyłu przerzutka w systemie 2×11 wymaga kasety z największym trybem nie większym niż 42 co w praktyce przekłada się na kasetę o rozpiętości od 42 do 11, natomiast 2-rzędowe korby oferują 3 warianty: 38-28, 36-26 i 34-24. Zakładając więc zmianę kasety z 32-11 na 42-11 i korby z 44-32-22 na któryś z 3 wspomnianych wariantów, czy dobrze kombinuję, że to 38-28 pozwoli mi zachować 100% lekkości po stronie najlżejszego przełożenia i jednocześnie najwięcej z prędkości obecnego najtwardszego przełożenia? Innymi słowy: do miasta i umiarkowanych podjazdów najlepsze i najbardziej zbliżone do starego napędu powinny być tarcze 38-28?? Dzięki.

    • Na kołach 26″ o szerokości 2″ na przełożeniu 44-11, przy kadencji 80 pojedziesz 40 km/h. Na przełożeniu 38-11 będzie to 35 km/h, ale jak zwiększysz trochę kadencję (90 to naprawdę nie jest jeszcze tak dużo) to i 40 km/h pojedziesz :)

      Natomiast jeżeli chodzi o lekkie przełożenia, to faktycznie, 28-42 będzie miało identyczne przełożenie co 22-32.

      W komentarzu pod wpisem o przerzutkach Top Swing wspomniałem o opcji napędu 1×11 lub 1×12 tak aby pozbyć się „problemu” przedniej przerzutki. Gdybyś rozważał taką opcję, zestaw 32 + 11-46 da Ci tak samo lekkie przełożenie jak dwa poprzednie, natomiast 32-11 pozwoli rozbujać się do 33 km/h – nie tak dużo, kwestia zastanowienia kiedy na rowerze górskim jeździsz szybciej.

      Druga opcja to nowy napęd SLX/XT 1×12 z kasetą 10-51. Możesz wtedy dać tarczę 34, co da identycznie lekkie przełożenie, natomiast na najtwardszym 34-10 pojedziesz 38 km/h, czyli praktycznie tyle samo co na 38-11.
      Co ciekawe, 12. rzędowy SLX M7100 jest tylko 100 zł droższy od 11. rzędowego SLX M7000. Niestety przy okazji trzeba wymienić tylną piastę/tylne koło, gdzie będzie bębenek Microspline, co może stawiać pod znakiem zapytania opłacalność tej wymiany.
      Niemniej napędy 1x są bardzo, bardzo wygodne (mam w domu cztery rowery, nie wszystkie moje – w żadnym nie ma przedniej przerzutki).

      • Dzięki wielkie za odpowiedź Łukasz! Istotne są dla mnie pewne ograniczenia: 11 rzędów max i to koniecznie Shimano, bo trenażer większej kasety nie przyjmie ani innej marki oraz to, że kadencje powyżej 85 nie są na moje możliwości.

        W obecnym napędzie cenie sobie jego wszechstronność i o ile faktycznie nieczęsto używam przedniej zębatki 44, to jednak czasami jej używam i gdy np. w lato sporadycznie jeżdżę do pracy rowerem i śpieszę się albo w zimę nie chcę zupełnie bez mocy kręcić na zjazdach w Zwift, bardzo się ona przydaje! Stąd boli mnie mniejsza uniwersalność obecnych napędów 1x i 2x właśnie pod względem tego, że przednia największa tarcza jest trochę za mała. Nawet napędy 3×10, więc już nie takie młode w praktyce pod względem oferty rynkowej nowych osiągalnych aktualnie korb (np. SLX FC M7000-3), dają największą tarczę raptem 40 zębów.

        Szczerze, to nie rozumiem tego kierunku zwłaszcza porównując z aktualną ofertą Shimano XT 3×10 do rowerów trekkingowych, gdzie największa zębatka ma – dla mnie już monstrualne – 48 zębów! Wychodzi na to, że napędy do rowerów w założeniach bardziej rekreacyjnych zapewniają twardsze/szybsze przełożenia niż napędy do rowerów MTB czyli w założeniach chyba jednak bardziej sportowych. Dla mnie 48 wydaje się za dużo, ale 38-40 to trochę za mało (w połączeniu z tym, że zmiana z 9 rzędowych na 10-cio czy 11-to to dodanie do kasety większej, a nie mniejszej zębatki), jak wspomniałem napędu 12-rzędowego nie dam rady założyć, bo za bardzo lubię jeździć na trenażerze, mam więc zagwozdkę, którą muszę przemyśleć…

        Może faktycznie rozwiązaniem byłoby pozostać przy obecnym napędzie 3×9? Nie widzę jednak na stronie Shimano ani jednej korby 3×9 Hollowtech II (ze sztywną osią) w jakiejś sensownej grupie czyli przynajmniej zwykłe Deore. Czyżbym coś przeoczył??

        • Korby 48/36/26 w rowerach crossowych/trekkingowych to faktycznie w większości przypadków przerost formy nad treścią. Oczywiście, znajdą się osoby, które jeżdżą w takich lokalizacjach gdzie z górki (po asfalcie) ciśnie się 45-50 km/h i chcą sobie jeszcze popedałować.

          Natomiast rower górski z założenia jest przeznaczony do jazdy w terenie. Tam przełożenie 40-11 i tak pozwoli bujnąć się do 40 km/h, co naprawdę w zupełności wystarczy :) Mówisz, że jadąc do pracy używasz tarczy 44. Nie wiem jakie masz koła, ale przyjmując 26″ wychodzi przy kadencji 80 – 40 km/h. Jeżeli jeździsz na góralu z takimi prędkościami (po płaskim), to ja zastanowiłbym się nad zmianą roweru na coś co pozwoli jeździć lżej i szybciej. Nie zrozum źle mojego marudzenia na ten temat, jeżeli masz mocne kopyto to rozumiem oczekiwanie większej tarczy, ale w realnych warunkach – zwykle nie jest ona zazwyczaj potrzebna (chyba, że „ugniatasz kapuchę” na twardym przełożeniu z kadencją 60, czego nie polecam).

          Ale da się spokojnie kupić korbę z tarczą 44 pod napęd 3×10 (a zapewne dałoby się je założyć do 11. rzędowej kasety w razie potrzeby):

          https://allegro.pl/oferta/korba-e13-triple-xc-3×10-44x32x22-180mm-suport-60-8145545234

          https://allegro.pl/oferta/korba-shimano-deore-fc-t611-44-32-24t-175mm-me60-7683234878

          • Łukasz,
            Dzięki za odp.
            Jeżdżę z kadencją 70-75 (co w praktyce rzadko kiedy przekłada się na więcej niż 30 km/h na płaskim) a na zwiększanie kadencji nie mam ambicji, więc coś jest na rzeczy z tą kapuchą, ale raczej tego nie przeskoczę. Kopyto mam raczej słabe, stąd frustruje trudność w „rozbujaniu” i trochę niewystarczająca prędkość roweru MTB hardtail z przednim amorem i na 26″ kołach. Słusznie zauważasz, że z tego punktu widzenia zmiana rodzaju roweru mogłaby być dobrym pomysłem. Używam roweru w ostatnich latach głównie w mieście, głównie na ścieżkach rowerowych – kostka i asfalt i pomimo opon semislick 1,95″ więc raczej wąskich i gładkich jak na rower MTB, bardzo często lepi się ten rower do nawierzchni i „nie chce jechać”. Cóż jestem ofiarą używania roweru MTB w mieście. Problem w tym, że tylko na takim rowerze, z małą ramą i sztycą wysuniętą na maksa do góry i z mostkiem wymienionym na regulowany lekko podwyższony, czuję się na rowerze bardzo dobrze.

            Nie potrafię sobie wyobrazić jeżdżenia na szosówce – geometria kompletnie nie dla mnie – rura ramy za blisko genitaliów, plecy za bardzo wygięte, wąska kierownica w baranek z dziwacznie położonymi klamkami hamulców a na dodatek brak przedniego amortyzatora – przy mojej wadze jakiś krawężnik który okazał się znacznie większy, niż się wydawało albo niezauważona zawczasu dziura i po przednim kole. Z tego powodu myślę od jakiegoś czasu o przesiadce na rower typu cross (np. Scott Sub), zwłaszcza, że Shimano robi do nich osprzęt w już dla mnie 100% wystarczającej grupie XT. Niestety nie jestem jeszcze do tej koncepcji w pełni przekonany – raz, że zębatka 48 wydaje się za bardzo wyżyłowana jak na moje kopyto, dwa mam obiekcje odnośnie wytrzymałości ramy (oczywiście alu, nic innego), której niektóre rurki wyglądają na zbyt wiotkie / cienkie. Trochę to wygląda tak, jakby rynek był posegmentowany na 2 części: sport/wyczyn czyli szosa i MTB jedna część i rowery rekreacyjne czytaj niezbyt trwałe i wytrzymałe druga. Brakuje mi czegoś po środku. Brakuje mi szybkiego roweru o geometrii MTB lub roweru cross z ramą tej samej trwałości i wytrzymałości co MTB.

            A wracając do pierwotnego tematu – dzięki za linki, faktycznie można znaleźć kilka ofert na korby 44 lub 42 zęby w systemie 3×10 (nie pomaga, że Shimano na swojej stronie do starszych modeli nie podaje pełnych specyfikacji w sensie konfiguracji tarcz/zębów, stąd nie mogłem znaleźć). Ostatecznie znalazłem nawet jedną 3×9 powyżej Alivio i z Hollowtech II (Deore LX konkretnie), tylko jak na taki stary model, cena wydaje się trochę za wysoka. Mam ciągle jeszcze dylemat, czy modernizować ten stary rower już tylko pod treneżer (obawiam się, czy odkręcenie korby i suportu nie będzie jakąś gehenną i czy nie skończy się uszkodzeniem mufy) czy jednak skorzystać ze spadku cen w zimę i kupić już nowy i pod treneżer i do normalnego jeżdżenia za kilka miesięcy, a jeśli kupić nowy, to czy zaryzykować coś z crossowych czy trekingowych (postawić na szybkość) czy jednak do mojej wagi tylko solidna rama MTB (postawić na wytrzymałość)?

            pozdr.
            Michał

          • Na początek odeślę Cię do wpisu o kadencji + bardzo polecam obejrzenie wideo, które jest na końcu: https://roweroweporady.pl/kadencja-na-rowerze-czyli-co-amator-musi-wiedziec/

            „Cóż jestem ofiarą używania roweru MTB w mieście”

            Hah, kiedyś trochę żartobliwie, a trochę poważnie, pisałem, że najlepszym rowerem do jazdy po mieście jest właśnie góral: https://roweroweporady.pl/najlepszy-rower-do-jazdy-po-miescie/
            ze względu na dziury, krawężniki itd. :) Oczywiście ma to pewne minusy.

            „Nie potrafię sobie wyobrazić jeżdżenia na szosówce – geometria kompletnie nie dla mnie”

            A jeździłeś? Są różne rowery szosowe, wiele osób kojarzy je z „kolarzówkami” z dawnych lat, gdzie siedziało się w sportowej pozycji. Teraz masz dostępny cały przekrój rowerów od ultrasportowych po wygodne turystyki.
            Dochodzą do tego rowery gravelowe, gdzie też zwykle siedzi się wygodnie (albo bardzo wygodnie) + można założyć opony, w zależności od modelu, od 35 do czasem aż 50 mm (2″).

            „rura ramy za blisko genitaliów”

            To zależy od geometrii ramy, w góralach też bywają konstrukcje, że rura idzie dość wysoko. Niemniej to prawda – w MTB zazwyczaj idzie niżej.

            „plecy za bardzo wygięte, wąska kierownica baranek z dziwacznie położonymi klamkami hamulców”

            Tu nie będę dyskutował, nawet na najwygodniejszym rowerze szosowym/gravelowym siedzi się w bardziej pochylonej pozycji niż na góralu o wygodnej geometrii (bo są jeszcze takie do ścigania, gdzie też nie jest wcale tak super wygodnie).
            Wąska kierownica nie przeszkadza, można się szybko przyzwyczaić. Pisząc o dziwacznych klamkach mam wrażenie, że po prostu nie jeździłeś na rowerze z klamkomanetkami :)

            „na dodatek brak przedniego amortyzatora – przy mojej wadze jakiś krawężnik który okazał się znacznie większy, niż się wydawało albo niezauważona zawczasu dziura i po przednim kole.”

            Sztywny widelec + wąskie opony wymuszają większą uwagę, to prawda. Niemniej sam amortyzator nie zwalnia z uważania na krawężnikach czy dziurach, no chyba, że założy się fajną, szeroką oponę 2,2-2,5 cala – wtedy taki rower idzie pięknie po dziurach (czyli wracamy do tematu – najlepszy rower do jazdy po mieście ;)

            „Z tego powodu myślę od jakiegoś czasu o przesiadce na rower typu cross”

            To jest dobry kierunek, łączący ogień i wodę, dając sporo uniwersalności.

            „Niestety nie jestem jeszcze do tej koncepcji w pełni przekonany – raz, że zębatka 48 wydaje się za bardzo wyżyłowana jak na moje kopyto”

            W 95% crossów znajdziesz korbę z tarczą 48. Jednym z wyjątków jest Canyon Pathlite, gdzie montowane są korby 2x 36/26 lub 38/28, testowałem kiedyś ten rower: https://roweroweporady.pl/canyon-pathlite-al-sl-8-0-test-roweru-crossowego/
            A jak już chyba wcześniej pisałem, 38-11 pozwala się ładnie rozbujać nawet przy niższej kadencji. W swoim gravelu mam właśnie 38-11 i mi w zupełności wystarcza.

            „dwa mam obiekcje odnośnie wytrzymałości ramy (oczywiście alu, nic innego), której niektóre rurki wyglądają na zbyt wiotkie/cienkie. Trochę to wygląda tak, jakby rynek był posegmentowany na 2 części: sport/wyczyn czyli szosa i MTB jedna część i rowery rekreacyjne czytaj niezbyt trwałe i wytrzymałe druga. Brakuje mi czegoś pośrodku.”

            To, że crossy mają rurki ramy o mniejszych przekrojach, nie musi wcale znaczyć, że są mniej wytrzymałe. Ale inna sprawa jest taka, że przecież rowerem crossowym z amortyzatorem o skoku 63/75 mm i oponami 40 mm (1,6″) nie będziesz skakać czy zapierniczać po kamieniach i grubych korzeniach. To właśnie rower crossowy jest takim kompromisem, czymś pośrodku – niezły na dalsze trasy po asfalcie, niezły do miasta, niezły na wycieczki do parku czy na leśne ścieżki – taki po trochu do wszystkiego, ale bez oczekiwania, że będzie tak szybki jak szosowy czy tak terenowy jak MTB.

            „Brakuje mi szybkiego roweru o geometrii MTB lub roweru cross z ramą tej samej trwałości i wytrzymałości co MTB.”

            To kup rower MTB i załóż mu węższe opony. Wiele osób tak robi, że ma dwa komplety opon (lub dwa komplety całych kół) i wymienia je w zależności od potrzeb.

            „Mam ciągle jeszcze dylemat, czy modernizować ten stary rower”

            Na to pytanie musisz sobie sam odpowiedzieć :) Kwestia budżetu i tego, czy przerabiając obecny rower, otrzymasz to co chciałbyś mieć.

          • Odpowiadając na ostatnią odpowiedź – czytuję Łukasz Twojego bloga od kilku lat i pamiętam tekst o MTB do miasta, w pełni się z nim zgadzam :)

            Dzięki za linki do pozostałych tekstów, nadrobiłem zaległości :)

            Wracając do meritum mojego pierwotnego zapytania, niestety życie napisało własny scenariusz i wyszedł mały klops :( Po kolei: po przeanalizowaniu wielu tabelek ze współczynnikami przełożeń (zęby z przodu przez zęby z tyłu), doszedłem do (być może mylnego) wniosku, że w każdym z nowszych systemów napędowych (2×11, 1×11, 3×10 MTB i 3×10 cross) brakuje mi kilku ulubionych przełożeń do jazdy „na lekko” (nowszy napęd nie oferuje bardziej zbliżonego przełożenia, niż takie o wartości współczynnika różnej o co najmniej około 0,2; być może to w praktyce jest ciągle różnica mało odczuwalna, ale że nie jestem typem sportowca o mocnym kopycie to moje obawy przeważyły). W konsekwencji zdecydowałem się pozostać przy napędzie 3×9 i stary rower zmodernizować już stricte pod kątem trenażera. Kupiłem tę korbę Deore LX jeszcze w systemie 3×9 i jeszcze z największą tarczą 44, ale już ze sztywną osią w systemie Hollowtech II, kupiłem też nową przednią przerzutkę Deore z górnym prowadzeniem linki i na obejmę, bo stara działa już tak sobie. Chciałem jeszcze pójść za ciosem i zmienić amortyzator na sztywny widelec (do trenażera przedni amor jednak trochę przeszkadza) a przy okazji uporać się z męczącym od kilku lat trzeszczeniem przy naciskaniu na kierownicę, z którym osoby serwisujące mi rower nie były w stanie sobie poradzić. Celem upewnienia się, jaką mam średnicę rury sterowej oraz sprawdzenia co tak na prawdę trzeszczy i czy nie należałoby może na wszelki wypadek wymienić też sterów (może to w nich coś trzeszczy, choć wydawało, że to raczej połączenie nieoryginalnego mostka z kierownicą), odkręciłem śruby na mostku, zdjąłem mostek z kierownicą i podkładki, zmierzyłem średnicę rury, do sterów nie udało mi się dostać, bo amortyzator nie chciał wyjść, ale upewniłem się, że to jednak raczej nie styk mostka i kierownicy jest źródłem trzasków a bardziej prawdopodobnie styk mostka i rury sterowej albo rury sterowej i sterów lub może sterów i główki ramy. Rower skręciłem a dzisiaj montując go na trenażerze zauważyłem, że… główka ramy z przodu ma pęknięcie, na tyle duże, że wchodzi w nie paznokieć… Nie wiem, czy za mocno dokręciłem górną śrubę na mostku (nie robiłem tego mocno), czy nie miało to żadnego związku? Czy główka ramy doznała jakiegoś zmęczenia materiału, które w końcu wylazło na zewnątrz a wcześniej już powodowało trzeszczenie przy naciskaniu kierownicy czy jednak trzeszczenie i pęknięcie główki to niezależne zdarzenia? Teraz już nie ma to większego znaczenia, bo kupowanie nowego widelca do pękniętej ramy, nawet jeśli to ma być rower tylko do trenażera, nie wydaje się mieć sensu. Reasumując wróciłem do punktu wyjścia i muszę rozpocząć od nowa tzn. od kupienia nowej ramy lub ewentualnie nowego roweru. Niestety utopiłem środki w większą część komponentów do napędu 3×9, więc na chwilę obecną skłaniam się do nowej ramy, aby te komponenty wykorzystać a ponadto np. nie wydawać pieniędzy na hamulce, których na razie nie będę potrzebował.

            Jestem otwarty na różne opcje – rama MTB XC hardtail z mocno opadającą górną rurą albo rama cross albo nawet rama fitness o ile da się do niej zamontować komponenty MTB, niespecjalnie istotne pod jakie koła, choć pewnie łatwiej będzie dostać coś pod koła między 27,5″ a 29″ niż pod 26″. Raczej zdecydowanie alu, chociaż skłonny jestem rozważyć też ramę stalową. Waga ramy nie ma dla mnie większego znaczenia (ma być głównie a początkowo wyłącznie do trenażera). Przydałoby się też mocowanie przedniej przerzutki na obejmę. Najważniejsze jest dla mnie, aby rama wytrzymała moją wagę (trochę poniżej 130 kg) i siły charakterystyczne dla trenażera (może to opieranie się przez ostatni rok o końcówki 60 cm kierownicy w ramie unieruchomionej trenażerem spowodowało pęknięcie główki ramy??). Domyślam się, że w roku 2020 nie kupię ramy, która jak ta pęknięta wytrzyma prawie 18 lat, ale chciałbym kupić coś maksymalnie trwałego i wytrzymałego z obecnej oferty rynkowej, zdolnego pojeździć chociaż kilka lat. Problem w tym, że producencie prawie nigdy nie podają dopuszczalnej wagi rowerzysty, dlatego ciężko świadomie wybrać ramę bardziej wytrzymałą spośród tych mniej wytrzymałych.

            Może ktoś może coś konkretnego podpowiedzieć / polecić w tej materii??

            Z góry dziękuję i pozdrawiam,
            Michał

          • Jeżeli to ma być rama głównie pod trenażer, to powinna wystarczyć każda markowa rama. Na Allegro znajdziesz ramy chociażby Cube za 600-800 zł, Accent za 500-700 zł, ewentualnie jakiś Kands za 300 zł.

            130 kg powinna wytrzymać każda porządna rama. Na wagę patrzy się głównie w przypadku kół i opon.

          • I jeszcze dopisek odnośnie nowej ramy: problemem jest to, że znane marki producentów rowerów nie oferują samych ram jak miało to miejsce kilkanaście lat temu, tylko całe gotowe rowery. Scott, Merida, Giant, Trek, Canyon, Cannondale, Cube – w ogóle nie ma samych ram w oficjalnej ofercie z gwarancją producenta albo są tylko karbonowe wynalazki po naście lub dziesiąt tysięcy dla sportowców. Z kolei o wytrzymałości ram marek dostępnych np. na Allegro (np. Mosso, Accent, Force) trudno cokolwiek (dobrego) powiedzieć…

            W związku z powyższym rodzi się jeszcze jedno pytanie: jak wygląda obecnie sytuacja na rynku pod względem otwartości sklepów rowerowych na modyfikowania konfiguracji osprzętu w kupowanym rowerze? Czy miałbym szansę np. kupić model z oferty katalogowej ale z wymienionym widelcem na sztywny, bez hamulców i z lepszą przerzutką czy raczej marne szanse?

            pozdr.m.

          • Ram nie ma aż tyle, to prawda. Niemniej tak jak napisałem w innym komentarzu, ramy Cube są na Allegro. A Accent to coraz prężniej działająca polska marka i ich ramy są od lat na rynku.

            Jeżeli chodzi o modyfikowanie zakupionego roweru, to dobry sklep (z serwisem) nie powinien widzieć w tym problemu, przecież to dodatkowa kasa dla nich. Kwestia czy będą chcieli przyjąć w rozliczeniu zdjęte z roweru części, ale to już kwestia dogadania.

          • Hej,
            Nie ogarniam, dlaczego przy niektórych wpisach jest opcja „Odpowiedz” a przy inny nie…

            Mam dyskomfort z podejmowaniem decyzji na podstawie stwierdzenia „powinna”… Chciałbym, aby odpowiednie maksymalne obciążenie ramy czy roweru zadeklarował producent i objął je gwarancją (chociaż 5-letnia, fajnie, jeśli dożywotnią). Niestety czasy takie, że produkty są mało trwałe, każda korpo tnie koszty, żeby maksymalizować zyski, więc dopóki nie ma gwarancji, nie mam zaufania… W przypadku ram Cube (abstrahując od tego, że kupowanie na Allegro, może oznaczać realne problemy z egzekwowaniem warunków gwarancji producenta) niestety maksymalny limit jest poniżej moich wymagań tzn. dla większości rowerów wartych mojej uwagi ledwie marne 115 kg:
            https://www.cube.eu/fileadmin/2018/marketing/Manuals_FAQ/Weight_Limits_MY2019.pdf
            https://www.cube.eu/fileadmin/2020/Service/Weight_Limits_MY2020_31012020.pdf

            Jeśli chodzi z kolei o rowery cross marki Canyon – narobiłeś mi Łukasz swoim testem mega apetytu – potencjalnie rower dokładnie dla mnie… niestety Canyon ogłosił listę modeli oficjalnie w ramach warunków gwarancji zatwierdzonych do współpracy z trenażerami i niestety linii tych crossów na tej liście nie ma:

            https://www.canyon.com/pl-pl/support-articles/how-to-use-canyon-bikes-in-turbo-trainer.html

            Nawet gdybym zdecydował się na któryś z rowerów z listy, to niestety nie udało mi się potwierdzić akceptowalnego limitu obciążenia, znalazłem bowiem tylko info (wiarygodność trudna do ustalenia), że ten limit to raptem 120 kg:

            https://forum.trainerroad.com/t/canyon-bikes-experiences/15054/44

            Po kolejnych godzinach poszukiwań udało mi się w końcu namierzyć dwie mark rowerów z dopuszczalnym przez producenta limitem obciążenia na rozsądnym poziomie 300 lbs / 136 kg tzn.: Trek (podane w specyfikacjach na ich stronie) oraz Cannondale – potwierdzone w poniższym linku:
            https://www.cannondale.com/-/media/files/manual-uploads/manuals/131264%20rev%200718%20cd%20om%20bicycle%20owners%20manual.pdf

            Niestety mam sporo zastrzeżeń i do Treka i do Cannondalea: Trek – ceny ma zaporowe, mimo wysokich cen osprzęt mocno taki sobie, przykładowo korby jakieś żałosne zamiast solidnych SLX/XT Shimano na sztywne osi i wkręcanym supporcie, częściej osprzęt SRAM (nie mam przekonanie) a w lepszych modelach MTB napędy najczęściej 1×12 a w absurdalnie drogich rowerach fitness ledwie Tiagra, z kolei ramy alu też drogie a ta ze sztywną osią (thru axle) (znalazłem, że człowiek z Treka bardziej poleca do trenażera niż QR:
            https://road.cc/content/feature/216681-it-okay-use-your-bike-turbo-trainer
            ) to tylko Procaliber AL – droga i z systemem isospeed, czyli lekko ruchomą sztycą – mam wrażenie, że do trenażera zupełnie się coś takiego nie nada (projektowali to chyba jako mikroamortyzację mającą przeciwdziałać wybojom / nierównościom?) , z kolei rama X-Caliber z niższej linii nie ma thru-axle tylko zwykły samozamykacz, który z mojego doświadczenia niby działa z trenażerem ok, ale wydaje mi się, że sztywna oś w zamkniętych oczkach dałaby większą stabilność i lepsze poczucie, że rower się nie odczepi, nie urwie i nie spadnie z trenażera przy ostrym napinaniu w pedały, czyli byłaby jeszcze znacznie lepsza, a skoro muszę wymienić ramę lub cały rower, kupowanie rozwiązania z QR wydaje się nieracjonalne…
            Cannodale – w ogóle nie widzę ani jednego modelu MTB hardtail lub corss lub fitness z ramą alu w budżecie do 5-6 kPLN z thru-axle, modele MTB na 2020 mają tragiczne napędy 1×12 i dziwne korby z plastikowymi pedałami, nie sprzedają też samych ram…

            Reasumując – wylewu krwi do mózgu można dostać szukając tak prozaicznej rzeczy jak rower lub rama alu, MTB hard tail lub cross lub fitness z gwarantowanym obciążeniem na poziomie 136 kg, dopuszczalnym stosowaniem z trenażerem i osprzętem Shimano na poziomie minimum SLX / XT / 105 (hamulce mogą być z niższej półki).

            Przekopałem dziesiątki ofert i póki co nie znalazłem ani jednego modelu spełniającego wszystkie te kryteria: alu MTB hard tail lub cross lub fitness, obciążenie do 136 kg, thru-axle, dopuszczalny trenażer i porządny osprzęt Shimano, ze sztywną korbą Hollowtech II i napędem 2x lub 3x.
            pozdr,

          • Nie ma opcji odpowiedz, ponieważ WordPress (system na którym zbudowana jest ta strona) tak sobie radzi sobie z wielokrotnymi odpowiedziami na kolejne komentarze (robią się wąskie słupki i komentarze stają się nieczytelne), dlatego ustawiłem limit odpowiedzi.

            Cube trochę mnie zdziwił tymi limitami. Chociażby Giant dla modelu Talon podaje prawie 140 kg limitu, a te rowery specjalnie konstrukcyjnie aż tak się od siebie nie różnią: https://images.giant-bicycles.com/b_white,c_pad,h_1000,q_80/q1ze14kmcozozuvg2ujh/sizingsheet.jpg

            Odnośnie Canyona i ich podejścia do trenażerów, to w sumie wesoła kwestia, bo niby nie sprawdzali niektórych modeli, niby nie można, ale „jednak z naszego doświadczenia wynika, że wszystkie modele mogą służyć w treningu stacjonarnym”.

            Sam korzystałem na trenażerze z różnych rowerów (mój brat nawet na rowerze trekkingowym jeździł) i nigdy nic złego się nie działo. Może miałem szczęście, a może nie wyciskałem z roweru siódmych potów.

            Jeżeli chodzi o dopuszczalne obciążenie to z tego co widzę, producenci raczej trzymają się bezpiecznego zakresu 110-120 kg. Wielu z nich nie podaje tego parametru, albo trzeba się dobrze naszukać instrukcji.

          • Łukasz a orientujesz się jak wygląda obecnie na rynku sytuacja z rowerami o ramach z thru-axle do tylnego koła? Czy to jest tak, że generalnie tylko w karbonowych ramach można spotkać sztywną tylną ośkę?? W latach 2016-2018 było sporo szumu, że to ma być przyszłość rowerów, tym czasem oprócz Treka Procaliber AL nie widzę ani u Cannondale ani u Treka ani jednego modelu MTB hardtail/cross/fitness z ofert 2019 lub 2020 z tylnymi ośkami thru-axle, wszędzie tylko QR (szybkozamykacze). Czyżby ta przyszłość rowerów już zdążyła stać się przeszłością tzn. nie przyjęło się i producenci już od tego odeszli??

          • Nie jestem w stanie powiedzieć Ci jak procentowo wygląda obecność sztywnych osi z przodu/tyłu na rynku. Niemniej sztywne ośki są coraz częściej widziane także w aluminiowych modelach. Cannondale/Trek – jak sam zauważyłeś wcześniej, dość mocno się cenią w stosunku do wyposażenia, w pewnej części wynika to z jakości, w pewnej – po prostu z tego, że się cenią. Do tego część z aluminiowych ram nawet w droższych modelach nie ma jeszcze sztywnej osi – podejrzewam, że przyczyną jest, że to stare projekty ram, nie ruszane od kilku sezonów. Tak jest taniej i to normalne, że producenci nie zmieniają co roku projektu ramy. Niemniej faktycznie dziwnie wygląda Cannondale Trail 1 za 7500 zł z szybkozamykaczem z tyłu.

            Popatrzyłem na oferty innych producentów, w Krossie masz aluminiowe Level 7/8/9 ze sztywną osią z tyłu, Specialized ma model Chisel i Chisel Comp, Scott ma Scale 940 (i pewnie kilka niższych też). Nie chce mi się dalej szukać, na pewno tych producentów jest więcej.

          • Dzięki za cynk w sprawie Gianta.

            Garść wniosków po kolejnych godzinach analiz.
            Po odpuszczeniu tematu thru-axle pojawiło się kilka opcji z ramami do 136 kg wytrzymałości. Nastawiam się priorytetowo na rowery typu fitness lub cross i rozwiązanie kosztowo efektywne.

            Opcja nr 1 to Trek i modele FX Disc 2 lub FX Disc 3 + wymiana napędu na 3×9 celem wykorzystania korby Deore LX i przedniej przerzutki Deore, które kupiłem do starego roweru zanim pękła w nim rama. Muszę pogadać w sklepach rowerowych i zbadać, czy rama w tych Trekach na pewno przyjmie te komponenty (Trek i Shimano inaczej podają specyfikacje ramy – Shimano kąt dolnej rury tylnego trójkąta a Trek rury podsiodłowej, więc trudno to porównać i ocenić, czy jedno pasuje do drugiego) a Trek nie podaje szczegółowo, czy stockowa przerzutka to jest wersja na mniejszy czy na większy kąt (nie pamiętam teraz dokładnie przedziałów tego kąta, w każdym razie Shimano ma na swojej stronie 2 wersje przedniej stockowej przerzutki zamontowanej w Treku i nie jestem pewien, czy Trek zastosował wersję pod ten sam kąt, co moja przerzutka Deore). Suport powinien być w tych Trekach wkręcany, a stockowe tarcze są też duże, więc z wymianą korby nie powinno być problemu (w przeciwieństwie do współczesnych rowerów MTB, w których stockowe napędy 1x / 2x mają takie małe zębatki korb, że pojawiają się wątpliwości, czy „normalne” korby o 44 zębach nie ocierałyby o widełki ramy?).

            Zastanawiam się też (pod kątem już normalnego jeżdżenia na wiosnę), czy warto dopłacać około 1 kPLN do karbonowego widelca i hamulców hydraulicznych w tym wyższym modelu (przerzutki i korba nie mają znaczenia bo i tak do wymiany) ?? Nigdy nie miałem tarczówek ani sztywnego widelca, jeżdżę już raczej ostrożnie, nie po wariacku, więc trudno mi ocenić, może te mechaniczne hamulce i widelec alu w niższym modelu byłby całkiem wystarczające na dojazdy do pracy ścieżkami rowerowymi? Co innego napęd – poniżej Deore jestem w stanie stolerować może co najwyżej kasetę. Wytrzymałość napędu i płynność zmiany przełożeń to dla mnie klu przyjemności z jazdy rowerem i tutaj żadne kompromisy typu Tourneye, Altusy itp. nie przejdą.

            Opcja nr 2 to Giant. Nie bardzo podoba mi się model crossowy Roam Disc 0 – do zajefajnej tylnej przerzutki XT dali jakąś podejrzaną przednią i podejrzaną korbę – po prostu mezalians, na dodatek te plastiki udające błotnik i brak wewnętrznego prowadzenia pancerzy – no jakoś to strasznie słabo się prezentuje.
            Z kolei wizualnie bardzo podoba mi się od strony estetyki i robi wrażenie dużej solidności rama i widelec w modelu Fastroad SL 2. Niestety napęd szosowy z niskiej grupy mnie nie przekonuje. Zastanawiam się, czy wymiana napędu w tym rowerze albo na stare górskie 3×9 albo na nowsze górskie 2×11 z tarczami 38-28 z przodu lub na 3×10 XT trekkingowe byłaby wykonalna i dała poprawnie skomponowany rower?

            Opcja nr 3 to Cannondale – model crossowy Quick CX 1 z wyprzedaży rocznika 2019 – fajna rama i cały osprzęt dla mnie ok z wyjątkiem korby podejrzanej marki. Niestety Cannondale ma kiepską dystrybucję i fatalne opinie odnośnie serwisu, więc raczej będzie to ostateczność.

            Opcja nr 4 – awaryjna – customowy MTB na ramie Treka i kołach 27,5″ lub 29″. Wydaje się opcją najmniej ekonomiczną, więc mam nadzieję, jej nie wybrać.
            Z drugiej strony siłą przyzwyczajenie, byłaby to być może opcja najbardziej bezpieczna / komfortowa.

            Producenci rowerów nie ułatwiają absurdalnymi konfiguracjami osprzętu, więc gładko to nie idzie. Mam nadzieję, że za kilka tygodni uda się temat zamknąć i podsumować, co z tego ostatecznie wyszło.
            pozdrower.

          • Dzięki za info o Kross i Specialized.

            Popatrzyłem, ogólnie fajne rowery, faktycznie jest sztywna ośka z tyłu, niestety kierunek w jakim idzie osprzęt w tych nowych rowerach MTB XC (także i u innych producentów) nie jest kierunkiem dla mnie, bo albo mamy napędy 1×12 (o ile to 1x może jeszcze jakoś bym przebolał, choć skosy łańcucha trochę by mnie martwiły, to jednak kasety 12 nie upchnę do mojego trenażera) albo korby (a często i przednie przerzutki) podejrzanych producentów. Zdecydowanie brakuje konfiguracji 2×11 i 3×10 na SLX/XT/Deore obie przerzutki i korba, bez komponentów dziwnych marek w napędzie.
            Szkoda, że Kross nie ma w ofercie samej ramy i, że nie raczy podać dopuszczalnego obciążenia. Rama Specialized wygląda super, ich rowery znane są z dobrej wytrzymałości, niestety cena jeszcze wyższa niż za ramę Procaliber AL Treka.

            Wygląda na to, że nie ma na rynku niszy z rowerami MTB niekoniecznie do sportu/poważnego ścigania w terenie i górach, ale na porządnym osprzęcie z wysokich grup z wszechstronnym napędem o szerokim zakresie przełożeń z maksymalnie 11 zębatkami z tyłu. Upgradowanie napędu w nowo kupionym rowerze wydaje się z tego punktu widzenia koniecznością i choćby z tego punktu widzenia tańsza baza w postaci roweru cross / fitness będzie chyba lepszą opcją. Zobaczymy.
            Pozdrower.

          • Spec Chisel ma kasetę 12. rzędową, ale 11-50, która wchodzi na bębenek od 11. rzędowej kasety, więc powinna mieć tę samą szerokość. Nie wiem jak jest z szerokością kasety 10-51 u Shimano. A to masz trenażer direct drive, że musisz mieć kompatybilną kasetę?
            Spokojnie kupisz też jeszcze Krossa Level np. 9.0 2019 za dobre pieniądze i z napędem 2×11.

            „korby (a często i przednie przerzutki) podejrzanych producentów”

            Kross ma korbę Shimano, Spec ma korbę SRAM – nie widzę tu nic „podejrzanego”. A nawet jeżeli znajdziesz rower z korbą, która Ci się nie podoba, zawsze możesz od razu wymienić ją na inną, albo jednak dać jej szansę :) Jest wiele firm robiących świetne jakościowo rzeczy.

            „Wygląda na to, że nie ma na rynku niszy z rowerami MTB niekoniecznie do sportu/poważnego ścigania w terenie i górach, ale na porządnym osprzęcie z wysokich grup z wszechstronnym napędem o szerokim zakresie przełożeń z maksymalnie 11 zębatkami z tyłu.”

            Na pewno takie rowery są, trzeba tylko posiedzieć i poszukać. Natomiast o 11. przełożeniach w tego typu rowerach powoli można zacząć zapominać, chyba, że szukając modeli 2018/2019. Odkąd Shimano pokazało SLX/XT 12. rzędowe, a SRAM budżetowe SX – producenci rowerów szybko poszli w tym kierunku.

            „Upgradowanie napędu w nowo kupionym rowerze wydaje się z tego punktu widzenia koniecznością i choćby z tego punktu widzenia tańsza baza w postaci roweru cross / fitness będzie chyba lepszą opcją.”

            Jeżeli ma się bardzo konkretne wymagania, niestety trzeba iść albo w składanie roweru od zera, albo przebudowywanie tego co jest w sklepach, albo (co niektórzy robią) zbudowanie ramy pod siebie u jednego z producentów ram: https://roweroweporady.pl/polskie-rowery-najwieksza-lista-producentow/ ale to już wchodzimy w zupełnie inne koszty.

            Kończąc temat, bo można tu długo dyskutować – jeżeli rozważasz zakup roweru MTB, a chwilę później crossa lub fitnessa, to ja bym się najpierw zastanowił – jakiego typu rower tak naprawdę chcesz kupić :)

            Upgradowanie napędu w nowo kupionym rowerze wydaje się z tego punktu widzenia koniecznością i choćby z tego punktu widzenia tańsza baza w postaci roweru cross / fitness będzie chyba lepszą opcją. Zobaczymy.

          • Cóż przypadek mocno nietypowy: trenażer, duża zadeklarowana wytrzymałość ramy (z tego powodu Kross odpada) i konkretne oczekiwania odnośnie konfiguracji napędu jako priorytety, stąd dylematy także odnośnie typu roweru. Z jednej strony chciałoby się coś zmienić w kierunku jazdy miejskiej i prędkości, z drugiej strony przyzwyczajenie do starego napędu MTB o szerokiej rozpiętości przełożeń, ale nie aż tak twardego jak w szosie no i jednak wytrzymałość ram MTB wydaje się większa, więc kusi i przeciąga w stronę niezmieniania – niełatwo znaleźć właściwy kompromis :) Kończymy. Dzięki serdeczne za cenne porady! pozdr.

  • Kupilam rower Kellys Desire 50 (2019) Niestety te rowery nie maja oslony na korbe. Te,ktore mozna dostac sa na 3 rzedowe korby. w tym rowerze jest 2 rzedowa 36-26. Czy dostane taka, ktora bedzie pasowac czy nic z tego?

    • Cześć,
      można pokombinować z czymś co nazywa się rockring (używany w rowerach do agresywnej jazdy MTB). Na przykład taki: https://allegro.pl/oferta/nowy-rockring-oslona-truvativ-plexy-rg-36-t-8316826502

      Choć można też poszukać estetyczniejszego, np: https://allegro.pl/oferta/rockring-do-korby-dartmoor-conquest-36-38t-dh-fr-7262734549

      Musisz tylko zmierzyć rozstaw śrub mocujących dużą tarczę na korbie czy wynosi 104 mm, to najpopularniejszy wymiar. No i jeszcze kwestia czy w ogóle będzie pasować, choć powinien. I trzeba będzie wymienić śruby na dłuższe, żeby złapały dodatkowo tę osłonkę,
      ale jakie długie – tego Ci już niestety nie powiem, trzeba sprawdzić samemu albo w serwisie.

  • Witam.
    Dołączę się do tematu: upatrzyłem sobie nowy rower Cube Attention, model z 2019 posiada 3 tarcze z przodu 40-30-22 i 10 rzędową kasetę 11-36, model 2020 to dwie tarcze z przodu 36-26 i 11 rzędową kasetę 11-42. Czy dobrze rozumuję, że mniejsza tarcza z przodu to mniejsza prędkość na prostej przy takiej samej kadencji? Dopiero się uczę terminologii ? Czy jeśli zależy mi na prędkości (od czasu do czasu) to model 2019 będzie lepszym wyborem? Nie chcę kupować roweru a potem zmieniać korbę.

    • Cześć,
      tak, to działa jak przekładnia – im więcej zębów z przodu i mniej z tyłu – tym większa prędkość do osiągnięcia. I na odwrót – im mniej z przodu i więcej z tyłu, tym lżejszy bieg i większa łatwość jazdy na podjazdach.

      Polecam kalkulator: https://www.bikecalc.com/speed_at_cadence

      Na kołach 29 cali różnica między 40-11 a 36-11 to 45 km/h vs 40 km/h przy kadencji 90. Jeżeli 40 km/h to dla Ciebie mało i lubisz dokręcić z górki, to oczywiście warto wziąć korbę z większą tarczą. Osobiście wolałbym uproszczenie w postaci dwóch tarcz z przodu,
      ale to już każdy musi sam rozważyć sam, bo trzy tarcze z przodu też mogą być okej, zwłaszcza przy spokojniejszej jeździe.

  • witam jestem amatorem chciałem w swoim rowerze wymienić korbę 3 rzędową na 1 rzędową i z tyłu zamontować wolnobieg 9 rz. 11-36 czy jest to dobry pomysł i jeśli tak to ile zębów musi mieć korba z przodu jeżdżę dużo ale tylko rekreacyjnie

    • Cześć,
      jesteś pewny, że z tyłu będzie wolnobieg? Co prawda są takie produkowane, ale ciężko je zdobyć. To pewnie kaseta jednak, a nie wolnobieg :)

      Odnośnie tego jakie przełożenie z przodu, to wszystko zależy od Ciebie, terenów gdzie jeździsz i siły w nogach. Rozpiętość kasety 11-36 nie jest zbyt duża i sprawia, że trzeba iść na pewien kompromis. Zakładając tarczę 30T, na rowerze górskim z kołami 29 cali, rozpędzisz się na najtwardszym przełożeniu do ok. 33-34 km/h (lub więcej, ale to będzie wymagało szybkiego pedałowania).

      Jeżeli chodzi o lekkie przełożenia, to 30-36 będzie odpowiadało mniej więcej 22-26, czyli tak jak z roweru górskiego z korbą 40/32/22, gdzie na kasecie zrzuci się z największej zębatki na trzecią od góry. Będzie relatywnie lekko, ale nie aż tak jak w rowerach z 2/3 z przodu.

  • Cześć stoję właśnie nad dylematem wymiany korby na 2x nie znam sie ,ale czy przekosy łańcucha nie będą większe? niż w 3x , poza tym chyba lepiej mieć dodatkową tarcze z przodu nawet rzadko z niej korzystać ale mieć w razie czego.

    • Cześć,
      jeżeli się dobrze to przeliczy, to napęd 2x dobierzesz tak, że będziesz miał ten sam zakres przełożeń co w 3x. Czyli ta trzecia tarcza nie będzie Ci do niczego potrzebna „w razie czego”. Generalnie po pojawieniu się 10/11/12-rzędowych kaset, producenci zaczęli odchodzić od korb z trzema tarczami. Oczywiście nadal są dostępne, a w rowerach crossowych/trekkingowych trzymają się mocno, ale w reszcie rowerów idzie się w stronę dwóch tarcz na korbie, albo nawet jednej.

      Jeżeli chodzi o przekosy, to jeżeli będziesz się trzymać (mniej więcej) zaleceń, że duża tarcza z przodu, to mniejsze zębatki z tyłu i na odwrót, to większego zużycia nie będziesz. Zresztą – rower jest do jazdy, a nie do nabożnego zmieniania biegów. Grunt żeby nie jeździć na maksymalnie skrajnych przełożeniach.

    • To zależy co masz obecnie i na co chcesz zmienić. Jeżeli docelowe tarcze mieszczą się w zakresie obsługiwanym przez przednią przerzutkę, to nie będzie problemu. Wystarczy ograniczyć zakres przerzutki i będziesz miał po prostu jeden bieg pusty.

        • O kompatybilności napędów przeczytasz tutaj: https://roweroweporady.pl/kompatybilnosc-napedow-rowerowych/

          Mieszać czasami można, ale w ograniczonym zakresie. Sprawa z przednią przerzutką MTB i korbą szosową raczej nie przejdzie, taka przerzutka jest konstruowana do innej wielkości tarcz.

  • Cześć mam ramę starego górskiego marina muirwoods i będe go reanimował kiedyś miałem osprzęt stx teraz co wybrac ? mieszkam w górach jakie zębatki ,amortyzator ,koła ,hamulce itp?
    Pozdrawiam Bartek

    • Cześć,
      wszystko zależy od budżetu, tego czy będziesz składać na nowych czy używanych częściach, a także jakie standardy są zastosowane w tym rowerze.

      Możesz dać do niego np. grupę napędu Shimano Alivio 3×9 z korbą 44/32/22 i kasetą 11-36, koła… no tutaj to trzeba poszperać po Allegro i sklepach internetowych, bo kupisz koła za 140 zł za komplet (niekoniecznie polecam) i za 1000 zł (a to już chyba za dużo jak na takiego staruszka). Na pewno musi być z piastą pod kasetę 9-rzędową.

      Amortyzator – to też zależy od budżetu i potrzeb. Można by dać przednie koło z mocowaniem do tarczy hamulcowej i wtedy z przodu założyć hamulec tarczowy zamiast V-Brake. Będzie też wtedy trochę większy wybór amortyzatorów. Do ambitniejszej jazdy po górach można dać np. powietrznego Suntour’a XCR za 600 zł, albo z budżetowych opcji sprężynowego Suntoura XCM z dopiskiem LO (ma wtedy tłumik) na Allegro do kupienia za 220 zł.

      Opcji jest dużo :)

  • Super – tylko że wszystko zjechało w dół z dużym przełożeniem naprawdę nieliczne mają zębatkę 10 a większość max 11 czyli najtwardsze przełożenie w ogóle znikło 36 x 11 to mega daleko od 40×11 czy 42×11
    Rower nadaje się do podjazdu a dłuższa prosta to wsadzenie motorka w tyłek… chyba zostaje.
    Jak dla mnie porażka – w górnej półce rowerowej MTB zostaje tylko taka opcja
    Koła się niestety nie zmieniły czyli wszystkie górne przełożenia wyleciały.

    • Cześć,
      ten tekst powstał ponad 6 lat temu :) Od tego czasu trochę się pozmieniało, to prawda. Choć nie wszędzie, w większości rowerów crossowych i trekkingowych nadal montowane są korby z tarczą 48, czyli prawie taką jak w rowerach szosowych.

      A korbę MTB kupisz nawet z tarczą 44, np. Shimano Alivio FC-MT210-3 (wersja z tarczą 40 też jest).

      Jeżeli chodzi o górale i „wkładanie w tyłek motorka”, to na kołach 27,5 cala na 2,25″ na przełożeniu 36-11 i z kadencją 90 pojedzie się 41 km/h. A to nie jest wcale bardzo wysoka kadencja. Przy kadencji 100 – 45 km/h. Tak szczerze? Po co w rowerze górskim więcej?
      Wiem, niektórzy mogą napisać – no jak zapindalam w dół po stromym, asfaltowym zjeździe, to lubię sobie dokręcić i pedałować nawet przy 50-60 km/h! Cóż, producenci wszystkim nie dogodzą, niemniej tak jak pisałem wyżej, korby MTB nawet z tarczami 44 są jeszcze dostępne :)

  • Czy mogę w takim razie użyć w rowerze crossowym korby MTB 36-26 ? Obecnie mam SHIMANO DEORE T521 i nie używam najwyższej 48

    • Możesz, jak najbardziej. Nie wiem czy nie będzie trzeba wymienić przedniej przerzutki przy okazji, ale być może uda się obecną wyregulować tak, aby ogarnęła te dwa przełożenia, a jeden bieg na manetce pozostał „pusty”.

  • Mam pytanie. Jaką korbę 46/30 zaproponowałbyś mi do mojego gravela ? To jest M-bike GRV 100, przerzutki Sora 2×9, kaseta Sunrace 11-32, korba Prowheel 48/32, szerokość mufy suportu 68 mm. Problem w tym, że obecna korba jest na kwadracie i gdy mocniej nacisnę to obciera o przednią przerzutkę. Strasznie mnie to wkurza. Chciałbym za jednym razem poprawić dwie rzeczy. Zamontować suport Hollowtech II plus korba ze zintegrowana osią, dla lepszej sztywności, oraz ułatwić sobie jazdę po górkach, co mi da zestaw tarcz 46/30.

    • Cześć,
      do napędu 2×9 opcją może być korba z grupy „górskiej” od Shimano czyli FC-MT210 46/30. Tam jest trochę inna linia łańcucha niż w szosowych napędach, ale tu ktoś napisał, że sobie z tym poradził (można też wymienić przednią przerzutkę): https://forum.szajbajk.pl/topic/15719-wymiana-korby-4630/

      Tak samo można byłoby założyć 10-rzędowego Shimano GRX-a, ale tam też jest inna linia łańcucha, czyli albo kombinowanie z podkładkami, albo wymiana przedniej przerzutki i być może łańcucha na 10-rzędowy.

      Trzecia opcja to poszukanie w zagranicznym sklepie korby FSA Omega Adventure 46/30 z suportem MegaEXO. Ona powinna mieć już szosową linię łańcucha więc obędzie się bez kombinowania. Ew. może będzie potrzebna wymiana łańcucha na 10-rzędowy, ale niekoniecznie.

      • Dziękuję za podpowiedź. Przy tej korbie FSA Omega jest napisane, że jest do 10cio rzędowych napędów. To może nie być kompatybilna ?
        Znalazłem coś takiego, od producenta, którego korbę mam obecnie Prowheel RPL-521 (http://pro-wheel.com/main/?product=rpl-521). Wszystko pięknie, 46-30, linia łańcucha się zgadza 44 mm, do 9 rzędowych napędów, ale :( nie ma zintegrowanej osi i nie jest na Hollowtech II. Przeglądnąłem wszystkie ich korby i zastanawiam się, czy ktoś to robi złośliwie :). Jak jest 46-30 i reszta parametrów się zgadza, to nie jest Hollowtech II, a jak jest Hollowtech II, to nie ma 46-30, tylko są inne blaty. Widzę, że jeżeli chcę mieć te 46-30 to muszę zostać przy kwadracie. I co najważniejsze gdzie to w ogóle kupić ? :)

  • Co do lekkości/twardości przełożeń to warto zadać sobie również pytanie: W jakim terenie mam zamiar przede wszystkim jeździć? Wiele osób ma obecnie zajawkę na gravele, ale zapominają o tym, że jeśli będą chcieli wybrać się na wyprawę z sakwami w góry to raczej się umordują na 10km podjazdach 10%. Gravele, choć wybierane przez wiele osób na rowery wyprawowe, raczej się na nie nie nadają (chyba, że po nizinach). Poza tym mają zbyt słabe koła na sakwy. Ja w swoim wyprawowym treku mam korbę 48/36/26 a kasetę 11/36 do tego koła 26 cali co daje super lekkie przełożenia w góry. A w planach mam Norwegię. Pozdrower!

    • To prawda, pisałem o tym co nieco tutaj: https://roweroweporady.pl/lekkie-przelozenia-w-rowerach-gravelowych/

      Producenci napędów niezbyt chętnie pokazują napędy do rowerów gravelowych z wybitnie lekkimi przełożeniami. Albo oferują taką opcję jedynie w napędach elektronicznych, gdzie można łatwo założyć przerzutkę i kasetę z MTB.

      Jeżeli chodzi o Twoje 26/36 to jest to faktycznie fajne przełożenie, choć oczywiście definicja „super lekkie” dla każdego może być inna :) Ja na góry wolałbym wzięty żywcem z górala napęd z tarczą 30 z przodu i kasetą 10-51 :)

      Ale to już kwestia osobistych preferencji oczywiście.

  • Jest jeszcze sprawa kadencji. Fajnie jak z tyłu koronki idą co dwie, no co trzy maks. A wszystko co więcej to już duży skok kadencji i robi się niefajnie. Te kasety 10/50 to nawet nie chcę widzieć stopniowania. Druga sprawa. Jak ktoś nie ma giry zawodowca, a chce pojeździć po górach to przynajmniej przełożenie 1:1 by się przydało. I tu właśnie dobrze się sprawdzają stare 3 blaty. A konkretnie ten najmniejszy. Ostatecznie zostaje wymiana kasety (10) w zestawie 11/34 na 11/36 bo lepsze stopniowanie ma.

    • Jeżeli chodzi o dobór skrajnych przełożeń (najszybsze i najlżejsze) to wszystko zależy od możliwości i preferencji. Przełożenie 1:1 czyli np. znane z rowerów szosowych 34-34 może być okej, ale jeżeli ktoś nie ma zrobionej nogi to i na takim przełożeniu spuchnie na większym podjeździe. Nie mówiąc o jeździe z torbami bikepackingowymi czy sakwami :)

      12. rzędowa kaseta Shimano ma stopniowanie: 10-12-14-16-18-21-24-28-33-39-45-51

      tak więc dość długo utrzymuje stopniowanie co 2-3 koronki, o których piszesz.

      10-rzędowa kaseta 11-36 ma stopniowanie: 11-13-15-17-19-21-24-28-32-36

      czyli pierwsze pięć koronek jest w takim samym rozstawie. I tak naprawdę obie kasety utrzymują odstęp 2-3 koronek pomiędzy pierwszymi siedmioma. I w obu przypadkach wypada to na zębatce 24. Tylko że dzięki większej liczbie przełożeń 12. rzędowa oferuje znacznie większy zakres przełożeń. 10-rzędowa dużo skoromniejszy, a stopniowanie jest bardzo podobne.

      Tak więc nie deprecjonowałbym kaset o szerszym zakresie, przeznaczonych zresztą do napędów 1x.

      Inną bajką jest 12. rzędowa, szosowa kaseta 11-36 ze stopniowaniem 11-12-13-14-15-17-19-21-24-28-32-36. Tu oczywiście zagęszczenie koronek jest już znaczne i typowo do jazdy szosowej, zwłaszcza w grupie.

      Każdemu według potrzeb :) Na szczęście w ostatnim czasie oferta największych producentów rozszerzyła się na tyle, że naprawdę prawie każdy znajdzie coś dla siebie.